1/3 Amerykanów w 2030 roku nie będzie miała żadnych preferencji wyznaniowych. A jak z Polakami?

Państwo Społeczeństwo Zagranica Dołącz do dyskusji (38)
1/3 Amerykanów w 2030 roku nie będzie miała żadnych preferencji wyznaniowych. A jak z Polakami?

BadWedług corocznych wyników Ogólnego Badania Społecznego w Stanach Zjednoczonych, które z dekady na dekadę ukazują coraz mniejsze przywiązanie szczególnie ludzi młodych do religii, badacze prognozują, że w 2030 roku  jedna trzecia Amerykanów będzie tzw. bezwyznaniowcami. W tym samym okresie religijność w Polsce również najprawdopodobniej będzie na dużo niższym poziomie niż dzisiaj. Różnica w przywiązaniu do Kościoła pomiędzy starszym a młodszym pokoleniem właśnie pomiędzy starszymi a młodszymi Polakami jest największa na świecie.

Religijność w Ameryce

Z opublikowanych przez Allena Downeya na portalu Scientific American badań społecznych z 2017 roku, prowadzonych na przestrzeni kilkudziesięciu lat wynika, że od początku lat 90. do roku 2020 odsetek Amerykanów bez przynależności religijnej wzrósł niemal trzykrotnie. W 1990 roku wynosił 8 procent, a już trzydzieści lat później 22 proc., wskazując jednocześnie, że odsetek ludzi, którzy nie uznają żadnej religii, przewyższył w USA odsetek katolików. Badacze przewidują, że w ciągu następnych lat ten trend nabierze jeszcze szybszego tempa, w roku 2030 zrównując liczbę bezwyznaniowców z protestantami, a w 2035 zwiększając ilość tych pierwszych nad drugimi.

W trakcie prowadzenia corocznych Ogólnych Badań Społecznych analitycy przeprowadzą rozmowy z grupą od 1000 do 2000 dorosłych w USA, zadając im m.in. pytania o przekonania i postawy religijne. Jak twierdzą socjolodzy religijni, przekonania związane z wyznaniem są determinowane przede wszystkim środowiskiem, w którym ludzie dorastają, tradycjami rodzinnymi, a w trzeciej kolejności społecznym oddziaływaniem. I choć niektóre osoby odchodzą od wyznawania religii w trakcie dorastania, znaczące zmiany w przynależności religijnej wynikają z wymiany pokoleniowej.

Według badań OBS wśród Amerykanów urodzonych w 1940 roku zdecydowaną większość stanowili protestanci przy 20-25 procentach katolików i bardzo niewielkim udziale bezwyznaniowców. W ciągu jednak dorastania następnych pokoleń już 40 lat później urodziło się więcej dzieci, „nieprzypisanych” do żadnej religii niż dzieci-katolików. Wśród zaś najmłodszych (18-39) dorosłych w 1980 roku mogło być  więcej osób bezwyznaniowych niż protestantów.

Jak zaznaczają amerykańcy badacze, ten pogląd nie ukazuje jednak wpływu wieku na zmiany wyznawanych wartości. Mając jednak na uwadze prowadzone przez kilkadziesiąt lat badania, OBS umożliwia stworzenie modelu statystycznego, który bierze pod uwagę wpływ roku urodzenia i wieku na przynależność religijną, deklarowaną w dorosłości.

Zanim jednak o przewidywaniach amerykańskich badaczy warto odnotować, jakie perspektywy w przynależności wyznaniowej zauważają badacze wśród Polaków.

Religijność w Polsce

Z najnowszych badań CBOS-u na temat religijności w Polsce wynika, że odsetek osób niewierzących stale rośnie i wynosi tyle samo, ile osób głęboko wierzących – 8 proc. Analizę oparto na zestawieniach comiesięcznych statystyk, utworzonych na podstawie bezpośrednich wywiadów.

