Wygląda na to, że rządzący kombinują, jak by tu przekonać obywateli, że obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to sprawiedliwe posunięcie. Naprawienie błędów Polskiego Ładu raczej się nie przebija w debacie publicznej. Dotychczasowe pomysły KO wywołały efekt raczej odwrotny. W końcu którego pracownika nie trafiłby szlag, że jego szef będzie płacić zauważalnie mniej od niego? Jeśli zaś obniżymy wszystkim, to w budżecie NFZ pojawi się dziura.
Wydaje się, że odwrócenie zmian w składce zdrowotnej z Polskiego Ładu to mimo wszystko konieczność
Finansowanie opieki zdrowotnej w Polsce śmiało można określić mianem patologicznego. System nie jest ani równy, ani tym bardziej uczciwy. Najbardziej kłują w oczy dysproporcje pomiędzy wysokością składki odprowadzanej przez pracowników oraz przez przedsiębiorców. W przypadku osoby fizycznej nieprowadzącej działalności gospodarczej nie ma zmiłuj. Wynosi zawsze 9 proc. podstawy wymiaru. Teoretycznie Polski Ład miał wprowadzić jednolitą składkę zdrowotną płaconą przez wszystkich na równych zasadach i niepodlegającej odliczeniu od podatku PIT. Reforma jednak, najdelikatniej rzecz ujmując, nie wyszła.
Nie chcę w tym momencie pastwić się nad jednym wielki bublem prawnym, jakim był Polski Ład, oraz nad chaosem związanym z jego wprowadzaniem. W przypadku składki zdrowotnej płaconej przez przedsiębiorców sprawa miała się nieco inaczej. Oburzenie społeczne wprowadzeniem de facto podatku zdrowotnego było tak wielkie, że ówczesna władza musiała wprowadzić kilka wyjątków i preferencji. Zadowolony koniec końców nie był chyba nikt, ale też trudno mówić o jakiejś tragedii.
Problem w tym, że obecna władza zdążyła naobiecywać przedsiębiorcom powrót do zryczałtowanej składki zdrowotnej. Swoje pomysły w tym zakresie ma zarówno Koalicja Obywatelska, jak i Trzecia Droga. Nad największą siła koalicji rządowej cały czas wisi konkret numer 34 ze słynnej listy 100 konkretów.
34. Wrócimy do ryczałtowego systemu rozliczania składki zdrowotnej. Skończymy z absurdem składki zdrowotnej od sprzedaży środków trwałych.
Nikt poczytalny nie ma chyba nic przeciwko rezygnacji z naliczaniem składki zdrowotnej od sprzedaży środków trwałych. Niestety dotychczasowe propozycje KO w kwestii ryczałtu dla przedsiębiorców miały poważny mankament. Osoby prowadzące firmę odprowadzaliby dużo mniej niż ich właśni pracownicy. Warto dodać: pracownicy zazwyczaj zarabiający mniej od swojego szefa. Konflikt interesów jest tutaj oczywisty i nie do uniknięcia.
Trzecia Droga z kolei ma nieco inny pomysł. Do tej pory Polska 2050 sugerowała obniżenie składki zdrowotnej w postaci niskiego ryczałtu sprzężonego z progami podatkowymi. Marcowa propozycja zakłada, że składka wynosiłaby od 300, 525 albo 700 zł. Co ważne: koncepcja Trzeciej Drogi oznacza obniżenie składki zdrowotnej dla wszystkich.
Obniżenie składki zdrowotnej wszystkim zainteresowanym to dobry pomysł, o ile Polskę na to jeszcze stać
Jak się łatwo domyślić, nie jestem entuzjastą pierwotnych pomysłów Koalicji Obywatelskiej. Nie chciałbym jednak do końca wieszać na nich psów. Trzeba bowiem przyznać, że obniżenie składki zdrowotnej przedsiębiorcom naprawia karygodne błędy Polskiego Ładu. Już to samo w sobie stanowi pewną wartość dodaną.
Nie to żebym miał coś przeciwko pełnoprawnemu podatkowi zdrowotnemu. Równość, uczciwość i przejrzystość systemu finansowania opieki zdrowotnej wydaje mi się ważniejszy niż indywidualne kwoty płacone przez poszczególnych ubezpieczonych. Przy czym taki podatek dochodowy należałoby włączyć do podatku PIT, co z kolei oznaczałoby na przykład możliwość zastosowania kwoty wolnej czy odliczania kosztów uzyskania przychodu. Nie wiadomo także, jak takie rozwiązanie przełożyłoby się na wysokość przychodów NFZ.
Wiemy za to, jak pod tym względem wypadłaby realizacja koncepcji Polski 2050. Jak się łatwo domyślić, chodzi o grube miliardy, które wyparowałyby z systemu. Ryszard Petru, obecnie polityk tej partii, przedstawił szacowane koszty całego przedsięwzięcia. Wyniosłyby aż 15 mld zł. Przy czym należy wspomnieć, że równocześnie polityk zamierza przedstawić propozycje oszczędności, które miały zostać skonsultowane z ministrem finansów Andrzejem Domańskim. Te z kolei sięgnęłyby 24 mld zł.
Jeżeli więc uda się zabezpieczyć pieniądze na ten cel, to jak najbardziej można wprowadzić obniżenie składki zdrowotnej dla wszystkich wraz z przejściem na system ryczałtowy. Można oczywiście się zastanawiać, czy byłoby to rozwiązanie sprawiedliwe, skoro teoretycznie bogatsi przedsiębiorcy płaciliby tyle samo, co pracownicy. Pragnę jednak zauważyć, że byłoby to rozwiązanie sprawiedliwsze niż obecne. Wspomniany przeze mnie pełnoprawny podatek zdrowotny nie cieszyłby się zaś poparciem społecznym.
Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie zwrócił uwagę na jeden detal, który prawie na pewno umknął politykom koalicji. Jeśli obniżać składkę zdrowotnym i wprowadzać ryczałt, to wszystkim. Poza przedsiębiorcami i pracownikami mamy też osoby na dobrowolnym ubezpieczeniu zdrowotnym. To od dawna aż się prosi o reformę.