Pandemia Ukraińców nie wystraszyła. Znów mamy rekord

Biznes Dobre wiadomości Praca Dołącz do dyskusji (11)
Pandemia Ukraińców nie wystraszyła. Znów mamy rekord

Przed pandemią polska gospodarka rosła w siłę w niezłym tempie, a co za tym idzie, przyciągała coraz więcej pracowników z zagranicy. Już nie tylko z Ukrainy, ale nawet z dalekich krajów Azji. Wydawać by się mogło, że koronawirus może wiele tu zmienić. Tymczasem okazuje się, że imigracja do Polski 2020 znów była rekordowa.

Kolejne lockdowny (czy jak kto woli – kwarantanny narodowe) mocno utrudniały życie cudzoziemcom w Polsce. Aby pozostać nad Wisłą, zwykle musieli starczać wielkie boje z naszą biurokracją. Nie wspominając już o samym kryzysie gospodarczym.

Pracownicy z zagranicy wyjątkowo często pracowali na przykład w gastronomii czy turystyce – a te branże były zamrożone przez dużą część 2020 roku.

Można było się więc spodziewać, że pracownicy z Ukrainy, Białorusi czy Azji będą się chcieli raczej się z Polski ewakuować. Najnowsze dane z ZUS-u są jednak mocno zaskakujące.

Imigracja do Polski 2020 znów rekordowa

Okazuje się, że na koniec 2020 roku na emerytury i renty w ZUS wpłacało pieniądze aż 725 tys. cudzoziemców. Możemy mówić tu o bardzo dużym skoku. Na koniec 2019 r. było ich 651 tys., a więc jest to ponad 11-procentowy wzrost.

Czym można to wytłumaczyć? Eksperci tłumaczą, że Polska stosunkowo dobrze poradziła sobie z kryzysem gospodarczym. Owszem, lockdowny odcisnęły piętno na gospodarce, ale ta ciągle się całkiem nieźle kręci.

Mamy też stosunkowo niskie bezrobocie – w grudniu było to 6,2 proc. Biorąc pod uwagę dramatyczne doniesienia z mediów o tragicznej sytuacji w wielu branżach, trudno uznać ten wynik za zły.

Tymczasem przedsiębiorcy tak samo jak przed wybuchem pandemii cierpią na brak rąk do pracy. Grzegorz Maliszewski z Banku Millennium powiedział „Dziennikowi Gazecie Prawnej”, że ciągle ok. 30 proc. firm przemysłowych ma problemy z brakiem wykwalifikowanych pracowników. I dodał, że pandemia wcale nie zmieniła tego, że popyt na pracę w Polsce jest ogromny.

Skoro więc praca jest, ale z chętnymi do pracy bywa różnie, trzeba ściągać ludzi z zagranicy. Akurat pod tym względem przez ostatni rok wiele się nie zmieniło.