Zlatan Ibrahimović wściekły na gry z serii FIFA za wykorzystywanie jego wizerunku

Technologie Dołącz do dyskusji (53)
Zlatan Ibrahimović wściekły na gry z serii FIFA za wykorzystywanie jego wizerunku

Poważną burzę kilka kwadransów temu wywołał na Twitterze Zlatan Ibrahimović. Napastnik AC Milanu zarzuca grom z serii FIFA bezprawne wykorzystywanie jego wizerunku. I to już od kilku lat.

Seria FIFA od EA Sports cieszy się największą liczbą licencji we współczesnych grach o piłce nożnej. To zresztą jej główna siła w rywalizacji z konkurentem spod znaku Pro Evolution Soccer. Ale prezentuje się też lepiej od Football Managera. Na przestrzeni lat grupa zawodników, klubów czy herbów umieszczonych w grach FIFA rosła, choć w pamięci mam też kilka przypadków, gdy kluby nie zgodziły się na wykorzystanie ich wizerunku.

I tak oto na przykład od niedawna Juventus to Piemonte Calcio, zaś gracze z całego świata zastanawiali się czemu w FIFA 99 nigdzie nie można było znaleźć Ronaldo. W barwach Interu występował wprawdzie utalentowany Brazylijczyk o imieniu G. Silva. Ale skąd takie niedopatrzenie twórców? A może chodziło właśnie o kwestie licencyjne?

Zlatan Ibrahimović wściekły na wykorzystanie jego wizerunku w grach z serii FIFA

Wydawałoby się, że obecność Zlatana Ibrahimovicia w serii gier FIFA to naturalny proceder, którego zawodnik jest w pełni świadomy, a może nawet czerpie z tego tytułu korzyści. Większość (może nawet: wszyscy) liczących się piłkarzy od lat jest odwzorowanych w tej popularnej grze o piłce nożnej. Możemy więc widzieć ich nazwiska, wirtualne odwzorowania wizerunku na murawie, jak również fotografie w specjalnych trybach, w których na przykład kolekcjo

nuje się karty z konkretnymi piłkarzami.

Dzieje się tak na skutek licencji uzyskanych od FIFPro, czyli międzynarodowej organizacji zrzeszającej ponad 60 000 piłkarzy z całego świata, która jest uprawniona do dysponowania ich wizerunkiem (w ograniczonym zakresie). Nie jest to może w pełni adekwatne porównanie, ale pozwala nakreślić pewien charakter sytuacji, o której mowa: FIFPro w obszarze praw autorskich działa w sposób zbliżony do polskich organizacji zarządzania zbiorowego typu ZAiKS. Jest to tylko jednak niewielki wycinek całej aktywności podejmowanej przez organizację w zakresie walki o prawa piłkarzy i pilnowanie, by ci nie stali się niewolnikami klubów lub agentów.

Zlatan Ibrahimović w FIFPro jednak zrzeszony – jak twierdzi – nie jest

I właśnie zaczął zadawać pytania: na jakiej, do diaska, podstawie, EA Sports wykorzystuje jego wizerunek w FIFA 21. Co więcej – chce zbadać na jakiej podstawie wykorzystywała go też w poprzednich latach.

Czy scenariusz, w którym FIFA bezprawnie wykorzystuje wizerunek Zlatana jest możliwy? Wydaje mi się, że tak. Zawodnicy często zmieniają kluby, ligi, a w konsekwencji działy prawne twórców gry muszą nadążać za różnymi okolicznościami prawnymi związanymi z piłkarzami.

Z drugiej strony, tweet Ibrahimovicia może być nieco lekkomyślny. Rozpoczynanie wojny z producentem gier komputerowych za pośrednictwem tweeta powinno być raczej ostatecznością, a nie początkiem ewentualnej batalii. Oto bowiem może ukazać się, że w mocy jest jednak jakaś licencja, której udzielił producentowi gier kilka lat temu (i wciąż jest w mocy), swoje interesy kręci przy tej sprawie popularny agent Mino Raiola lub… zezwolenia na wykorzystywanie wizerunku swoich zawodników udziela programistom EA Sports sam AC Milan, który zatrudnia Zlatana i mógł sobie prawa do wykorzystania wizerunku w ten sposób zagwarantować w kontrakcie Szweda.

Jeśli tak się jednak nie stało, ewentualna konfrontacja może być bardzo interesująca. Oczywiście – nie dla graczy, którzy uwielbiają licencje.