Praca sezonowa za granicą zamiast przy zbiorze warzyw zakończyła się w domu publicznym!

Praca Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji
Praca sezonowa za granicą zamiast przy zbiorze warzyw zakończyła się w domu publicznym!

Zaczyna się okres, gdy wzmożone działania wykazują wszelcy pośrednicy oferujący dobrze płatną pracę sezonową za granicą, najczęściej przy zbiorze warzyw i owoców. Warto jednak dobrze sprawdzić ofertę, gdyż zamiast zbierać warzywa, można wylądować w domu publicznym.

Rok rocznie, wiele firm zachodnich poszukuje w krajach ościennych, zwykle z tak zwanego bloku wschodniego, osób chętnych do prac polowych. Najczęściej są to prace związane ze zbiorem warzyw i owoców na polach i w szklarniach. W tychże krajach roboty takiej unikają miejscowi, twierdząc, że jest ona zbyt trudna, męcząca i niezbyt dobrze płatna.

Takich obiekcji nie mają mieszkańcy krajów o zdecydowanie niższych zarobkach i chętnie zgłaszają się do trwającej zwykle od miesiąca do pół roku pracy sezonowej. Dzięki niej mogą zarobić tyle, że wystarczy na utrzymanie całej rodziny przez rok, a często i na zakup wymarzonego samochodu, mebli, czy remont mieszkania lub domu.

Przed decyzją o wyjeździe do tego typu pracy warto zastanowić się nad kilkoma sprawami. Między innymi trzeba koniecznie sprawdzić, gdzie dokładnie będzie wykonywało się pracę. Czy dany pracodawca chce zatrudnić pracowników legalnie, czy „na czarno”.

Przy legalnej pracy musi on zapewnić dobre warunki pracy, odpowiedni strój roboczy, zakwaterowanie, odprowadzić podatki i ubezpieczyć pracownika. Przy pracy nielegalnej warunki mogą nie przedstawiać się już tak różowo. Co roku czytamy o zakwaterowaniu kilkunastu osób na wielopoziomowych pryczach, bez bieżącej wody, dostarczaniu słabej jakości wyżywienia, a także kasowaniu za każdą z tych opcji horrendalnych sum, przez co praca przypomina niewolnictwo. Po wypadku pracodawca może wyrzucić zatrudnionego bez zapłaty.

Może też zastraszać i kazać odpracować pieniądze, które „zainwestował” w przygotowanie miejsca do pracy danej osoby. Może to prowadzić do uszczerbku na zdrowiu pracownika, jego wycieńczeniu fizycznemu i psychicznemu.

Kobiety powinny zastanowić się nawet podwójnie, gdyż nie należą do rzadkości sytuacje, gdy zamiast do pracy przy zbiorze ogórków, truskawek, czy szparagów, trafiały w ręce zorganizowanych grup przestępczych, które zajmowały się handlem żywym towarem. Chodzi o sprowadzanie kobiet do pracy w domach publicznych. Biciem i groźbami były one zmuszane do świadczenia usług jako prostytutki w klubach całej Europy. Niektórym udało się uciec, a po niektórych słuch zaginął.

Co roku wszelkiego rodzaju instytucje i fundacje, które chronią kobiety wykorzystywane do nierządu, przestrzegają przed pochopnymi decyzjami. W telewizji można spotkać spoty kampanii społecznych, lecz rzesze naiwnych osób, zmuszone biedą lub zachęcone wizją dobrego zarobku zapominają o ostrożności i decydują się na wyjazdy.

Jeśli dotknęły Cię podobne, do wymienionych w artykule, problemy lub obawiasz się o zdrowie i życie kogoś z rodziny, kto zamierza wyjechać do pracy za granicą, to zawsze warto skonsultować problem z naszymi prawnikami, którzy są dostępni stale pod adresem kontakt@bezprawnik.pl, z chęcią doradzą i pomogą.

Zdjęcie z serwisu shutterstock.com