Wyjaśniamy, co trzeba zrobić po potrąceniu zwierzęcia. Ucieczka grozi nawet więzieniem

Moto Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji
Wyjaśniamy, co trzeba zrobić po potrąceniu zwierzęcia. Ucieczka grozi nawet więzieniem

Co trzeba zrobić po potrąceniu zwierzęcia, aby zachować się zgodnie z prawem? Najgorsza jest ucieczka. To dlatego, że pozostawienie rannego zwierzęcia, na przykład sarny czy dzika, może być przestępstwem zagrożonym karą więzienia. Jak się zatem trzeba zachować? Jakie służby wezwać?

Co trzeba zrobić po potrąceniu zwierzęcia

Zwierzę nie jest rzeczą, a istotą, która jest w stanie odczuwać m.in. ból, a w konsekwencji także cierpienie. Mówi nam o tym ustawa o ochronie zwierząt, która już w art. 1 ust. 1 określa, że

Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.

Ustawa odnosi się do wszystkich kręgowców, a zatem bez znaczenia jest to, czy mówimy o udomowionym psie, czy też wolno żyjącym dziku albo sarnie, a nawet lisie czy jeżu.

Wspomniana ustawa zawiera także art. 35, którego ust. 1 i 2 wprost stanowią, że:

Kto zabija, uśmierca zwierzę, dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów albo znęca się nad zwierzęciem podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Zabiciem zwierzęcia jest umyślne pozbawienie jego życia (sprawca obejmuje swoją wolą skutek w postaci śmierci zwierzęcia, świadomie do niego dążąc, a przynajmniej się na ten fakt godząc) w jakiejkolwiek formie. Umyślne najechanie na jeża, kota, czy jakiekolwiek inne zwierzę w rozumieniu ustawy, to przestępstwo zagrożone karą do 3 lat więzienia.

Wprawdzie przestępstwo nieudzielenia pomocy dotyczy ludzi, ale pozostawione, ewidentnie cierpiące zwierzę, może być uznane za formę znęcania się nad nim poprzez zaniechanie. Nie jest jednak powszechne stawianie zarzutów kierowcom, którzy pozostawiają ranne zwierzęta.

Obowiązek pomocy potrąconemu zwierzęciu

Wspomniana ustawa zawiera art. 25, zgodnie z którym prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb odpowiedzialnych za decydowanie o uśmiercaniu zwierząt, którymi są

lekarz weterynarii, członek Polskiego Związku Łowieckiego, inspektor organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, funkcjonariusz Policji, straży ochrony kolei, straż gmina (miejska), Straż Graniczna, pracownik Służby Leśnej lub Służby Parków Narodowych, strażnik Państwowej Straży Łowieckiej, strażnik łowiecki lub strażnik Państwowej Straży Rybackiej.

W konsekwencji kierowca, jeżeli ma taką możliwość (nie znajduje się np. na autostradzie), musi zgłosić fakt potrącenia zwierzęcia odpowiednim organom, choćby pod numerem alarmowym 112. Warto pamiętać, że jeżeli dojdzie do uszkodzenia pojazdu, jak np. zbita lampa, to może to skutkować zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego. Do tego kierowca musi pamiętać o tym, aby prawidłowo pozostawić samochód, ustawiając np. trójkąt ostrzegawczy. Do tego nadgorliwy funkcjonariusz mógłby – przy nieusunięciu martwego lub rannego zwierzęcia – dopatrzeć się naruszenia art. 45 ust. 1 pkt 6 prawa drogowego, czyli pozostawienia na drodze przedmiotu, za co grozi mandat.

Dodatkowo, chcąc dochodzić odszkodowania, czy to od swojego ubezpieczyciela (maąc AC), czy też zarządcy drogi, tym bardziej konieczne jest zgłoszenie zdarzenia. Samą odpowiedzialność za drogi krajowe ponosi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, drogi wojewódzkie – zarząd województwa, drogi powiatowe – zarząd powiatu, zaś drogi gminne – wójt/burmistrz/prezydent miasta. Istotne jest również to, że znak drogowy A-18b, oznaczający dzikie zwierzęta, obliguje kierowcę do zachowania szczególnej ostrożności. Praktycznie uniemożliwia to dochodzenie roszczeń.