Szampan dla dzieci to w gruncie rzeczy oranżada, która swoim opakowaniem ma nawiązywać do trunku tylko dla dorosłych. Zdania na temat kupowania dzieciom czegoś, co udaje trunek alkoholowy, są podzielone, jednak ostatnio w związku z tym pojawiło się jeszcze więcej kontrowersji. Wszystko za sprawą umiejscowienia szampana dla dzieci w dziale z alkoholami.
Szampan dla dzieci może wprowadzać niezdrowe nawyki od najmłodszych lat
Dzieci bardzo częstą chcą udawać dorosłych. Dziewczynki podbierają matkom buty na obcasie i kosmetyki. Chłopcy udają, że się golą i chcą chodzić w ubraniach takich, jak ich ojcowie. W zabawie w dorosłych nie ma nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnej granicy. A dla wielu osób taką granicą mogą być napoje, które udają trunki alkoholowe – tutaj króluje właśnie szampan dla dzieci.
Przeciwnicy tej oranżady, zapakowanej niczym wykwintny alkohol dla dorosłych (chociaż opakowanie już kolorystyką nawiązuje do dzieci) wskazują, że szampan dla dzieci może wyrabiać w najmłodszych niebezpieczne nawyki, które w późniejszych latach mogą powodować częstsze sięganie po napoje z procentami. Zwolennicy jednak wskazują, że to tylko niegroźna zabawa, która pozwala dzieciom udawać dorosłych. Ostatnie doniesienia jednak sprawiają, że szampan dla dzieci zyskuje nowych przeciwników.
Szampan dla dzieci w dziale z alkoholami
Problemem jest usytuowanie szampana dla dzieci w sklepie. Niektóre obiekty handlowe ustawiają go w dziale z alkoholami lub też w jego bezpośrednim sąsiedztwie. To już problem, bo dzieci z definicji powinny trzymać się od alkoholu z daleka – nawet od tego, spoczywającego w zamkniętych opakowaniach na sklepowych półkach.
I nie chodzi tutaj nawet o przepisy prawa (gdyż te w żaden sposób nie zabraniają dzieciom odwiedzin w części sklepu, gdzie sprzedawane są procentowe trunki), a o zwykłą, ludzką logikę. Dziecko idąc do sklepu i kupując szampana dostępnego dla jego kategorii wiekowej, w momencie, gdy ten znajduje się w dziale z alkoholem, nabiera ciekawości względem pozostałych, znajdujących się tam produktów. A to może doprowadzić do przedwczesnego eksperymentowania z procentami, co ma katastrofalne skutki dla organizmu.
Problemem jest też podejście dzieci do alkoholu. W momencie, gdy będą kupować bezalkoholowego szampana, czy raczej oranżadę nazywaną szampanem dla dzieci, w dziale z alkoholami, stwierdzą, że zakup alkoholu jest czymś normalnym. Przestaną czuć swojego rodzaju granicę pomiędzy zwykłą oranżadą a trunkiem alkoholowym. A to może prowadzić do licznych problemów i być przyczyną późniejszych uzależnień.
Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje w sprawie szampana dla dzieci
Zaniepokojeni rodzice napisali do Rzecznika Praw Obywatelskich skargę w sprawie niewłaściwego (ich zdaniem) usytuowania szampana dla dzieci w niektórych placówkach handlowych. A RPO zajął się sprawą i skierował sprawę do Ministerstwa Zdrowia. Jak podkreśla:
Z treści otrzymywanych skarg wynika, że Skarżący kwestionują obecne sposoby dystrybucji w sklepach takich produktów, które z założenia dedykowane są dla najmłodszych, a eksponowane są na stoiskach z artykułami monopolowymi. Ten sposób sprzedaży, zdaniem Skarżących, wyrabia już od najmłodszych lat nawyk spożywania alkoholi, co niestety w przyszłości może prowadzić do ryzykownego picia w tej grupie populacyjnej. Mając powyższe na uwadze, jak również niepokojące dane dotyczące ilości spożywanego alkoholu w Polsce (…) zwracam się z uprzejmą prośbą o zainteresowanie się tym tematem. Będę również zobowiązany za przekazanie informacji o działaniach, jakie planuje podjąć Ministerstwo, aby zapobiegać spożywaniu alkoholu przez najmłodszych Obywateli.
Najmłodsi zachęcani do sięgania po alkohol?
To kolejna w tym roku sytuacja, która pokazuje, że marketing jest ważniejszy od kształtowania właściwych postaw i nawyków wśród najmłodszych. Były już alkotubki, były alkolody. Teraz czas na sprawę szampana dla dzieci, sprzedawanego w dziale z alkoholami. Handel rządzi się swoimi prawami, nie można jednak zapominać o tym, że na niektóre grupy klientów trzeba zwrócić szczególną uwagę, a także że sklepy również muszą się dostosowywać do zasad społecznych.