Większość Polaków nadal deklaruje przynależność do katolicyzmu, choć i tutaj podobnie jak w Stanach Zjednoczonych i protestantów, znacząco maleje z dekady na dekadę. W 2005 roku wiarę deklarowało 96 proc. Polaków, w roku 2020 zaś 91 procent. Jeżeli chodzi o wzrost odsetka osób deklarujących się jako niewierzące, to w 2007 roku wynosił 4 procent, a w 2019 – 8. Ostatni rok był jednak w pewnym sensie przełomowy, jeżeli chodzi o deklarowanie chęci i dokonywania aktów wystąpienia z Kościoła katolickiego i możemy się spodziewać, że statystyki na temat religijności w Polsce prowadzane w następnych latach będą wskazywać wzrost odsetka osób niewierzących, przy jednoczesnym spadku liczby osób wierzących.

Ciekawy wynik badań na temat religijności m.in. w Polsce opublikowało Pew Reasearch Center. Z analiz przeprowadzonych przez badaczy wynika bowiem, że w Polsce różnica związana z przywiązaniem do religijności między starszym (40+) a młodszym (18-39) pokoleniem jest największa na świecie i wynosi  23 procent. Religia jest ważna dla 16 procent Polaków poniżej 40. roku życia i 40 procent dla licznej grupy osób 40+. To największa międzypokoleniowa różnica wśród wszystkich 106 badanych krajów świata, co dostarcza przesłanek do tego, by sądzić, że to właśnie w Polsce tempo sekularyzacji wśród młodych jest największe. A statystyki CBOS-u za 20 lat mogą wyglądać zupełnie inaczej niż obecnie.

Niemiej, choć przesłanki istnieją, nie stworzono modelu statystycznego, który mógłby przewidywać wyniki podobnych badań za 10 czy 20 lat, o jaki pokuszono się w Stanach Zjednoczonych. Prowadzone przez kilkadziesiąt lat badania, zdaniem Allena Downeya, pozwalają prognozować symulacje wyników przyszłych badań, dotyczących religijności.

Religijność w Polsce i w Ameryce: perspektywy

Jak napisał Downey:

Zmiany społeczne są generalnie nieprzewidywalne. W dowolnym momencie kolejne „Wielkie Przebudzenie” mogłoby odwrócić trendy wyznaniowe ostatnich lat. Przewidywanie jednak zmian społecznych na podstawie prognoz demograficznych jest jednak stosunkowo bezpieczne. Zjawiska, które przewidują, w pewnym sensie już się wydarzyły. Osoby, które w 2037 roku skończą 40 lat, kończą w tym roku 20 lat, a my mamy już o nich dane. Osoby, które w 2037 roku skończą 20 lat, już się urodziły. Zatem te przewidywania będą błędne tylko wtedy, gdy obecni nastolatkowie są bardziej religijni niż ludzie w wieku 20 lat lub jeśli obecne dzieci są wychowywane w bardziej religijnym środowisku. W obu przypadkach bardziej prawdopodobne jest, że będzie odwrotnie.

Biorąc pod uwagę rosnący obecnie „trend” do deklarowania braku przynależności religijnej, należy się spodziewać, że przewidywania Downeya z 2017 roku, sprawdzą się w co najmniej prognozowanej przez niego 1/3 Amerykanów, deklarujących w 2030 brak preferencji religijnych.

Najpewniej w ciągu kilkunastu, może kilkudziesięciu lat okaże się również na ile obecny trend odchodzenia od Kościoła w Polsce wynikał ze zmiany pokoleniowej, co świadczyłoby o jego trwałości, a na ile  spowodowany był niechęcią wobec instytucji Kościoła, wynikającą m.in. ze skandali z udziałem księży i biskupów. Zapewne dużo trwalszym sprzeciwem wobec katolicyzmu, który może prowadzić do coraz mniejszej liczby osób deklarujących swoją religijność, wydaje się być w Polsce m.in. niechęć wobec promowanych przez Kościół postaw i norm obyczajowych, które młodsze pokolenie (przyjmijmy wytyczne PRC, 18-39 lat) widzi inaczej niż pokolenie ich rodziców 20 lat wcześniej.