Ostatnio na rynku pojawiła się kolejna zachęta do „inwestowania”. Tym razem w „klejnoty flippowe”. Osoby, które padły ofiarami tego procederu, często nie zdają sobie sprawy, że w rzeczywistości nie dokonały korzystnego zakupu.
Sprzedawcy, działając pod przykrywką różnych spółek, oferują umowy sprzedaży biżuterii i obiecują duży zysk po jej odsprzedaniu. Jednak rzeczywistość okazuje się brutalna, ponieważ umowa to tak naprawdę blef, a „klejnoty” są znacznie przewartościowane. To oznacza jedno: o zysku na ich sprzedaży możemy zapomnieć.
Klejnoty flippowe to bujda
To zjawisko przypomina praktyki znane z rynku nieruchomości, na którym tzw. flippy polegają na kupowaniu, remontowaniu i sprzedawaniu mieszkań z zyskiem. W przypadku „klejnotów flippowych” sprawa jest tak prosta i oczywista tylko z pozoru. W odróżnieniu od praktyk flippowych na rynku nieruchomości, może po prostu być oszustwem.
Jeśli podejrzewasz oszustwo, możesz zgłosić sprawę organom ścigania, a także podjąć kroki prawne. Zgodnie z art. 88 § 1. Kodeksu cywilnego „uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli, które zostało złożone innej osobie pod wpływem błędu lub groźby, następuje przez oświadczenie złożone tej osobie na piśmie”. W § 2. dodano, że „uprawnienie do uchylenia się wygasa: w razie błędu – z upływem roku od jego wykrycia, a w razie groźby – z upływem roku od chwili, kiedy stan obawy ustał”.
Oszustwo nie od razu wyjdzie na jaw
Niestety, wiele osób, które padły ofiarami tego procederu, nie od razu orientują się, że zostały oszukane. Niektóre z nich, próbując wyjść z trudnej sytuacji (gdy nie mogą za wysoką cenę sprzedać nabytego towaru), wpadają w kolejną pułapkę – próbują dogadać się z firmą, od której kupiły „klejnot”, mając nadzieję na korzystne rozliczenie jego sprzedaży. Taka strategia może jedynie pogłębić problem. Oszustom zależy jedynie na tym, aby mocniej wciągnąć nas w spiralę strat finansowych, a nie nam pomóc.
Co więcej, niektórzy poszkodowani, świadomi, że padli ofiarą oszustwa, próbują odsprzedać „klejnoty”, oczywiście zatajając przed potencjalnym nabywcą niewygodną informację, i na nich zarobić, a przynajmniej odzyskać kwotę, którą zapłacili za klejnoty. W ten sposób mogą łatwo wpaść w błędne koło i stać się przestępcami ze względu na wprowadzenie w błąd kolejnych nabywców co do wartości biżuterii.
Jak nie dać się nabrać na klejnoty flippowe?
Przed zakupem biżuterii w celach inwestycyjnych warto skonsultować się ze specjalistą, tym bardziej, że traktowanie biżuterii jako inwestycji wiąże się z dużym ryzykiem, ponieważ jej wartość zależy od wielu czynników.
Zatem, w obliczu „inwestycji” w „klejnoty flippowe”, konieczne jest podjęcie świadomych i przemyślanych decyzji. Warto skorzystać z porad specjalistów i unikać pochopnych kroków, które mogą doprowadzić do poważnych strat finansowo-prawnych.