Zakaz jednorazowych e-papierosów to świetny pomysł, ale problemu z paleniem nie rozwiąże

Państwo Zdrowie Dołącz do dyskusji
Zakaz jednorazowych e-papierosów to świetny pomysł, ale problemu z paleniem nie rozwiąże

Ministerstwo Zdrowia zadeklarowało, że przygotowuje ustawowy zakaz jednorazowych e-papierosów. Chodzi rzecz jasna o ochronę młodych ludzi przed negatywnymi skutkami sięgnięcia po nałóg opakowany w „nowoczesną i atrakcyjną” formę. To dobry pomysł, z kilku powodów. Tylko niech ktoś mi wyjaśni, dlaczego w takim razie nasze państwo toleruje palenie jako takie?

Ministerstwo Zdrowia zamierza pozbyć się jednorazowych e-papierosów już od kwietnia

Po rozprawieniu się z dostępem nieletnich do energetyków szykuje się kolejne uderzenie w nałogi popularne wśród młodych ludzi. Tym razem minister zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała zakaz jednorazowych e-papierosów. Sugeruje przy tym termin kwietniowy wprowadzenia nowych regulacji. Ja jednak byłbym pod tym względem sceptyczny. Mamy już koniec marca, a prace Sejmu nie należą w ostatnim czasie do przesadnie szybkich.

Można się jednak spodziewać, że prędzej, czy później taki zakaz zostanie uchwalony. Możliwe oczywiście, że prezydent Andrzej Duda zdecyduje się taką ustawę albo zawetować, albo odesłać do Trybunału Konstytucyjnego w ramach kontroli następczej. Wydaje się jednak, że tym razem naprawdę nie powinien tego robić. Zakaz jednorazowych e-papierosów jest potrzebny.

Głównym powodem jest oczywiście ich szkodliwość, wcale nie odbiegająca jakoś bardzo od tradycyjnych form palenia tytoniu. Również zawierają nikotynę. Wyższa temperatura sprawia, że zawarte w nich gliceryna i glikol propylenowy stają się toksyczne. Sprzyjają chorobom układu krążenia. Zdarzały się także liczne przypadki ostrego uszkodzenia płuc, które w niekiedy może nawet prowadzić do śmierci.

Chiny wprowadziły całkowity zakaz jednorazowych e-papierosów, a są potentatem w ich światowej produkcji

Po tego typu nałóg sięgają przede wszystkim osoby młode, niekiedy nawet 13-15 latki. Powód jest prosty: ze zdobyciem i obsługą jednorazowych elektronicznych papierosów nie mają większego problemu. TVN24 informował nawet niedawno, że 48 proc. badanych uczniów przyznaje się do codziennego palenia e-papierosów. Co piąty wybiera jednorazówki ze względu na ich smak i zapach. Nic dziwnego, że po raz pierwszy od lat rośnie w Polsce odsetek palaczy. Warto wspomnieć, że w przypadku ogółu populacji naszego kraju do codziennego sięgnięcia po papierosy przyznaje się 29 proc. respondentów.

Problem potęguje także wątpliwa jakość samych jednorazówek. Nasz kraj został praktycznie zalany produktami pochodzącymi z Chin, które odpowiadają za 90 proc. globalnego eksportu. Pod względem wizualnym i marketingowym są niemalże idealnie wycelowane właśnie w osoby młode. Są kolorowe, produkowane w wymyślnych smakach, nie śmierdzą tak, jak tradycyjne papierosy. Równocześnie nie przechodzą żadnych badań, które miałyby zapewnić względne bezpieczeństwo ich używania. Tymczasem same Chiny wprowadziły całkowity zakaz jednorazowych e-papierosów 1 października 2022 r.

Planowane przez ministerstwo zdrowia zmiany z pewnością jakoś ograniczą problem. Obok zakazu jednorazówek w grę wchodzi jeszcze uszczelnienie systemu kar za wprowadzanie wyrobów niezgodnych z przepisami polskiego prawa.

Czym właściwie różnią się nastolatki od swoich rodziców, że tym pierwszym można zakazać nałogu, a tym drugim nie?

Popularność e-papierosów i podobnych urządzeń wśród młodych Polaków sugeruje, że pod względem rozwiązywania problemów z uzależnieniem od papierosów nasz kraj wraca po wielu latach do punktu wyjścia. Być może czas pomyśleć nad bardziej radykalnym posunięciem. Nie mam nic przeciwko zakazywaniu akurat tych szczególnie szkodliwych dla zdrowia produktów, które są popularne wśród ludzi młodych. Ograniczenia w dostępie do energetyków przyniosły przecież pewne rezultaty. Podatek cukrowy jakimś cudem okazał się sporym sukcesem w przypadku edukowania dorosłych poprzez zakazy.

Dlatego warto postawić sobie pytanie: czemu właściwie tolerujemy papierosy jako takie? Nie są jakoś bardzo wplecione w polską kulturę, na pewno nie tak, jak alkohol. Wiemy, że są wybitnie szkodliwe dla zdrowia. Równie dobrze moglibyśmy zakazać wszystkich wyrobów tytoniowych. Palacze odstawieni od nałogu będą cierpieć? Kilkunastolatki oderwane od jednorazowych e-papierosów też będą i jakoś nad nimi się nie rozczulamy. Nałogi ludzi nieco starszych prowadzą do tych samych chorób, szkód i patologii. Przemyt i szara strefa istnieją i bez zakazów.

Nie ma sensu wiecznie wymawiać się dochodami z akcyzy. Skoro dopuszczamy zakazy w trosce o zdrowie Polaków, to czemu by nie pójść na całość? Jeśli zaś stawiamy na wolność dorosłych ludzi do trucia się jakimś specyfikiem, to czemu nie jednorazowymi e-papierosami?