Zamiast zakazu jest legalizacja. Resort zdrowia znowu się nie popisał

Zdrowie Dołącz do dyskusji
Zamiast zakazu jest legalizacja. Resort zdrowia znowu się nie popisał

Ministerstwo Zdrowia już jakiś czas temu obiecało wprowadzenie zakazu jednorazowych e-papierosów. Minister Izabela Leszczyna twierdziła nawet, że taki zakaz powinien zostać wprowadzony jeszcze przed wakacjami. Tymczasem mamy lipiec, brak zakazu, brak konkretnego projektu i jedynie niejasne deklaracje dotyczące wprowadzenia zmian w prawie.

Wciąż nie ma zakazu jednorazowych e-papierosów. MZ nie dotrzymało obietnicy

Rok szkolny skończył się 21 czerwca. Do tego czasu miał wejść w życie przyspieszony zakaz sprzedaży jednorazowych e-papierosów; Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało zmiany już w lutym, a sam premier przychylił się do tej koncepcji. Przepisów jednak jak nie było, tak nie ma – a co gorsze, nie ma nawet odpowiedniego projektu. Na stronach rządowych pojawił się jedynie projekt uszczelnienia sprzedaży jednorazowych e-papierosów bez nikotyny; będą mogły je kupić wyłącznie osoby pełnoletnie. Sęk w tym, że jak podaje Centrum Monitorowania Rynku (CMR), beznikotynowe papierosy, nazywane potocznie „zerówkami”, mają marginalny udział w sprzedaży jednorazowych e-papierosów.

Trudno nie mieć wrażenia, że w temacie wapowania e-papierosów przez nieletnich resort zdrowia szuka sobie tematów zastępczych, żeby jakoś wyjść z twarzą z legislacyjnego blamażu. Zamiast zapowiadanego szumnie zakazu wszystkich jednorazówek – resort de iure legalizuje zakup tych beznikotynowych osobom, które mają ukończone 18 lat. W  rzeczywistości spora grupa dzieci i młodzieży bez przeszkód obchodzi takie zakazy dla jednorazówek z nikotyną. Z najnowszego badania ankietowego młodzieży PolNicoYouth wynika, że aż 43,5 proc. nastolatków bez przeszkód kupuje e-papierosy (w tym te nikotynowe) w sklepie, mimo że formalnie obowiązuje zakaz sprzedaży osobom niepełnoletnim produktów nikotynowych.

Wyniki badania PolNicoYouth potwierdza zresztą też inne badanie, wykonane przez Instytut Badań Pollster na zlecenie Rzecznika Praw Dziecka. Wynika z niego, że aż 56 proc. 16- i 17-latków kupuje e-papierosy. Co więcej, jak powiedział sam Rzecznik, Polska należy do czołówki krajów UE pod względem deklarowanego używania jednorazowych papierosów przez osoby niepełnoletnie; problem dotyczy nawet co czwartej osoby w wieku do 18 lat. Co zatrważające, tylko w grupie 12-15 lat aż 25 proc. dziewczynek deklaruje korzystanie z jednorazowych e-papierosów, podobnie jak 21 proc. chłopców. Tym samym problem nie dotyczy wyłącznie starszych nastolatków.

Polscy uczniowie są uzależnieni. Ale MZ przymyka na to oczy

Jednorazowe e-papierosy to zresztą tylko wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o nikotynowe uzależnienie polskiej młodzieży. Firma badawczo-analityczna IQS Think Forward zrealizowała na zlecenie Instytutu Zdrowia i Demokracji badanie na 16- i 17-latkach. , Wynika z niego, że ponad połowa uczniów w Polsce ma za sobą inicjację nikotynową. 6 na 10 z uczniów wskazuje, że swoje doświadczenia z nikotyną zaczęli od e-papierosów; aż 8 na 10 nastolatków przyznaje, że używa e-papierosów regularnie. Co więcej, wśród e-palaczy dominują produkty o smakach owoców lub słodyczy. Dla porównania, tradycyjne papierosy pali 24 proc. uczniów, natomiast z podgrzewaczy tytoniu korzysta tylko 7 proc. Jest zatem jasne, gdzie realnie leży problem – i w jaki sposób polska młodzież uzależnia się od nikotyny.

Wyniki poszczególnych badań różnią się wprawdzie między sobą, jeśli chodzi o to, jak duża część nastolatków sięga po e-papierosy, jednak pewne jest to, że to ogromna grupa, która w dodatku ma tego rodzaju produkty na wyciągnięcie ręki. Państwo natomiast nie zrobiło do tej pory realnie nic, by ograniczyć młodzieży dostęp zarówno do jednorazowych e-papierosów (które minister zdrowia sama nazwała „prawdziwą plagą” – tylko w ubiegłym roku sprzedaż „jednorazówek” sięgnęła ok. 100 mln sztuk), jak i do e-papierosów w ogóle – mimo że różne badania jasno udowadniają, że to właśnie po te produkty (zarówno beznikotynowe, jak i z nikotyną) najchętniej sięgają polscy nastolatkowie. Wiadomo już bowiem, że martwe przepisy nie wystarczą – i konieczne są zmiany, które np. obarczą większą odpowiedzialnością sprzedających. Bezradność rządzących jest tym bardziej zadziwiająca, że jednocześnie potrafili rozprawić się z energetykami – i radykalnie ograniczyć dostęp do tych napojów nieletnim. A problem e-papierosów, w tym m.in. tych jednorazowych, z nikotyną, jest znacznie poważniejszy.