Debata na temat przyjęcia euro w Polsce od lat toczy się w cieniu dominujących narracji przeciwników wspólnej waluty. Choć wielu Polaków ma obawy przed tą zmianą, warto przyjrzeć się, czy ich argumenty mają podstawy w rzeczywistości.
Wyniki badań przeprowadzonych przez Fundację Wolności Gospodarczej w latach 2023-2024 wskazują, że większość z tych obaw opiera się na mitach, które powtarzane przez lata, skutecznie zaszczepiają nieufność.
Dlaczego obawiamy się euro?
Badania pokazują, że Polacy postrzegają przyjęcie euro jako nagłą i nieprzygotowaną zmianę. Ponad połowa badanych odczuwa niepokój przed tym krokiem, uważając, że mogłoby to oznaczać utratę kontroli nad gospodarką i długotrwały spadek poziomu życia. Tego typu narracje są regularnie podsycane przez polityków, takich jak Jarosław Kaczyński, który otwarcie mówił, że „przyjęcie euro oznacza radykalny spadek stopy życiowej i utratę suwerenności gospodarczej”.
Te głosy skutecznie przekładają się na percepcję społeczną. W 2023 roku 51% Polaków uważało, że euro nie wpłynie znacząco na ceny. W 2024 roku odsetek ten spadł do 46%. Rośnie natomiast liczba osób, które sądzą, że wprowadzenie euro doprowadzi do wzrostu cen towarów do poziomu znanego z bogatszych krajów UE.
Czy te obawy mają podstawy?
Eksperci, tacy jak Marek Tatała, prezes FWG, tłumaczą, że te lęki są bezpodstawne. Przykłady z krajów strefy euro pokazują, że inflacja po wprowadzeniu wspólnej waluty zwykle spada. Co więcej, stabilność kursu euro może przynieść Polakom korzyści, zwłaszcza dla osób z kredytami, które w euro mogą mieć niższe oprocentowanie niż w złotówkach.
Interesujące jest również to, że postawy wobec euro są silnie skorelowane z oceną stanu gospodarki. Osoby, które optymistycznie patrzą na przyszłość, rzadziej obawiają się wzrostu cen po przyjęciu euro. Blisko 70% z nich uważa, że wspólna waluta albo nie wpłynie na ceny, albo spowoduje ich jedynie niewielki wzrost.
Euro w kontekście geopolitycznym
Warto również zwrócić uwagę na aspekt bezpieczeństwa. Choć jedynie co trzeci badany widzi euro jako czynnik wzmacniający bezpieczeństwo Polski, autorzy badania i eksperci wskazują, że integracja ze strefą euro oznacza mocniejsze powiązania z Unią Europejską. Prof. Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej przypomina, że euro to „gospodarcze NATO”, wzmacniające pozycję Polski w centrum unijnych decyzji. Według niego, Unia Europejska rozwija się wokół strefy euro, co czyni tę walutę kluczowym elementem wzmocnienia naszej pozycji w strukturach europejskich.
Skąd czerpiemy informacje?
Ważnym wątkiem poruszanym w badaniach jest stopień poinformowania Polaków na temat euro. Okazuje się, że ci, którzy czerpią wiedzę z mediów o charakterze prawicowym, czują się lepiej zorientowani w temacie, choć jednocześnie są oni bardziej skłonni przyjmować negatywne opinie o wspólnej walucie. To pokazuje, jak silne są wpływy mediów w kształtowaniu opinii publicznej. W efekcie Polacy, którzy najczęściej słyszą o euro w kontekście zagrożeń, naturalnie opowiadają się przeciwko niemu.
Co dalej z euro w Polsce?
Analizując wyniki badań, Marek Tatała podkreśla, że aby zmienić nastawienie Polaków do euro, potrzebna jest rzetelna i szeroko zakrojona kampania informacyjna. Sugeruje, że nowy rząd powinien powołać pełnomocnika ds. euro, który zająłby się przygotowaniami do tej zmiany. Euro mogłoby przynieść Polsce stabilność finansową, zmniejszenie ryzyka kursowego oraz integrację z centralnym nurtem Unii Europejskiej.
Choć obawy Polaków przed euro są zrozumiałe, opierają się głównie na mitach. Eksperci wskazują, że rzetelna informacja i debata publiczna mogłyby zmienić ten stan rzeczy. Zamiast bać się euro, warto spojrzeć na nie jak na szansę – zarówno ekonomiczną, jak i geopolityczną – która mogłaby wzmocnić pozycję Polski na arenie międzynarodowej.