W ostatnim czasie kryptowaluty stały się w Polsce bardzo nośnym tematem. Spore poruszenie wywołał komunikat Ministerstwa Finansów o skutkach podatkowych handlu walutami cyfrowymi. W określonych przypadkach te mogły być bardzo niekorzystne, wręcz mogące prowadzić do tragedii. Nasze władze walczą z tym zjawiskiem już od dłuższego czasu. Również Narodowy Bank Polski oraz Komisja Nadzoru Finansowego przeprowadzały kampanię informacyjną mającą na celu zniechęcenie Polaków do inwestowania w kryptowaluty.
Wydawać by się mogło, że nad kryptowalutami zbierają się czarne chmury. Przykładem może być kurs Bitcoina, który od połowy grudnia zeszłego roku zaczął pikować ostro w dół. W szczytowym momencie jeden był wart przeszło 19 tysięcy dolarów. Jeszcze w czwartek rano Bitcoin kosztował niecałe 7 tysięcy. I nagle, między godziną dziewiątą a jedenastą, wystrzelił w górę, obecnie jego wartość skoczyła do przeszło 8 tysięcy dolarów. W momencie pisania tego arykułu, Bitcoin utrzymuje swoją cenę mniej-więcej na tym właśnie poziomie. Pozostałe kryptowaluty również zwyżkują – jak podaje Comparic.pl, dotyczy to 98 spośród 100 największych spośród nich. Uważa się, że przyczyną ostatnich wzrostów jest… prawo szariatu.
Szariat wcale nie jest takim monolitem, jakim mógłby się wydawać na pierwszy rzut oka – podobnie jak sam islam.
Bitcoin na pozór wydaje się nie mieć nic wspólnego z szariatem. Islam nie uznaje jednak rozdziału między sferą świecką a religijną. Wychodzi też z założenia, że prawo powinno dostarczać ludziom wszystko, co jest im potrzebne do prawidłowego funkcjonowania zarówno w aspekcie ziemskim, jak i duchowym. Muzułmanie wierzą, że prawo islamskie pochodzi bezpośrednio od Boga. Nie jest to skądinąd nic wyjątkowego – podobnym statusem wśród wyznawców judaizmu cieszy się prawo mojżeszowe. Szariat reguluje kwestie związane ściśle z kultem religijnym, ale także materię zastrzeżoną w naszej kulturze dla prawa stanowionego przez państwo. Dotyczy to nie tylko kar za przestępstwa czy sposoby zawierania i unieważniania małżeństw. Prawo szariatu reguluje również kwestie ściśle związane funkcjonowaniem muzułmanów w gospodarce.
Warto w tym momencie podkreślić, że islam nie jest religią tak silnie scentralizowaną i zhierarchizowaną jak rzymski katolicyzm. Lepszą analogią w tym przypadku byłoby chrześcijaństwo jako całość – dzielące się na różne kościoły, mające często zauważalnie odmienne podejście do wielu istotnych spraw. W przypadku szariatu, istnieją różne szkoły prawa – a każdy z odłamów tej religii ma swoje własne. Na przykład w islamie sunnickim występują cztery: hanaficka, malikicka, szafa’icka oraz hanbalicka. Oczywiście, na to wszystko nakładają się również aspiracje świeckich rządów do uzyskiwania monopolu na stanowienie i egzekwowanie prawa na swoim terytorium. Szariat oraz zakres i sposób jego stosowania w różnych państwach muzułmańskich będą często wyglądać w inny sposób.
Prawo islamskie a kryptowaluty – co właściwie może być pieniądzem dla pobożnego muzułmanina?
Tak, jak w przypadku chrześcijaństwa, wraz z postępem cywilizacyjnym islam musi bardzo często ustosunkowywać się do coraz to nowych zjawisk. Nie inaczej jest w przypadku kryptowalut. Muzułmanie są zachęcani do udziału w obrocie gospodarczym, gdyż pomnaża on dobrobyt wspólnoty. Z drugiej strony, islam zakazuje lichwy – a więc udzielania pożyczek na wysoki procent. Także bankowość muzułmańska wygląda w zauważalnie odmienny sposób od tej, jaką znamy z naszych realiów. Islamscy uczeni od dłuższego czasu rozważali kwestię zgodności Bitcoinów z szariatem. Powstał dylemat, czy posiadanie oraz wykorzystywanie kryptowalut jest zgodne z prawem islamskim.
