6, 7 i 15 czerwca w Sejmie, jak gdyby nigdy nic, głosował człowiek, który kilka dni wcześniej… przestał być posłem

Gorące tematy Państwo Dołącz do dyskusji (395)
6, 7 i 15 czerwca w Sejmie, jak gdyby nigdy nic, głosował człowiek, który kilka dni wcześniej… przestał być posłem

Portal konstytucyjny.pl donosi, że w Sejmie doszło do sytuacji, że w głosowaniach brała udział osoba nieuprawniona. Czy faktycznie tak jest?

Dnia 5 czerwca 2018 roku Prezydent RP mianował Konrada Głębockiego na urząd Ambasadora Rzeczpospolitej Polskiej we Włoszech, wydając tym samym postanowienie nr 110.33.2018 (M.P. poz. 612). W momencie mianowania Konrad Głębocki był  czynnym posłem na Sejm RP, wybranym w ostatnich wyborach.

Kontrowersje

Poseł Konrad Głębocki głosował jednak w dniach 6, 7 i 15 czerwca 2018 r, czyli po wydaniu stosownej nominacji. W tym momencie zaczyna powstawać problem, a do rozkręcenia afery internauci mają już wystarczająco informacji. Czy słusznie? Pierwsze wątpliwości wzbudza Konstytucja RP, której artykuł 103 § 1 stanowi, iż

Mandatu posła nie można łączyć z funkcją Prezesa Narodowego Banku Polskiego, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka i ich zastępców, członka Rady Polityki Pieniężnej, członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ambasadora oraz z zatrudnieniem w Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu, Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej lub z zatrudnieniem w administracji rządowej. Zakaz ten nie dotyczy członków Rady Ministrów i sekretarzy stanu w administracji rządowej.

Wydaje się, że wykładnia językowa w zupełności wystarcza, aby zrozumieć treść powyższego przepisu. Ambasador nie może być jednocześnie posłem – i to jest kwestia bezsporna. Dodatkowo artykuł 247 Kodeksu wyborczego w §1 pkt 6 mówi nam, że

Wygaśnięcie mandatu posła następuje w przypadku […] powołania w toku kadencji na stanowisko lub powierzenia funkcji, których stosownie do przepisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej albo ustaw nie można łączyć ze sprawowaniem mandatu posła

Najważniejsze pytanie zawiera się jednak w ustaleniu pewnej kwestii.

Kim jest Ambasador RP i w którym momencie osoba się nim staje.

Osoba staje się ambasadorem w momencie mianowania, a przestaje być posłem w momencie stwierdzenia – niezwłocznie – tego faktu przez Marszałka Sejmu. W tym przypadku jednak Marszałek Sejmu postanowienie o wygaśnięciu mandatu posła wydał dopiero 25 czerwca. Dlaczego?

Sama nominacja na urząd Ambasadora RP wymaga podpisów zarówno Prezydenta, jak i Premiera. W przypadku braku któregokolwiek – nie jest ona ważna. Jeżeli Premier złożył swój podpis później niż w dniu 15 czerwca, to o żadnej aferze nie może być mowy.  Czy tak właśnie było?

Autor wpisu w portalu konstytucyjny.pl otrzymał na powyższe pytanie odpowiedź od kancelarii Premiera. Prezes Rady Ministrów złożył swój podpis 1 czerwca, przez co w momencie złożenia podpisu przez Prezydenta nominacja była skuteczna, a poseł stał się Ambasadorem RP.

Afera gotowa?

Stosowne postanowienie (z mocą wsteczną) Marszałka Sejmu można oczywiście bez problemu samemu przeczytać. W jego treści użyte jest stwierdzenie

[…] stwierdzam wygaśnięcie, z dniem 5 czerwca 2018 r., mandatu posła Konrada Z. Głębockiego […]

Wnioski nasuwają się same, jednak cała sytuacja jest dosyć złożona i mimo dosyć oczywistych argumentów sprawa może wyglądać inaczej. W internecie występują liczne dyskusje, w tym odnośnie terminów doręczeń i tym podobnych. Jedno jest natomiast pewne – postanowienie Marszałka Sejmu na pewno nie zostało wydane niezwłocznie.