Nie jest tajemnicą, że w Polsce wciąż brakuje mieszkań – podaż nie jest w stanie zaspokoić popytu, zwłaszcza w największych miastach. Może się jednak okazać, że już za kilkanaście lat wskaźnik nasycenia mieszkaniami w naszym kraju będzie wyższy niż unijna średnia. Czy to może oznaczać spadki cen mieszkań w perspektywie długoterminowej?
Wskaźnik nasycenia mieszkaniami wyższy niż unijna średnia. Tak może być już za kilkanaście lat
Jedną z głównych przyczyn rosnących cen nieruchomości jest niewystarczająca podaż, która nie zaspokaja popytu na mieszkania. Popyt ten jest wprawdzie generowany nie tylko przez osoby, które chciałyby kupić nieruchomość w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych, ale również przez inwestorów, lokujących kapitał w mieszkaniach, jednak nie zmienia to faktu, że – zwłaszcza w najmniejszych miastach – jest za mało dostępnych nieruchomości. Okazuje się jednocześnie, że już w ciągu najbliższych kilkunastu lat może się to radykalnie zmienić.
Jak informuje money.pl, w raporcie NBP dotyczącym sytuacji na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych zawarta została prognoza dotycząca poziomu nasycenia mieszkaniami w kolejnych latach. Zdaniem NBP wskaźnik nasycenia mieszkaniami będzie w naszym kraju nie tylko znacznie wyższy niż obecnie (ok. 2040 r. ma sięgnąć poziomu ok. 522 lokali na 1000 osób), ale też – być wyższy niż obecna unijna średnia (514 lokali na 1000 osób). Ma to być możliwe m.in. dzięki wysokiej rodzimej produkcji mieszkań (założono ok. 180 tys. nowych nieruchomości rocznie) oraz niskiej skali ubytków (ok. 3 tys. rocznie). Nie bez znaczenia są również prognozy demograficzne; z prognoz Głównego Urzędu Statystycznego wynika bowiem, że przewidywany jest spadek ludności Polski o ok. 5 proc. rocznie. To natomiast z pewnością pozwoliłoby na poprawienie wskaźnika nasycenia mieszkaniami.
Warto oczywiście mieć na uwadze, że o ile podaż znacząco się zwiększy, o tyle nie oznacza to równomiernego rozłożenia nasycenia. Jak można przeczytać w raporcie,
Nasycenie mieszkań będzie jednak zróżnicowane przestrzennie. Najwyższa dostępność zasobu (powyżej 550 lokali na 1000 ludności) w 2040 r. jest prognozowana w północno-wschodniej i wschodniej części kraju. Obecny poziom pustostanów jest tam wysoki, a liczba ludności nadal będzie się tam znacząco zmniejszać.
Niższy poziom nasycenia – jak łatwo można podejrzewać – prognozowany jest natomiast w największych aglomeracjach kraju.
Czy wyższy wskaźnik nasycenia mieszkaniami przełoży się na spadek ich cen?
Niestety, nie jest to takie oczywiste – można raczej podejrzewać, że coraz mocniej zauważalny będzie podział rynku nieruchomości na segment mieszkań (i domów) stosunkowo tanich, ale położonych w nieatrakcyjnych lokalizacjach, oraz nieruchomości o stale rosnących cenach (w miastach wojewódzkich i gminach ościennych). Można co najwyżej zakładać, że dynamika wzrostu cen będzie mniejsza – ale nie jest to wcale pewne.