To nie wina Donalda Tuska, że Intel nie wybuduje fabryki pod Wrocławiem. Ani poprzedniego rządu

Państwo Technologie Zagranica Dołącz do dyskusji
To nie wina Donalda Tuska, że Intel nie wybuduje fabryki pod Wrocławiem. Ani poprzedniego rządu

W czerwcu zeszłego roku szef Intela Pat Gelsinger w obecności premiera Mateusza Morawieckiego przedstawił plany inwestycyjne amerykańskiego giganta. Pod Wrocławiem miał powstać Zakład Integracji i Testowania Półprzewodników. Miał, bo Intel ogłosił, że zawiesza inwestycje w Europie.

Polska nie jest winna

Od wydarzeń z udziałem poprzedniego premiera minęło już kilkanaście miesięcy. Przez cały ten czas strona polska wykonywała istotne kroki w kierunku realizacji inwestycji. Jeszcze kilka dni temu Ministerstwo Cyfryzacji zorganizowało konferencję, na której informowała o postępach w realizacji planów Intela w Polsce. Szef resortu Krzysztof Gawkowski mówił:

Komisja Europejska poinformowała Polskę, że jest zielone światło dla notyfikacji pomocy publicznej dla firmy Intel. To bardzo dobra wiadomość. To ważny krok, na który czekaliśmy przez ostatnie kilka miesięcy. Takie procesy w Komisji Europejskiej trwają zazwyczaj dwa lata. Nam udało się ten proces skrócić i bardzo przyspieszyć. To zaledwie osiem miesięcy

Wiceminister cyfryzacji, Dariusz Standerski informował również, że warunkiem otrzymania pomocy publicznej jest uzyskanie przez Intel statusu otwartej unijnej fabryki. Firma również wykonała kroki w tym kierunku poprzez złożenie odpowiedniego wniosku.

Istotne kroki w kierunku realizacji inwestycji Intela poczyniła zatem zarówno poprzednia, jak i obecna ekipa rządząca.

Słabe wyniki finansowe Intela

Tutaj leży całe sedno problemu. W ciągu całego bieżącego roku akcje Intela spadły o ponad 50 proc. Na początku sierpnia korporacja poinformowała, że przychody w bieżącym kwartale wyniosą znacznie mniej niż przewidywano. Ceny akcji były najniższe od 10 lat. Bloomberg pisał wtedy o sytuacji Intela tak:

Akcje Intel Corp. zanotowały w piątek największy spadek od co najmniej 1982 roku po tym, jak firma ogłosiła pesymistyczną prognozę finansową. Producent chipów zapowiedział, że przychody w trzecim kwartale będą znacznie niższe od oczekiwań analityków. Firma planuje też masowe zwolnienia.

Intel ogłosił zwolnienie 15 proc. ze swoich 110 tys. zatrudnionych pracowników. Od ostatniego kwartału tego roku nie będzie także wypłacana dywidenda. Zdecydowano się również na zmniejszenie wydatków na nowe fabryki i sprzęt o 20 proc.

O trudnej sytuacji Intela pisze także doradca inwestycyjny Tomasz Smolarek na swoim X (Twitterze):

Intel ma ogromne straty na Produkcji (jego biznes możemy podzielić na Projekt i Produkcję). Na poziomie marży operacyjnej jest to MINUS 50%, MINUS 60%!. A moim zdaniem może być i więcej, bo Intel część kosztów wrzuca do wspólnego worka. To oznacza, że na każde zarobione na produkcji 100 dolarów musi sam wydać 150$. Ta strata nie jest do utrzymania w średnim i dłuższym terminie.

Agencja ratingowa Moody’s, przewidując coraz słabsze wyniki firmy w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy, również nie pozostała bezczynna. Obniżyła ocenę kredytową Intela z A3 (stabilna) do BAA1 (negatywna).

Nie tylko Polska

Amerykańska korporacja zawiesiła inwestycje nie tylko w Polsce. W planach było również otwarcie fabryki w Magdeburgu. Realizacja projektów Intela w zakresie fabryk w Europie ma być opóźniona o około dwa lata. Opóźnienie może ulec zmianie – w zależności od zapotrzebowania rynku.

Czy przepychanki i próba zrzucenia odpowiedzialności na politycznego przeciwnika coś pomogą? Oczywiście, że nie. Inwestycja jest zawieszona, nic więcej nie zdziałamy. Najlepsze, co możemy zrobić, to planować co dalej, czy wizja „polskiej doliny krzemowej” jest w naszym zasięgu ręki.

Szukać nowych inwestorów? W przeciwieństwie do Intela, Nvidia i AMD nie borykają się z problemami finansowymi, osiągają znaczne lepsze wyniki w ostatnich latach. Inwestycja w kształcenie nowych specjalistów? Rozwój sztucznej inteligencji na terenie Polski? Dróg jest wiele, i nie ma co rozpaczać nad decyzją Intela – czas ucieka.

Warto przyjrzeć się również planom tajwańskiego TSMC w Niemczech i Czechach. Dlaczego by nie spróbować ukroić kawałka tego półprzewodnikowego tortu?