Dobrze jest mieć przyjaciela od serca, ale przydaje się czasem też kumpel do kieliszka. Niestety, takiego kompana nie miał 35-latek z Iławy w województwie warmińsko-mazurskim. Na szczęście Polacy są kreatywnym narodem, więc mężczyzna poradził sobie z tym problemem. Postanowił po prostu ukraść manekina ze sklepu i z nim się napić. Piątek, piąteczek, piątunio.
Mieszkaniec Iławy widocznie musiał przechodzić obok butiku z używaną odzieżą Margarita. Postanowił więc wejść do sklepu, ale nie wyszedł z pustymi rękoma. Nic jednak tam nie kupił, ale zabrał ze sobą… damskiego manekina o wartości około 100 złotych. Ponoć właścicielka butiku próbowała go początkowo gonić, ale 35-latek okazał się za szybki, a ona musiała pilnować sklepu. Mężczyzna, uciekający po Iławie z manekinem wzbudził jednak sporą sensację w tym 32-tysięcznym mieście.
Piątek, piąteczek, piątunio
Na swoje nieszczęście, w pobliżu był też policjant. Funkcjonariusz od razu skojarzył mężczyznę, bo ten był już wielokrotnie karany za wykroczenia, ale i przestępstwa. Choć prawdopodobnie nie było wśród nich kradzieży manekina… Okazało się, że 35-latek miał aż 3,2 alkoholu w organizmie. Jeszcze ciekawsze było jednak to, jak się tłumaczył. Powiedział policjantowi, że nie miał wyboru, bo nie miał z kim pić. A przecież pić do lustra nie wypada… A sam manekin może nie był bardzo wartościowy, ale miał na sobie ponoć ubranie, a te było warte aż 566 złotych. Zatem mężczyzna będzie pewnie odpowiadać za kradzież.
Biorąc pod uwagę bogatą kartotekę mieszkańca Iławy, może on teraz trafić za kratki aż na siedem lat. Pozostaje mieć nadzieję, że sąd będzie łaskawy i zastosuje złagodzenie kary. Historia może być jednak dobrą przestrogą. W końcu zbliżają się Święta, Sylwester albo po prostu dzisiejszy piątek, piąteczek, piątunio. Nawet nadużywanie alkoholu w dużym towarzystwie może mieć nieciekawe konsekwencje. Ale jak widać jeszcze groźniejsze może być picie w samotności.
W akcie desperacji, zdecydowanie lepiej więc poszukać kompana w internecie, albo nawet odwiedzić jakiś osiedlowy bar. Zresztą, już nawet picie do lustra jest chyba lepsze od picia z manekinem.