Polskie szkoły przygotowują nas do robienia kariery w XX wieku

Edukacja Technologie Dołącz do dyskusji
Polskie szkoły przygotowują nas do robienia kariery w XX wieku

Choć cyfryzacja Polski w wielu obszarach nabrała tempa, społeczne poczucie pozostaje jasne: system edukacji nie nadąża za zmianami. Ponad połowa Polaków — 55 proc. — uważa, że szkoły nie przygotowują nas do funkcjonowania w cyfrowym świecie. Równocześnie aż 45 proc. badanych twierdzi, że mimo tego dobrze radzi sobie z kompetencjami cyfrowymi. To pokazuje, że luka między instytucjonalnym nauczaniem a rzeczywistymi potrzebami jest nie tylko realna, ale i coraz bardziej widoczna.

Zamiast czekać na pomoc z zewnątrz, Polacy biorą sprawy w swoje ręce. Samokształcenie w zakresie technologii staje się normą, a rynek online odpowiada na ten trend z rozmachem. Liczba płatnych webinarów organizowanych przez platformę ClickMeeting wzrosła w pierwszym kwartale tego roku o niemal 50 proc., a sprzedaż biletów – o jedną trzecią. To nie tylko wskaźnik rosnącego popytu, ale też dowód na to, że edukatorzy i twórcy internetowi trafiają w konkretne, zidentyfikowane potrzeby.

Najbardziej rozwiniętą cyfrowo dziedziną w oczach Polaków jest bankowość elektroniczna – aż 75 proc. wskazało ją jako przykład sprawnie działającej e-usługi. Za nią plasują się ecommerce (67 proc.) oraz administracja publiczna (46 proc.). Mimo wszystko inne sfery życia, jak np. dostęp do kultury online, są ciągle w cyfrowym ogonie – zaledwie 16 proc. respondentów uważa ten obszar za dobrze rozwinięty. Nawet cyfrowe wsparcie edukacji i ochrony zdrowia osiągnęły jedynie po 24 proc. wskazań.

Co ciekawe, tylko 12 proc. badanych źle ocenia własne umiejętności cyfrowe

To oznacza, że większość z nas – mimo niedomagań szkolnych programów – jest w stanie nauczyć się obsługi narzędzi online, komunikatorów, platform projektowych czy programów do edycji materiałów. Nie z przymusu, ale z potrzeby. Najczęściej rozwijane są języki obce (36 proc.), umiejętności techniczne jak cyberbezpieczeństwo czy programowanie (31,5 proc.), tematy zdrowotne i styl życia (po 26,5 proc.), a także nowinki technologiczne, takie jak sztuczna inteligencja (25 proc.).

Widać więc wyraźnie, że Polacy traktują kompetencje cyfrowe nie jako luksus, lecz konieczność – coś, co daje przewagę zarówno na rynku pracy, jak i w codziennym życiu. Chęć płacenia za kursy (15 proc.) lub uczestnictwo w nich dzięki wsparciu pracodawców i uczelni (37 proc.) to znak, że inwestycja w wiedzę zaczyna być postrzegana jako konkretna wartość, nie pusty frazes.

Tymczasem szkoły nadal często ograniczają się do nauczenia korzystania z Worda i Excela, rzadko sięgając po rzeczywiste wyzwania cyfrowej rzeczywistości: prywatność danych, myślenie algorytmiczne, tworzenie treści multimedialnych czy etykę AI. Jeśli szkoła ma być miejscem przygotowującym do życia, to jej cyfrowy komponent wymaga gruntownego przemyślenia — bo dziś realną edukację technologiczną coraz częściej przejmują YouTube, webinary i kursy online. To ten system powinniśmy dziś wspierać, skoro tradycyjna edukacja wciąż tonie w papierologii i archaicznych planach nauczania.