Sytuacja na rynku nieruchomości może obecnie wprowadzać w pewną konsternację. Z jednej strony w ogłoszeniach sprzedaży przeważają wzrosty cen, z drugiej – kupujący nieruchomość mogą wynegocjować sporę obniżkę (nawet w granicach 10 proc.) lub atrakcyjne rabaty.
Ceny ofertowe mieszkań nadal rosną
Z danych Expandera i Rentier.io wynika, że mimo zwiększenia podaży ofert nieruchomości na sprzedaż oraz braku kolejnego programu dopłat do kredytów, ceny ofertowe we wrześniu w 11 z 17 badanych miast wzrosły. W porównaniu do sierpnia 2024 r. ceny ofertowe mieszkań najmocniej wzrosły w Radomiu (6 proc.), a następnie w Lublinie i Łodzi (po 5 proc.), Częstochowie oraz Sosnowcu (po 4 proc.). Największy spadek cen ofertowych odnotowano natomiast w Gdyni (średnio o 6 proc.). W Krakowie i Szczecinie średni spadek cen ofertowych wyniósł odpowiednio 2 i 1 proc. Oczywiście znacznie większe wrażenie robi wzrost przeciętnych cen w porównaniu do września 2023 r.; liderem w tym przypadku jest Lublin (aż o 22 proc.), ogromne wzrosty odnotowano też w Radomiu (18 proc.), Gdańsku czy Warszawie (również po 18 proc.). Nieco mniejszy, ale wciąż znaczący wzrost odnotowano również w Krakowie (14 proc.), Poznaniu (14 proc.), Katowicach czy Sosnowcu (także o 14 proc.).
Obniżka ceny mieszkania nawet o 10 proc. I rabaty od deweloperów
Czy to oznacza, że na rynku nieruchomości nic się nie zmieniło i nadal będziemy świadkami wzrostów cen nieruchomości w kolejnych miesiącach? Zdaniem ekspertów Expandera i Rentier.io – niekoniecznie, a wrażenie, że rynek nieruchomości jest w doskonałej kondycji, to tylko iluzja. Po pierwsze, mowa o cenach ofertowych; w dodatku popyt na mieszkania jest w tym momencie dość ograniczony. Zdaniem ekspertów inwestorzy stracili już nadzieję na dalsze szybkie wzrosty cen nieruchomości w kolejnych miesiącach (co samo w sobie może już studzić entuzjazm), a w dodatku zysk z wynajmu – przynajmniej w przypadku nowo kupionych mieszkań – jest zazwyczaj zbliżony lub nawet niższy w porównaniu do zysku z obligacji skarbowych czy lokat bankowych. Jeśli natomiast chodzi o popyt na mieszkania kupowane w celach zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych, to jest on ograniczony zarówno ze względu na wysokie ceny mieszkań, jak i wciąż wysokie stopy procentowe. Można też przypuszczać, że część osób nadal wstrzymuje się z zakupem oczekując, że rządzący jednak wprowadzą Kredyt na start.
Efekt jest natomiast taki, że w dokonywanych transakcjach coraz częściej dochodzi do znaczących negocjacji ceny – jak podają eksperci, w przypadku mieszkań z rynku wtórnego można wynegocjować obniżkę ceny ofertowej nawet o ok. 10 proc. W przypadku zakupu nieruchomości od dewelopera można natomiast liczyć np. na darmową komórkę lokatorską czy znacznie tańsze miejsca postojowe. Niewykluczone też, że ten trend się utrzyma – choć najbardziej prawdopodobna wydaje się na ten moment stabilizacja cen.