Od dłuższego czasu w Polsce obowiązuje zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci. Jak to jednak wygląda od strony czysto prawnej? Kodeks rodzinny i opiekuńczy nie zawiera osobnych przepisów karnych dla rodziców uskuteczniających archaiczne metody wychowawcze. Kary cielesne powinniśmy więc traktować tak samo, jak każde inne naruszenie nietykalności cielesnej. To zaś sprawia, że ukaranie „sprawcy” jest mało realne.
Nie sposób udawać, że karcenie małoletnich jest zgodne z prawem, odkąd ustawodawca wprost go zakazał
Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z dwóch rzeczy. Z jednej strony kary cielesne są niezgodne z prawem nawet wtedy, gdy mowa o „dyscyplinowaniu ” dzieci przez rodziców. Z drugiej zaś nie ulega wątpliwości, że cały czas są stosowane. Równocześnie nie da się ukryć, że sprawa budzi silniejsze emocje, niż realnie powinna.
Zakaz stosowania kar cielesnych nie podoba się apologetom „starych, dobrych czasów”, które istnieją głównie w ich wyobraźni. Nie jest to pierwsze współczesne zjawisko spotykające się z taką reakcją. Z drugiej strony, czy aby na pewno powinniśmy każdego klapsa traktować jak przestępstwo? Od strony czysto prawnej okazuje się, że jak najbardziej. Przy czym nie jest to dobra wiadomość dla osób, które chciałyby, aby kary cielesne rzeczywiście trafiły na śmietnik historii.
Dawno temu, przed wprowadzeniem formalnego zakazu, kary cielesne obejmował specjalny pozakodeksowy kontratyp. To taka okoliczność łagodząca pozwalająca organom stosującym prawo w praktyce ignorować treść poszczególnych przepisów. W tym przypadku kontratyp karcenia małoletnich sprowadzał się do założenia, że przecież rodzice „od zawsze” dyscyplinowali dzieci za pomocą odrobiny przemocy, bólu i strachu. Tym samym wszystko jest w porządku i nie ma najmniejszej potrzeby do stosowania kar za uderzenie albo inne naruszenie nietykalności cielesnej drugiego człowieka.
Teraz jednak sytuacja się zmieniła, bo w Polsce obowiązuje art. 96¹ kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
Osobom wykonującym władzę rodzicielską oraz sprawującym opiekę lub pieczę nad małoletnim zakazuje się stosowania kar cielesnych.
Kontratyp karcenia małoletnich stracił swoją rację bytu. Pytanie brzmi: co teraz? Kodeks rodzinny i opiekuńczy nie zawiera osobnego przepisu karnego. Tym samym powinniśmy zwrócić uwagę na przepisy bardziej ogólne. Znajdziemy je, jakże by inaczej, w kodeksie karnym.
Kary cielesne niby stanowią przestępstwo, ale w praktyce bardzo trudno byłoby kogoś ukarać za klapsa
Interesujący nas przepis zdążyłem już poniekąd wskazać. Chodzi rzecz jasna o art. 217 k.k., który określa kary za naruszenie nietykalności cielesnej innej osoby.
§ 1. Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Jeżeli naruszenie nietykalności wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.
§ 3. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.
Z pewnością znajdą się osoby, które zaczną się zastanawiać, czy ten przepis można zastosować do relacji pomiędzy rodzicem a dzieckiem. Odpowiedź jest złożona. Od strony czysto teoretycznej nie ma żadnych przeciwwskazań. Dziecko w oczywisty sposób jest człowiekiem. Tym samym nie wolno naruszać jego nietykalności cielesnej, nawet poprzez klapsy. Siłą rzeczy nie możemy tutaj zastosować innego pozakodeksowego kontratypu w postaci zgody osoby uderzanej.
Ciekawsze wydają się jednak względy czysto praktyczne. Na szczególną uwagę zasługuje bowiem §3. Naruszenie nietykalności cielesnej jest przestępstwem prywatnoskargowym. Oznacza to tyle, że to na pokrzywdzonym ciążą wszystkie czynności związane z oskarżaniem, którymi zazwyczaj zajmuje się prokurator. Jeżeli zaś pokrzywdzonym jest małoletni, to zgodnie z art. 51 §2 kodeksu postępowania karnego, jego prawa wykonuje przedstawiciel ustawowy albo osoba, pod której stałą pieczą pokrzywdzony pozostaje. Czyli najprawdopodobniej sam rodzic albo w najlepszym wypadku jego partner.
Opisany wyżej scenariusz nie jest zupełnie nierealny. Pozostaje jednak dość niecodzienny i mało prawdopodobny. Warto przy tym zaznaczyć, że chodzi tutaj o kary cielesne niewypełniające znamion cięższych przestępstw, ze szczególnym uwzględnieniem średniego uszczerbku na zdrowiu oraz znęcania się w rozumieniu art. 207 §2 k.k.
Po co nam w takim razie art. 96¹ k.r.o.? Jego najważniejszą funkcją wydaje się właśnie przełamanie kontratypu karcenia małoletniego. Tym samym nie sposób już udawać, że bicie dzieci jest czymś normalnym i zgodnym z prawem. Przepisy karne służą także wychowywaniu społeczeństwa, w tym wypadku rodziców.