W islamie towary posiadające określoną, rzeczywistą wartość mogą pełnić rolę waluty. Przykładem może być złoto i inne cenne metale, ale też chociażby sól. Szariat wyróżnia także walutę zwyczajową. W tej kategorii znaleźć te rzeczy, które są akceptowane jako środek wymiany w danym społeczeństwie, bądź po prostu oficjalny pieniądz stosowany w danym państwie – nawet jeśli jest pieniądzem fiducjarnym.
Jak się Bitcoin ma do szariatu? Opinia, która sprawiła, że kryptowaluty zyskały momentalnie na wartości.
Bezpośrednią przyczyną wzrostu kursu Bitcoina było opublikowanie przez Blossom Finance szczegółowej opinii odnośnie zgodności tej kryptowaluty z szariatem opracowanej przez muftiego Muhammada Abu Bakara. Pełni on funkcję doradcy tej firmy zajmującym się właśnie kwestią prawa islamskiego. Opinia ta została opublikowana w stolicy Indonezji, Dżakarcie. Jak się łatwo domyślić, była ona dla Bitcoina bardzo korzystna. Abu Bakar wskazał w niej, że kryptowaluta ta może pełnić funkcję zarówno towaru, jak i waluty zwyczajowej. Co więcej, w niektórych państwach Bitcoin stanowi w pełni usankcjonowany środek płatniczy – jako przykład zostały podane Niemcy. Także sama technologia blockchainowa, na której opiera się ta kryptowaluta, została w opinii określona jako spełniająca wymogi szariatu dotyczące jawności oraz przejrzystości dla poszczególnych transakcji.
Warto jednak zauważyć, że zgodność Bitcoina z prawem islamskim nie jest, zdaniem Abu Bakara, bezwarunkowa. Przede wszystkim, w państwach, w których kryptowaluty są zakazane, ich stosowanie przez muzułmanów jest niezgodne również z szariatem. W przypadku państw, w których regulacji odnośnie tej materii nie ma w ogóle, lub są niejednoznaczne – przykładem może być tutaj chociażby Polska, zakazu już nie ma. Muzułmanie powinni również brać pod uwagę ryzyko korzystania z kryptowalut. Co więcej, z uwagi na duże wahania kursu, wykorzystywanie ich do celów inwestycyjnych jest przez Abu Bakara niezalecane.
Dodatkowo, uczony wspomniał także o zjawisku „Initial Coin Offering”. Polega ono na tym, że spółka pozyskuje kapitał poprzez emitowanie nie akcji a dedykowanej kryptowaluty, która jest rozdzielana pomiędzy inwestorów. ICO do pewnego stopnia przypomina platformę Kickstarter. Także ono może być stosowane przez oszustów, do wyciągania pieniędzy od inwestorów. Właśnie przed takimi zjawiskami w opinii ostrzega Muhammad Abu Bakar. O ile same ICO są dla muzułmanów niezalecane, o tyle takie inwestycje obiecujące z góry określony procent zysków, zdaniem uczonego, są najpewniej oszustwem, często w rodzaju piramidy finansowej – a udział w nich jest zabroniony.
Kraje muzułmańskie są bardzo obiecującym rynkiem. Nawet, jeśli rządzą się swoimi prawami.
Dlaczego jedna opinia spowodowała momentalny wzrost wartości Bitcoina i innych kryptowalut? Odpowiedź wydaje się bardzo prosta. Około jednej czwartej ludzkości to muzułmanie. Część z nich dysponuje sporymi możliwościami inwestycyjnymi. Dotyczy to nie tylko bajecznie bogatych królów, książąt i szejków z rejonu Zatoki Perskiej. Najludniejszym państwem muzułmańskim jest w końcu właśnie Indonezja. Opinia jednoznacznie wskazująca, co dla wyznawcy islamu jest w przypadku kryptowalut dozwolone a co zabronione, pozwoliła rozwiać wątpliwości tych inwestorów, którzy do tej pory unikali inwestowania chociażby w Bitcoiny ze względów religijnych.