Być może doczekamy się w końcu jawności cen mieszkań deweloperskich – tego chce m.in. minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Do projektu ustawy będzie jeszcze jednak zgłoszona poprawka, która sprawi, że deweloperzy de facto znajdą się pod lupą państwa.
Jawność cen mieszkań deweloperskich coraz bliżej
Wielu deweloperów unika podawania cen mieszkań w swoich ofertach publikowanych online. Osoby zainteresowane kupnem nieruchomości, chcąc dowiedzieć się, ile kosztuje dana nieruchomość, muszą najczęściej uzupełniać formularze kontaktowe lub wysyłać wiadomości z zapytaniem o konkretną ofertę. To natomiast jest na dłuższą metę nie tylko irytujące z perspektywy osoby, która poszukuje swojej wymarzonej nieruchomości, ale też daje deweloperom pewną przewagę nad klientami, którzy – włożywszy wysiłek w poznanie ceny mieszkania, które ich zainteresowało – mogą być bardziej skłonni do dokładniejszego przeanalizowania oferty. Dodatkowo brak cen w ofertach utrudnia ich porównanie; wiele osób nie będzie w stanie ocenić, jaka stawka za metr kwadratowy jest faktycznie stawką rynkową.
Stąd też minister Pełczyńska-Nałęcz zaproponowała niedawno wprowadzenie jawności cen mieszkań deweloperskich za pomocą odpowiedniej ustawy. Pod koniec lutego Polska 2050, ugrupowanie z którego wywodzi się minister, złożyło projekt ustawy zobowiązującej deweloperów do prowadzenia stron internetowych i podawania tam cen mieszkań. Co więcej, deweloperzy będą musieli również wskazywać, jakie dodatkowe koszty poniesie potencjalny nabywca nieruchomości – mowa m.in. o cenie za miejsce postojowe czy komórkę lokatorską.
Jak podaje Interia, 23 marca zakończyły się już sejmowe otwarte konsultacje społeczne projektu ustawy. Wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka z Polski 2050 zgłosi jednak poprawkę do projektu; jak komentuje w rozmowie z portalem,
Projekt ustawy w obecnej wersji zobowiązuje deweloperów do publikacji cen ofertowych na ich stronach internetowych. Poprawka, która zostanie zgłoszona, zakłada, że oprócz tego deweloperzy będą musieli te dane przekazywać także do serwisu dane.gov.pl, czyli do serwisu otwartych danych, prowadzonego przez Ministerstwo Cyfryzacji. Dzięki temu będzie je można maszynowo przetwarzać, pokazywać ścieżki cenowe, sprawdzać, jak się zmieniały ceny tych lokali, itd.
Tym samym deweloperzy trafią do facto pod lupę państwa – i to w większym stopniu, niż pierwotnie zakładano. Komisja sejmowa ma otrzymać poprawkę, gdy tylko dostanie projekt.
Na razie można korzystać z Deweloperucha
Warto przy okazji wspomnieć, że od niedawna działa ciekawy portal, jakim jest Deweloperuch; to inicjatywa oddolna, w ramach której każdy, kto uzyska od dewelopera informację o cenie danej nieruchomości, może anonimowo dodać ją na stronę. W ten sposób powstaje publiczna, dostępna dla wszystkich baza rzeczywistych cen mieszkań. Nie da się jednak ukryć, że choć jest to rozwiązanie pomysłowe (i pokazujące, jak wiele osób ma dość ukrywania cen nieruchomości), to jednak zobowiązanie deweloperów do podawania cen będzie niewątpliwie skuteczniejsze na dłuższą metę.