Potrąciłeś zwierzaka i nie udzieliłeś mu pomocy? Będzie cię to słono kosztować

Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji
Potrąciłeś zwierzaka i nie udzieliłeś mu pomocy? Będzie cię to słono kosztować

Chociaż to przykre, wciąż zdarzają się sytuacje, kiedy kierowcy po potrąceniu zwierzaka bezrefleksyjnie odjeżdżają, pozostawiając zwierzę, aby konało w męczarniach. W takiej sytuacji nie tylko pokazują, że nie powinni nazywać się ich człowiekiem, ale również narażają się na odpowiedzialność. Potrącenie zwierzęcia rodzi bowiem konieczność udzielenia zwierzakowi pomocy – kto nie hołduje temu obowiązkowi, popełnia wykroczenie, za które może słono zapłacić.

Potrącenie zwierzęcia – jakie są obowiązki kierowcy?

Obowiązki kierowcy samochodu w przypadku potrącenia zwierzęcia zostały wyrażone w art. 25 ustawy o ochronie zwierząt. Zgodnie z nim:

Prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb, o których mowa w art. 33 ust. 3.

Kierowca nie musi więc po potraceniu zwierzaka samodzielnie wieźć go do najbliższej lecznicy weterynaryjnej czy udzielać mu pomocy na własną rękę (wręcz nie powinien tego robić, bo może jeszcze zaszkodzić). Wystarczy zawiadomić odpowiednie służby, które są zobowiązane do podjęcia w tym zakresie działań. Te służby to: lekarz weterynarii, członek Polskiego Związku Łowieckiego, inspektor organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, funkcjonariusz Policji, straży ochrony kolei, straży gminnej, Straży Granicznej, pracownik Służby Leśnej lub Służby Parków Narodowych, strażnik Państwowej Straży Łowieckiej, strażnik łowiecki lub strażnik Państwowej Straży Rybackiej.

Oczywiście w takiej sytuacji zdecydowanie najlepiej jest zadzwonić na policję lub wezwać straż gminną, jeżeli ta działa na terenie danej gminy). Potrącenie zwierzęcia wiąże się również z koniecznością zabezpieczenia miejsca zdarzenia do czasu przyjazdu odpowiednich – zawiadomionych przez kierowcę lub świadków zdarzenia służb i zabezpieczenie samego zwierzaka (w taki sposób, aby kierowca nie naraził się przy tym na niebezpieczeństwo). Wystarczy więc odpowiednio oznakować miejsce zdarzenia (na przykład trójkątem ostrzegawczym) i poczekać na przyjazd pomocy.

Nieudzielenie pomocy zwierzakowi może (i nawet powinno) słono kosztować

Zgodnie z obowiązującym prawem, potrącenie zwierzęcia i nieudzielenie mu pomocy jest wykroczeniem, za które sprawcy grozi kara aresztu w wymiarze od 5 do 30 dni lub grzywny od 20 do 5000 złotych. Bezduszny kierowca musi również liczyć się z możliwością nałożenia na niego obowiązku zapłaty nawiązki w wysokości do 1000 złotych na cele związane z ochroną zwierząt.

Potrącenie zwierzęcia to często nieszczęśliwy przypadek (o sytuacjach, w których ktoś robi to celowo, wolimy nawet nie myśleć), dlatego samo zdarzenie nie wiąże się z odpowiedzialnością ani karną, ani wykroczeniową po stronie kierowcy. O ile oczywiście kierowca zachowa się w odpowiedni osób – i to zarówno biorąc pod uwagę moralność, jak i obowiązujące prawo, a więc natychmiast udzieli poszkodowanemu zwierzakowi pomocy. Warto w tym miejscu wspomnieć, że sądy dla sprawców takich wykroczeń nie mają litości i grzywny, a także nawiązki, orzekają. Przykładem może być wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach z 2018 roku (VI Ka 636/18), w który skład orzekający orzekł o karze grzywny w wysokości 2.000 złotych dla mężczyzny, który potrącił psa i bezrefleksyjnie z miejsca zdarzenia odjechał. Jak podkreślał skład orzekający:

Rzeczywiście, ze zgromadzonych w sprawie dowodów wynika, że po tym, jak obwiniony potrącił psa i oddalił się z miejsca zdarzenia, jedna z osób obecnych na miejscu zdarzenia powiadomiła policję, a nadto zwierzę przeniesione zostało do znajdującego się obok gabinetu lekarza weterynarii, lecz chwilę po tym już nie żyło. Nie zmienia to wszystko jednak faktu, że zachowaniem swoim obwiniony wyczerpał znamiona zarzuconego mu wykroczenia. Czyn obwinionego popełniony został w momencie, w którym po potrąceniu psa oddalił się on z miejsca zdarzenia, nie zapewniając zwierzęciu pomocy i nie zawiadamiając o zdarzeniu żadnej ze służb. Okoliczności w postaci zawiadomienia policji o potrąceniu psa oraz udzielenia pomocy zwierzęciu przez inne osoby odbyły się poza świadomością obwinionego. Mogłyby one pozostawać przedmiotem rozważań w niniejszej sprawie, gdyby po potrąceniu psa obwiniony zatrzymał pojazd, wysiadł z samochodu i powziął wiedzę o zawiadomieniu policji przez osoby postronne oraz udzieleniu psu pomocy.

Oznacza to, że w tej sytuacji nie liczy się, czy zwierzęciu faktycznie została udzielona pomoc (na całe szczęście zwykle znajdzie się jakaś dobra dusza, która nie potrafi przejść obojętnie obok cierpienia zwierzaków), ale czy udzielił jej sam sprawca potrącenia. Nawet jeżeli pomoc wezwą osoby postronne, a sprawca zdarzenia odjedzie, i tak będzie odpowiadał. I bardzo dobrze – bo jego obowiązkiem jest upewnienie się, że do zwierzaka przyjedzie pomoc.

Jak najlepiej pomóc potrąconemu zwierzęciu?

Niezależnie od tego, czy jesteś sprawcą potrącenia, czy też świadkiem takiego zdarzenia, warto zainteresować się losem czworonoga (oczywiście tylko sprawca potrącenia ma prawny obowiązek udzielenia pomocy, w przypadku świadków możemy jedynie traktować to w kategorii obowiązku moralnego). Aby pomóc potrąconemu zwierzęciu, należy zawiadomić odpowiednie służby – pomoc nadejdzie najszybciej, jeżeli będzie to policja lub straż gminna.

Zawiadomienie mundurowych nie zawsze jednak jest wystarczające (chociaż dzięki temu kierowca może uwolnić się od potencjalnej odpowiedzialności za wykroczenie). Czasem dobrze również zawiadomić działającą na terenie danej miejscowości organizację zajmującą się pomocą zwierzętom. Można na przykład prosić o polecenie takiej organizacji mundurowych, można również samodzielnie wyszukać ją w internecie i zadzwonić w poszukiwaniu pomocy. To zdecydowanie zwiększy szanse zwierzęcia na przeżycie.