Z odrzuceniem spadku nie ma się co spieszyć. Zbyt szybko złożone oświadczenie może być bezskuteczne

Prawo Rodzina Dołącz do dyskusji
Z odrzuceniem spadku nie ma się co spieszyć. Zbyt szybko złożone oświadczenie może być bezskuteczne

Odrzucenie spadku to szansa na uniknięcie długów spadkowych. Niestety, krąg spadkobierców ustawowych jest na tyle szeroki, że zanim gmina lub Skarb Państwa przejmą majątek zmarłego, to często oświadczenie o odrzuceniu spadku musi złożyć kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt osób. Jak pokazuje historia – nie ma się co spieszyć z odrzucaniem spadku, gdyż zbyt wcześnie złożone oświadczenie może okazać się nieskuteczne.

Krąg spadkobierców ustawowych

Polskie prawo cywilne przewiduje bardzo szerokie grono spadkobierców ustawowych. W pierwszej kolejności zaliczają się do nich małżonek i dzieci (a jeżeli dzieci nie żyją, to kolejne pokolenia, a więc zstępni) spadkodawcy. Jeżeli spadkodawca nie miał dzieci, dziedziczy małżonek oraz jego rodzice (a jeżeli nie ma małżonka to sami rodzice).

Na tym jednak krąg spadkobierców ustawowych się nie kończy. Po dzieciach, małżonku i rodzicach (jeżeli nie żyją bądź odrzucili spadek) dziedziczyć będzie rodzeństwo spadkodawcy (a także ich zstępni, jeżeli rodzeństwo nie żyje). Następnie do spadku powołani zostaną dziadkowie spadkodawcy (jeżeli nie było zstępnych, małżonka, rodzeństwa, czy zstępnych rodzeństwa, bądź odrzucili oni spadek).

A co jeżeli dziadkowie również nie żyją? Wtedy ich udział spadkowy przypada ich dzieciom, a także dzieciom ich dzieci (wnukom). Oznacza to więc, że spadek odziedziczyć może rodzeństwo rodziców spadkodawcy, bądź też jego kuzynowie.

Jakby tego było mało, w przypadku braku małżonka spadkodawcy i krewnych wymienionych wcześniej, spadek może przypaść dzieciom małżonka spadkodawcy (a więc pasierbom). Dopiero po wyczerpaniu tego katalogu osób spadek przejmuje gmina ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy bądź też Skarb Państwa.

Odrzucenie spadku to szansa na uniknięcie problemów

Chociaż spadek dziedziczy się z dobrodziejstwem inwentarza (a więc długi spadkowe trzeba spłacić tylko do wysokości aktywów, czyli jeżeli majątek spadkodawcy wart jest 50.000 złotych, a jego długi wynoszą 100.000 złotych, trzeba spłacić tylko te 50.000 zł), to obarczony długami majątek zdecydowanie lepiej jest odrzucić.

Odrzucenie spadku pozwala na uniknięcie problemów z odpowiednim (proporcjonalnym) zaspokajaniem wierzycieli, kosztami związanymi z wyceną majątku, a także potencjalnych problemów, związanych z nieujawnionymi jeszcze wierzycielami. Czas na odrzucenie spadku wynosi 6 miesięcy od momentu, gdy dana osoba dowiedziała się, że jest powołana do dziedziczenia.

Zbyt szybkie odrzucenie spadku może być nieskuteczne

Wiedząc, że zmarła osoba zadłużona, większość rodzin będzie chciała się jak najszybciej zabezpieczyć. Opiszmy to na konkretnym przykładzie. Zmarł Marian, który zostawił żonę Helę i dwójkę (dla uproszczenia pełnoletnich) dzieci, a także sporo długów. Hela po tygodniu od śmierci męża wraz z dziećmi poszła zrzec się spadku przed notariuszem. Dzieci zmarłego nie mają jeszcze własnych dzieci, więc tutaj sprawa jest oczywista.

Jednak w momencie, kiedy Hela wraz z dziećmi odrzuciła spadek, powołani do dziedziczenia zostali rodzice zmarłego Mariana (oboje żyją i są w pełni władz umysłowych). Oni zostali powołani do spadku w dniu, gdy Hela z dziećmi odrzuciła spadek (o ile wiedzieli, że do tego doszło). Postanowili, że również odrzucą spadek. Poinformowali o swoim zamiarze swoich dwóch pozostałych synów – Zenona i Maksymiliana. Maksymilian zaraz po telefonie pobiegł do notariusza, aby zrzec się spadku. Rodzice zmarłego Mariana jednak wyjechali do sanatorium, więc oświadczenie o odrzuceniu spadku złożyli dopiero po dwóch miesiącach. Zenon zrobił to zaraz po nich. A Maksymilian przed nimi. I tu pojawia się problem.

Odrzucenie spadku możliwe dopiero po powołaniu do dziedziczenia

Maksymilian składając oświadczenie o odrzuceniu spadku, bazował na informacji od swoich rodziców, którzy poinformowali go o swoich planach. Jednak w momencie, kiedy składał oświadczenie, spadkobiercą jeszcze nie był. Rodzice zmarłego Mariana przecież wcale nie musieli faktycznie tego spadku odrzucić, mogli zmienić zdanie. Dlatego w prawie liczy się termin dokonania danej czynności, a nie poinformowanie innych o zamiarze jej dokonania.

Skoro Maksymilian jeszcze nie był spadkobiercą (gdyż w kolejce przed nim byli jego rodzice), nie mógł skutecznie odrzucić spadku. Ta sytuacja nie jest czysto teoretyczna, gdyż w 2018 roku podobna sprawa trafiła na wokandę Sądu Najwyższego. SN wydał wtedy uchwałę (III CZP 36/18), w której jasno podkreślił, że:

Złożenie oświadczenia o odrzuceniu spadku przez osobę, w stosunku do której nie rozpoczął jeszcze biegu termin określony w art. 1015 § 1 k.c., jest bezskuteczne.

Oznacza to więc, że dopiero w momencie, gdy jest się faktycznie powołanym do dziedziczenia, można przeprowadzić skuteczne odrzucenie spadku. Jeżeli bowiem zmarły pozostawił testament bądź w „kolejce” do spadku znajdują się jeszcze inne osoby, dalsi spadkobiercy muszą czekać na ich działanie, aby móc skutecznie odrzucić spadek.