mBank rzuca rękawicę Revolutowi. Nowa aplikacja banku robi wrażenie

Finanse Technologie Dołącz do dyskusji (614)
mBank rzuca rękawicę Revolutowi. Nowa aplikacja banku robi wrażenie

W ostatnim roku wśród Polaków znacząco wzrosło zainteresowanie giełdą. I to właśnie zainteresowanie dostrzegł też wreszcie mBank. 

W minionym tygodniu z App Store zadebiutowała aplikacja zatytułowana mBank Giełda i jest absolutnie fantastyczna. Niebawem trafi też do Google Play. Zanim jednak przejdę do szczegółów, pozwólcie, że nadam jej nieco kontekstu.

Przez ostatnie lata klienci mBanku zainteresowani korzystaniem z usług giełdowych za pośrednictwem smartfona mogli korzystać z aplikacji mDM for iPhone, która w swojej formie była nad wyraz archaiczna. Kiepsko się na nią patrzyło (i korzystało) na tle konkurentów, nawet nie z innych banków, ale startupów pokroju na przykład Revoluta. Tam proces monitorowania i zakupu akcji był banalnie prosty, podczas gdy w mDM musieliśmy przebijać się przez interfejs, który wprost krzyczał z ekranu „Jest rok 2005, właśnie wybierasz sobie na Telepolis nową Nokię lub Motorolę z klapką, a w telewizji lecą reklamy z kabaretem Mumio”.

Tak wyglądało to do tej pory

Ten czas mBank ma już za sobą. Zadebiutowała mBank Giełda

W mijającym tygodniu mBank przedstawił swoją zupełnie nową aplikację, która poza niekwestionowanym postępem wizualno-technicznym, proponuje swoim użytkownikom także jedną istotną nowość – jest to możliwość kupowania akcji na rynkach zagranicznych. W Revolucie nie możemy kupować polskich akcji. Z kolei dotychczas nie mogliśmy w mBanku kupować akcji z na przykład Stanów Zjednoczonych. Teraz wreszcie uda się to nieco ujednolicić pod jedną banderą. Przetestuję tę funkcję w nadchodzącym tygodniu, choć na pierwszy rzut oka nadal trochę lepiej proces kupowania akcji wygląda w Revolucie, pozwalając się na etapie transakcji zapoznać z aktualnymi notowaniami giełdowymi danej korporacji.

No właśnie – mBank Giełda to zdecydowany postęp względem dotychczasowej aplikacji, na dodatek nareszcie poziomem wygody korzystania dorównuje swojej „stacjonarnej” wersji. Natomiast uważam, że tam nadal jest spore pole do popisu, jeśli chodzi o dostosowanie aplikacji do przedstawicieli tzw. „Ulicy”.

A to nowa aplikacja mBank Giełda

mBank Giełda to odpowiedź na potrzeby społeczeństwa

2020 rok, globalny kryzys na świecie, ale też rosnąca inflacja sprawiły, że Polacy coraz tłumniej zaczęli interesować się giełdą. Przyznam szczerze, że ja nie mam serca, nerwów, a docelowo wiedzy (nie było wielką filozofią dostrzec, że PKO i Pekao były mocno niedoszacowane kilka miesięcy temu) do tego typu inwestycji, ale mam porozrzucane jakieś symboliczne kwoty po różnych aplikacjach i akcjach (by między innymi trzymać rękę na pulsie ws. takich nowinek jak mBank Giełda).

Dlatego też nie dziwi, że coraz więcej podmiotów obecnych w Polsce poważnie podchodzi do możliwości ułatwienia ludziom inwestowania poprzez nowoczesne aplikacje. W mojej ocenie jest tu naprawdę gigantyczny rynek do zagospodarowania, a główną barierą wejścia do tej pory był m.in. brak prostych w obsłudze narzędzi.