Szkolne konkursy, poza oczywistym elementem rywalizacji, są świetnym sposobem na sprawdzenie umiejętności wyróżniających się uczniów. Z takiego założenia wyszła pewna szkoła, która ogłosiła konkurs na najlepszy felieton. Jedna z uczennic zgłosiła swoją pracę, która jednak nie spodobała się dyrekcji. Uznano, że to nie jest felieton, a paszkwil i nie dopuszczono do konkursu. Dziewczyna najprawdopodobniej będzie musiała zmienić szkołę.
Zdarzenie, jakie miało miejsce w kołobrzeskiej podstawówce, opisała Gazeta Kołobrzeska. 15-letnia Klaudia postanowiła wziąć udział w organizowanym konkursie dziennikarskim, a jako że nie była w pisaniu debiutantką, po cichu liczyła przynajmniej na wyróżnienie. Zadanie polegało na napisaniu felietonu na dowolny temat. Jak na młodą dziennikarkę przystało, postanowiła uderzyć w wysokie tony i poruszyć trudny temat, zwłaszcza biorąc pod uwagę wiek dziewczyny. Swój tekst zatytułowała „Patologia prawno-seksualna gimbusek”, czym wywołała ogromne zamieszanie.
Tekst na tyle nie spodobał się organizatorom konkursu, którzy zgodnie uznali, że w żadnym wypadku nie można nazwać go felietonem i nie można go dopuścić do konkursu. Praca miała poruszać trudne tematy, jak chociażby przemoc psychiczną w szkołach, a to miało się nie spodobać dyrekcji. Kto wie, może napisała też coś o tym, jak wygląda rasizm w szkole? Dziennikarze gazety, w rozmowie z pracownikami szkoły usłyszeli, że praca dziewczyny nie jest felietonem, a paszkwilem, który godzi w dobre imię szkoły. Jednocześnie kategorycznie stwierdzono, że opisane w tekście sytuacje w żadnym wypadku nie miały tam miejsca. Widocznie dress code w szkole jest lepszym rozwiązaniem.
Szkoła cenzuruje konkursowy felieton, bo godzi w jej dobre imię?
O sprawie poinformowano Rzecznika Praw Dziecka, który zajął stanowisko w sprawie. Jak łatwo można się domyślić, nie jest przychylne wobec zachowania dyrekcji.
Szkoła powinna uczyć demokracji, również poprzez zachęcanie uczniów do swobodnych wypowiedzi. Jeżeli niektóre wypowiedzi uczniów szkoła ocenia jako nietrafione, należy się do tego odnieść z ostrożnością, wskazując błędy i ewentualne niestosowności, jednocześnie nie zrażając młodych ludzi do podejmowania kontrowersyjnych tematów. Cenzurowanie wypowiedzi godzi w podstawowe swobody obywatelskie, a te przecież przynależne są również młodym ludziom.
Władze Kołobrzegu również zobowiązały dyrekcję placówki do zabrania stanowiska w sprawie. Na razie jedynie ograniczono się do umieszczenia krótkiego postu na facebooku Gazety Kołobrzeskiej o następującej treści
Szkoła Podstawowa nr 7 im. Zjednoczonej Europy w Kołobrzegu. W nawiązaniu do artykułu Gazety Kołobrzeskiej – jego treść jest powierzchowna i nie oddaje całości problemu. Praca ostatecznie bierze udział w konkursie a uczennicy życzymy powodzenia.
Niestety na razie treść felietonu, który wywołał takie kontrowersje, jest nieznana. Warto zatem wstrzymać się z wydawaniem pochopnych ocen. Na szczęście mądrość ludowa zawiera się w przysłowiach, a w tej sytuacji można przywołać co najmniej dwa. Po pierwsze – uderz w stół, a nożyce się odezwą. Po drugie – prawdziwa cnota krytyki się nie boi.