Minister uważa, że jedna z premii pracowniczych nie powinna być wypłacana. I trudno się dziwić

Praca Zdrowie Dołącz do dyskusji
Minister uważa, że jedna z premii pracowniczych nie powinna być wypłacana. I trudno się dziwić

Niektórzy pracodawcy przyznają pracownikom specjalną premię za m.in. brak zwolnienia lekarskiego w danym miesiącu. To jednak nie podoba się minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszce Dziemianowicz-Bąk. Czy premia frekwencyjna może zostać zakazana?

Zakaz wypłacania premii frekwencyjnej? Minister komentuje

Pracodawcy mogą pracownikom wypłacać – oprócz podstawowego wynagrodzenia – również premie, w tym premię frekwencyjną. Zazwyczaj do jej wypłaty dochodzi wtedy, gdy pracownik przez cały miesiąc (zgodnie z wymiarem i czasem pracy wyznaczonym w umowie) pozostawał w dyspozycji pracodawcy i wykonywał swoją pracę. Tym samym pracownicy otrzymują premię frekwencyjną de facto wtedy, gdy nie korzystali w danym miesiącu z żadnych zwolnień, w tym ze zwolnień lekarskich. Premia za brak L4 – choć wydaje się to irracjonalne – jest zatem w pełni legalna, zwłaszcza że pracodawca może w tym przypadku jasno określić zasady wypłaty dodatku.

Instytucja premii frekwencyjnej nie podoba się jednak obecnej minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszce Dziemianowicz-Bąk. Na początku lutego w serwisie wyborcza.biz przyznała, że premie za brak chorowania nie powinny mieć w jej ocenie miejsca. Dodatkowo stwierdziła również, że rząd powinien dążyć do ograniczenia sytuacji, w której pracownicy przychodzą do biur chorzy.

Czy jednak zakaz wypłacania premii frekwencyjnej jest zatem realny? Minister stwierdziła, że pomóc ma planowane przejęcie przez ZUS wypłaty zasiłku chorobowego od pierwszego dnia zwolnienia pracownika. Z pewnością to rozwiązanie odciąży nieco pracodawców; trudno jednak podejrzewać, by miało to jakikolwiek wpływ na zasady wypłacania premii frekwencyjnej. Nie da się również ukryć, że wprowadzenie takiej premii bywa dla pracodawcy zwyczajnie opłacalne finansowo (choć ma to niewiele wspólnego z etyką). Wiele firm wypłacających premię frekwencyjną oferuje niższe wynagrodzenie podstawowe, traktując premię jako uzupełnienie pensji do przeciętnego poziomu wynagrodzenia na danym stanowisku. W praktyce jednak wystarczy, że pracownik otrzyma zwolnienie lekarskie na kilka dni, by jego całkowite wynagrodzenie znacząco się zmniejszyło.

Premia frekwencyjna to tylko jeden z wielu problemów

Nie da się również ukryć, że istnienie premii frekwencyjnej – i zasady jej wypłacania – to tylko jeden z wielu problemów związanych z wypłatą wynagrodzeń w Polsce. Nadal część pracodawców, mimo że jest to nielegalne, wypłaca część wynagrodzenia „pod stołem”. Zdarzają się również przypadki oferowania niższej stawki niż minimalna dla umów zlecenia. Być może zatem rządzący powinni pomyśleć o kompleksowych zmianach w tym zakresie – i skuteczniejszym zaangażowaniu PIP.