Czarne prognozy się nie sprawdziły. Ukraińcy wracają do Polski

Praca Dołącz do dyskusji (57)
Czarne prognozy się nie sprawdziły. Ukraińcy wracają do Polski

Przed pandemią sytuacja na rynku pracy nie była najlepsza – przynajmniej z perspektywy pracodawców. Wydawało się jednak, że koronawirus wszystko wywróci do góry nogami. Tak się jednak nie stało. Pracy nadal jest sporo, a cudzoziemcy w Polsce znów są liczeni w setkach tysięcy.

Gdy granice zostały zamykane, a gospodarka zamrażana, sporo Ukraińców wyjechało z Polski. Kilka miesięcy temu przedsiębiorcy się zastanawiali, czy mogą szybko wrócić.

Wydawało się, że niekoniecznie – w końcu koronawirus oznaczał gigantyczne zwolnienia, także w branżach, w których pracują przede wszystkim pracownicy ze Wschodu.

Epidemia koronawirusa u nas trwa – i raczej nie zapowiada się, żeby prędko miało się to zmienić. Jednak, co może się wydawać naprawdę zaskakujące, bezrobocia w Polsce praktycznie nie ma – podobnie jak przed epidemią.

Według naszego resortu pracy bez zatrudnienia jest obecnie nieco ponad 6 proc. Polaków. Ale według Eurostatu jest to zaledwie 3 proc. To jeden z najlepszych wyników w całej Unii.

Cudzoziemcy w Polsce. Nasz rynek pracy to magnes

Skoro rąk do pracy brakuje, szczęścia szuka u nas coraz więcej obcokrajowców. Liczba cudzoziemców ubezpieczonych w ZUS w sierpniu wzrosła aż o 30 tys. i pod koniec miesiąca wyniosła nieco ponad 658 tys.

Co może zaskakiwać, to tylko 0 12 tys. mniej niż w lutym, czyli przed tym, gdy zaczęliśmy zmagać się z pandemią. Jasne – w sierpniu jest więcej prac sezonowych niż w lutym, rozkręcona jest też branża turystyczna. Jednak nawet mając to na uwadze, możemy stwierdzić – cudzoziemcy wrócili.

A zwłaszcza Ukraińcy w spisach ZUS-u pod koniec sierpnia było ich aż 481 tys. Są jednak i przedstawiciele innych nacji, na przykład Hindusi.

Inna sprawa, że statystyki ZUS zapewne nie mówią nam wszystkiego. Nie wskazują na przykład cudzoziemców nieubezpieczonych czy pracujących na czarno. Ilu ich jest? Tu niestety jesteśmy skazani na domysły.

To, że cudzoziemcy znów jeżdżą pracować do Polski, to oczywiście dobry sygnał na temat kondycji polskiej gospodarki. Która mimo potężnych kłopotów radzi sobie ciągle bardzo dobrze. Poza tym możemy nieco odetchnąć z ulgą – nasz rynek pracy się nie załamał, a jest na nim miejsce i dla Polaków, i dla tych, którzy chcą w Polsce pracować i się rozwijać.