Jesteśmy o krok bliżej do zakazu sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi w UE. W Polsce też

Moto Prawo Środowisko Dołącz do dyskusji (111)
Jesteśmy o krok bliżej do zakazu sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi w UE. W Polsce też

Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności  Parlamentu Europejskiego przyjęła zakaz sprzedaży aut z silnikami spalinowymi od 2035 roku. Europarlamentarzyści poparli w ten sposób projekt, z którym wyszła Komisja Europejska. Statystyka głosowań pokazuje, że posłowie nie byli zgodni. Za zakazem było 46 głosów. Aż 40 głosujących było przeciw. Co oznacza zakaz sprzedaży aut spalinowych w UE?

Zakaz sprzedaży aut spalinowych w UE

Jeśli projekt przejdzie w kształcie przyjętym przez komisję europarlamentu, to producenci samochodów osobowych i dostawczych będą musieli zmniejszyć do 2025 roku średnią emisję spalin w nowych autach o 20 proc., w stosunku do roku 2021. O 55 proc. do 2030 roku i o 100 proc. do 2035 roku. Przepadła poprawka ekologów, którzy chcieli, by do 2030 roku zmniejszyć emisję o 75 proc.

„Zakup i eksploatacja samochodów o zerowej emisji stanie się tańsza dla konsumentów. Jest to szczególnie ważne teraz, gdy ceny oleju  napędowego i benzyny rosną”, uzasadniał Jan Huitema, niderlandzki europarlamentarzysta, sprawozdawca projektu KE.

UE zdecydowała się na skrócenie czasu na odejście od samochodów spalinowych, ponieważ jak dotąd, transport jest z roku na rok źródłem coraz większej emisji zanieczyszczeń. Przyjęcie rozporządzenia przez Komisję Ochrony Środowiska Naturalnego jest tylko kolejnym, ale nie ostatnim krokiem w tę stronę. Propozycję Komisji muszą przyjąć posłowie Parlamentu Europejskiego. Może to nastąpić już czerwcu. Kolejnym etapem będą negocjacje ze wszystkimi członkami UE. Dla przypomnienia, Polska podczas listopadowego szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow podpisała deklarację o zakazie rejestracji nowych samochodów spalinowych od 2035 roku.

Potrzebna będzie pomoc

Zbliżający się koniec sprzedaży aut spalinowych to nie tylko zmiana dla kupujących auta, ale przede wszystkim – dla sprzedawców. W unijnym przemyśle motoryzacyjnym pracuje prawie 15 mln osób. Ta branża jeszcze nie doszła do siebie po covidowym zerwaniu łańcuchów dostaw. Nadal blokuje ją brak części. Wojna w Ukrainie też nie jest dla niej obojętna. Według raportu firmy audytorskiej KPMG w I kwartale 2022 roku wyprodukowano w Polsce o jedną trzecią samochodów mniej, niż w tym samym okresie poprzedniego roku. To najniższy od lat wynik z pierwszych trzech miesięcy roku. Najgłębszy spadek odnotowano w produkcji samochodów osobowych. O 37,2 proc. rok do roku.

Europarlamentarzyści chcą utworzenia unijnego funduszu, który pomoże firmom produkującym części do samochodów spalinowych przetrwać „zmianę modelu biznesowego” wymuszoną nadchodzącymi zmianami.  Natomiast eksperci podpowiadają politykom, żeby czas, który został do wprowadzenia zakazu, wykorzystać na rozbudowę infrastruktury, której potrzebują samochody elektryczne. Chodzi o sieć stacji ładowania. Jeśli jest coś optymistycznego w raporcie KPMG, to są to dane dotyczące pojazdów osobowych z napędami alternatywnymi. W ich przypadku sprzedaż w pierwszym kwartale 2022 r.  była o 13,5 proc. większa niż rok wcześniej. W tym czasie zarejestrowano 42 tys. takich aut. Niewątpliwie cena i dostępność miejsc ładowania pojazdów ma ogromne znaczenie przy podejmowaniu decyzji o kupnie takiego samochodu. I będzie też miała dla społecznej akceptacji dla decyzji wprowadzającej zakaz sprzedaży samochodów spalinowych.