Czy prawo unijne ma pierwszeństwo przed prawem krajowym? A co z Konstytucją RP?

Państwo Prawo Dołącz do dyskusji (73)
Czy prawo unijne ma pierwszeństwo przed prawem krajowym? A co z Konstytucją RP?

Pod ostatnim tekstem o wyroku TSUE, odnoszącym się do legalności nowej KRS, pojawiło się kilka komentarzy, kwestionujących fakt, iż prawo unijne znajduje się w hierarchii wyżej, niż Konstytucja RP. W związku z tym, że istnieją pewne wątpliwości, warto wyjaśnić, czy prawo unijne ma faktycznie pierwszeństwo nad krajowym.

Prawo UE czy Konstytucja RP?

Postaram się pokrótce wyjaśnić, jak należy spróbować pomyśleć, ażeby zrozumieć dlaczego Konstytucja RP niejako kłamie co do faktycznego katalogu źródeł prawa obowiązującego w Polsce.

Artykuł 87 ust. 1 Konstytucji RP stanowi, że źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są:

  • Konstytucja
  • ustawy
  • ratyfikowane umowy międzynarodowe
  • rozporządzenia

Ustrojodawca uznaje powyższe wyliczenie za katalog zamknięty, a Konstytucja RP samą siebie określa jako źródło prawa najwyższe w hierarchii.

Prawo unijne — prawo międzynarodowe?

Prawo unijne zaliczane jest przez niektórych do prawa międzynarodowego, co jest według mnie nie do końca adekwatne. W doktrynie pojawiło się określenie prawa ponadnarodowego, bo prawo unijne z uwagi na swoją szczególną formę, wynikającą z faktu, iż samo w sobie stanowi odrębny porządek prawny, ma znacznie dużo większe, niż prawo międzynarodowe per se.

Z tego też powodu, niemalże od początku istnienia prawa wspólnotowego, funkcjonowała zasada supremacji, oznaczająca, że prawo wspólnotowe ma bezwzględne pierwszeństwo nad prawem krajowym. Nie jest to zasada wynikająca bezpośrednio z traktatów, ale ukonstytuowana została przez orzecznictwo. Najbardziej znanym studentom prawa orzeczeniem Trybunału jest to, które odnosi się do sprawy Costa v. E.N.E.L.

Trybunał orzekł, że Traktat EWG stworzył wówczas własny porządek prawny, który — poprzez fakt dołączenia do wspólnoty — został zaakceptowany przez państwa członkowskie i musi być stosowany przez sądy z pierwszeństwem w razie konfliktu z prawem krajowym. Owa zasada odnosi się również do konstytucji krajowych.

Jak to, ale przecież Francja/Niemcy…

Konflikt zasady pierwszeństwa z konstytucyjnymi katalogami źródeł prawa oczywiście występuje. Z jednej strony ponadnarodowe orzecznictwo wskazuje, że prawo wspólnotowe ma pierwszeństwo nad prawem krajowym, z drugiej zaś konstytucje wskazują, że nic od nich ważniejsze nie jest.

Sądy konstytucyjne Francji, jak i Niemiec wskazały, iż prawo unijne nie jest systemem oderwanym od prawa międzynarodowego, które to nie ma — zgodnie z ichnimi konstytucjami — pierwszeństwa nad prawem krajowym. Podobny pogląd wyrażał nasz polski Trybunał Konstytucyjny, jednak w odniesieniu do hipotetycznych przypadków.

Trybunał Konstytucyjny uznał, że w zderzeniu z Konstytucją RP prawo unijne nie ma automatycznie pierwszeństwa nad ustawą zasadniczą, ale trudno się z tym kłócić, wszak Konstytucja RP tę kwestię reguluje dosyć jasno. Wiedząc jednak, że Polska świadomie wstąpiła do Unii Europejskiej, znając zapewne podczas procedury akcesyjnej zasadę supremacji, uznała, iż prawo unijne jest odrębnym, ponadnarodowym systemem prawa, który niejako znajduje się ponad krajowym porządkiem prawnym, nie burząc go wcale, a lewitując wysoko nad nim — i wszystkimi innymi krajowymi porządkami prawnymi państw członkowskich.

Rozsądne wnioski nasuwają się w zasadzie dwa — powinniśmy albo zmieniać treść Konstytucji RP tak, by eliminować powstające sprzeczności (co miało miejsce w przeszłości, na przykład w odniesieniu do Europejskiego Nakazu Aresztowania) albo zrezygnować z członkostwa w Unii Europejskiej, skoro nie potrafimy uznać jednej z kluczowych zasad prawa unijnego. Tym bardziej że postępująca integracja (również poprzez prawo) prowadząca do tego, że UE powoli, acz sukcesywnie, staje się quasi-konferedacją, w przyszłości może oznaczać realne konflikty między prawem unijnym a prawem krajowym.

Żeby podzielić taki punkt widzenia, który faktycznie pojawia się w doktrynie, należy niejako wyjść z „pudełka” i zauważyć, że katalog źródeł prawa obowiązującego w Polsce w żadnym wypadku nie jest zamknięty. Czyż obowiązującym prawem nie są międzynarodowe zwyczaje handlowe albo regulaminy międzynarodowych organizacji, jak FIFA, czy FIBA?