Krajowa Rada Komornicza w oficjalnym oświadczeniu usprawiedliwia zajęcie wozów strażackich, o które oburzyły się media. Czy TVN „ubarwił” historię?
Ostatnimi czasy reputacja komorników słabnie przez liczne zajęcia, które na pierwszy rzut oka odbywają się niezgodnie z procedurami i zdrowym rozsądkiem. Niestety, część tego typu „oburzających” sytuacji jest kreowanych przez media.
W materiale „Faktów” TVN z dnia 21 czerwca 2015 można obejrzeć reportaż o komorniku, który licytując długi „zakładu samochodowego” zajął stojące w garażu wozy strażackie. Cytowany poniżej wstęp do materiału jasno pokazuje, że całość utrzymana jest w tonie zwróconym przeciwko pracy komornika:
Skok na strażacki wóz – komornik z Łukowa był tak zdeterminowany, że chyba stracił głowę – za długi chciał zająć majątek mechanika, więc zajął czekające u mechanika na naprawę dwa strażackie wozy. Na pierwszy rzut oka widać, że to nie własność, której szuka, ale komornik idzie w zaparte – na pytania nie odpowiada, przed dziennikarzami ucieka i zapowiada: licytacja się odbędzie.
Z reportażu wywnioskować można następującą historię – mechanik miał długi. Nie płacił ich, więc komornik zajął się ich odzyskiwaniem. Wziął jednak to, co znalazł na miejscu, a co było cenne – wozy strażackie należące do dwóch jednostek OSP. Oburzające? W tym świetle – jak najbardziej. W materiale podsumowane jest to m.in. wypowiedzią „nawet mało inteligentny komornik wie, że wozy strażackie raczej do mechanika nie należą”.
Istnieje jednak uzasadnione podejrzenie, że część faktów została przemilczanych, dla osiągnięcia pożądanego wydźwięku historii. O istotnych informacjach dowiedzieć się można z opublikowanego na stronie internetowej komornik.pl oświadczenia. Wyjaśnienia otwiera poniższe stwierdzenie:
Samorząd komorników sądowych jednocześnie informuje, że wydźwięk zamieszczonego dokumentu byłby kompletny, gdyby zawierał informacje, co do okoliczności zajęcia wozów strażackich
Po pierwsze, w oświadczeniu odparty jest zarzut, że nie było podstaw do tego, aby sądzić że wozy nie należały do zadłużonego zakładu. Dłużnik prowadzi bowiem działalność gospodarczą zarejestrowaną jako „Prywatna Straż Pożarna”, w której naprawia a także sprzedaje nowe i używane wozy strażackie. Stanowiło to podstawę do tego, żeby sądzić że zajmowane pojazdy właśnie do niego należały. Co więcej, w trakcie interwencji nie zostały przedstawione żadne dokumenty świadczące o innym stanie rzeczy.
Po drugie, nie jest tak, że komornik „zabrał” wozy strażackie i odholował je np. na policyjny parking czy na prywatne podwórko. Pojazdy pozostały pod dozorem dłużnika, natomiast ich zajęcie polegało jedynie na wpisaniu do protokołu zajęcia. Obecnie wozami dysponują odpowiednie jednostki straży pożarnej. Po zapoznaniu się z reportażem nie należy więc myśleć, że strażacy utracili narzędzie do gaszenia pożarów i ratowania ludzi, ze względu na „widzimisię złego komornika”.
Co więcej, nie została wyznaczona także sama licytacja. Cała sprawa odbywa się zgodnie z procedurą i pojazdy powinien zwolnić sąd. Przez nagłośnienie tego konkretnego zajęcia, Krajowa Rada Komornicza zbada wszystkie okoliczności, aby upewnić się że nie doszło do przekroczenia uprawnień. Dopiero wtedy podjęte będą dalsze kroki.
Omawiana sytuacja pokazuje nam, że choć czasem rzeczywiście dochodzi do nadużyć, to bardzo często do opinii publicznej trafiają niepełne informacje mogące sugerować takie działania, nawet gdy faktyczny stan rzeczy jest nieco inny. Pamiętajmy także, że na końcu sprawy odpowiedzialność ponosi faktyczny dłużnik, nawet jeśli przez zbieg wydarzeń w sytuację zostały wplątane osoby trzecie.
Oczywiście zdarzają się także sytuacje, w których komornik może się pomylić. Wtedy sprawę warto kierować do specjalisty. Masz jakikolwiek problem z tej lub innych kategorii prawa? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.