Irlandzki przewoźnik jest największym w Europie i z pewnością nie może narzekać brak klientów. Pomimo tego, że na wielu trasach jest monopolistą, to i tak podjął działania, aby zwiększyć odsetek wypełnienia samolotów. Jak się okazuje, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Samoloty są wypełnione nadal w tym samym stopniu, a spadły za to zyski. Ryanair nie zamierza tak tego zostawić i komunikuje wprost – będzie drożej.
Ryanair opublikował wyniki roczne
W sezonie 2024/2025 Ryanair przewiózł 200 mln pasażerów, co stawia go w ścisłej, światowej czołówce. Jednak nawet tak imponujący, rekordowy wynik, jest poniżej oczekiwań. Irlandczycy zakładali, że przewiozą 205 mln. Przewoźnik tłumaczy to opóźnieniami w dostawach ze strony Boeinga. Nie jest tajemnicą, że amerykański producent samolotów boryka się z problemami. Tym bardziej musi żyć w zgodzie z Ryanair. Irlandzki przewoźnik zapowiedział, że jeśli z powodu ceł ceny samolotów wzrosną, to linie nie wykluczają anulowania zamówień. Byłby to wielki cios dla Boeinga, ale także pokrzyżowanie sobie samemu planów. Ryanair jest ambitny i chce rosnąć z roku na rok.
Z dobrych informacji dla pasażerów, zapłaciliśmy za bilety średnio 7% mniej niż rok wcześniej. Głównym powodem było osłabienie popytu i nieporozumienia z agentami turystycznymi. Tańsze bilety nie przełożyły się na większy procent wypełnienia samolotów, który nadal oscyluje wokół 94%. Promocja nie potrwa jednak długo. Jak się okazuje, Ryanair zaliczył 16-procentowy spadek zysków w ciągu ostatniego roku. I to wszystko w sytuacji, gdy przewoźnik zaliczył wzrost przychodów o 25%. Jednocześnie o 9% wzrosły jednak koszty operacyjne.
Podwyżki cen biletów
Ryanair jest jednak spokojny i zakłada, że uda mu się wrócić na dobre (z jego perspektywy) tory. Potwierdza to sam CEO, Michael O’Leary:
Ceny biletów w I kwartale są na dobrej drodze do wzrostu o kilkanaście procent w stosunku do I kwartału 2024/25. W II kwartale spodziewamy się częściowego odzyskania ubiegłorocznego 7% spadku. Wynik za pierwsze półrocze zależy jednak głównie od późnych rezerwacji i cen w szczycie sezonu. Tradycyjnie o tej porze nie mamy żadnej widoczności co do II półrocza. Ostrożnie zakładamy, że uda się odzyskać większość – choć nie całość – ubiegłorocznego spadku cen, co powinno dać przyzwoity wzrost zysku netto w roku obrotowym 2025/26.
Linie lotnicze przewidują dalszy wzrost obsłużonych pasażerów. W tym roku finansowym ma to być 206 mln. Przewoźnik może pochwalić się również wzrostem rezerwacji w sezonie letnim o ok. 1% względem zeszłego roku. Pomimo spadków zysków, jest optymistycznie – w dzień ogłoszenia wyników, ceny akcji Ryanair wzrosły o ponad 3%. Na wrzesień zapowiedziana jest również wypłata dywidendy na łączną sumę ok. 400 mln euro – 0,227 euro na akcję.
Ryanair nie zwalnia tempa i ma ambitne plany. Czeka na 300 nowych samolotów od Boeinga do 2033 roku. Do 2034 roku linie mają obsługiwać 300 milionów rocznie.