Pendolino chce uchodzić za swoisty obraz luksusu w obecnej Polsce. Przewoźnik bardzo dba o to, żeby klienci byli zawsze zadowoleni, aczkolwiek nie zawsze mu wychodzi. Tylko w tym roku mieli dwa wypadki, a teraz doszły jeszcze niesympatyczne pasożyty w pociągu relacji Kraków-Warszawa…
Superszybki pociąg Pendolino gwarantuje, że dotrzemy wygodnie na miejsce, wprost o czasie. Niestety, okazuje się, że w niektórych przypadkach możemy zabrać ze sobą lęgnących się we włosach pasażerów na gapę. Jak donosi Money.pl, kilka dni temu w pociągu, który miał wyruszyć z Krakowa do Warszawy, pojawiła się dwójka bezdomnych. Najwyraźniej – mimo próśb i gróźb ze strony innych podróżników – nie chcieli oni opuścić składu, toteż potrzebna była interwencja policji, zaś pociąg musiał przymusowo zatrzymać się w Miechowie, przez co miał opóźnienie o czterdzieści minut.
Szkoda się już jednak stała. Jadący skarżyli się bowiem nie tylko na brzydki zapach, ale również na wszy, które spadały z włosów pasażerów na gapę.
Wszy, Pendolino, dbałość o higienę
Jak dowiedziało się Money.pl, każdy pociąg przechodzi czyszczenie codzienne – opróżniane są kosze na śmieci, myte podłogi i tym podobne. W przypadkach skrajnych, takich jak powyższe, cały pociąg musi przejść dezynsekcję, dlatego cały skład był wyczyszczony dokładnie jeszcze tego samego dnia. To zasadne, ponieważ wszy bardzo szybko przenoszą się na kolejne wagony, a nawet pociągi. Wystarczy, że wskoczą na ubranie pracownika kolei.
To nie jedyny problem polskich przewoźników. Dwa dni później problem zgłosił pasażer, który jechał Intercity z Wiednia do Warszawy – o sprawie zawiadomiło Metro Warszawa. Mężczyzna wrócił do domu z wysypką, którą następnie pokazał dermatologowi. Ten od razu rozpoznał ukąszenia – winnymi miały być pluskwy. Jednocześnie PKP Intercity informuje, że są to incydentalne przypadki, zaś pociągi są poddawane regularnej dezynsekcji.
Problem z wszawicą
Wszawica potrafi być bardzo dokuczliwą chorobą. Jest ona w dalszym ciągu swoistym tabu, wielu ludzi uważa, że wszy „lęgną się z brudu”. To prawda, że brak higieny jest dla nich dobrą pożywką, nie znaczy to jednak, że nie mogą się nimi zarazić osoby regularnie dbające o czystość swojego ciała i włosów. Wystarczy krótki kontakt z osobą dotkniętą tą chorobą – można koło niej usiąść w autobusie, samochodzie czy tramwaju. Najbardziej narażone są jednak dzieci, które potrafią przynieść „nowych lokatorów” prosto ze szkoły lub przedszkola, gdzie mają kontakt z różnymi osobami.