ETPC uznał, że Rosja powinna zalegalizować związki jednopłciowe. Teraz kolej na Polskę

Społeczeństwo Dołącz do dyskusji (119)
ETPC uznał, że Rosja powinna zalegalizować związki jednopłciowe. Teraz kolej na Polskę

Związki partnerskie a prawa człowieka. ETPC orzekł, że brak instytucji związków partnerskich w rosyjskim systemie prawa krajowego narusza prawo do życia rodzinnego osób nieheteronormatywnych.

Związki partnerskie a prawa człowieka

ETPC wydał wyrok w sprawie Fedotova i inni przeciwko Rosji. Celem wnioskodawców (w sumie trzech par jednopłciowych) było spowodowanie prawnego uznania związków jednopłciowych na obszarze Federacji Rosyjskiej, w której taka instytucja nie istnieje. Rzeczone pary jednopłciowe złożyły wnioski o zawarcie małżeństwa do różnych urzędów stanu cywilnego, zaś w każdym uzyskały odmowę, bo małżeństwo w prawie rosyjskim definiowane jest jako:

dobrowolny związek kobiety i mężczyzny

co jednoznacznie uniemożliwiło wydanie rozstrzygnięcia pozytywnego. Decyzje zaskarżono do sądów, zaś argumentację organów orzekających można sprowadzić do:

  • w parze nie ma mężczyzny, więc nie jest to małżeństwo
  • prawo międzynarodowe nie może promować lub wspierać związków jednopłciowych
  • w formularzu dot. zawarcia małżeństwa jest „on” i „ona”
  • związki partnerskie łamią ustanowiony w Rosji zakaz promocji homoseksualizmu
  • pozytywne rozstrzygnięcie byłoby sprzeczne z tradycjami narodowymi

Od wyroków złożono apelacje, które nie poskutkowały zmianami orzeczeń.

Prawo do życia rodzinnego

Oczywiście rozstrzygnięcie zarówno rosyjskiej administracji, jak i sądów, było poprawne, zaś jakiekolwiek inne nie byłoby możliwe. Przepisy prawa rosyjskiego — zarówno na gruncie konstytucji, jak i ustaw — w sposób jasny i oczywisty stanowią, czym jest rosyjskie małżeństwo, a także kto może je zawrzeć. Niemniej jednak sam brak „alternatywy” wymierzonej w osoby nieheteronormatywne już prawa człowieka narusza.

ETPC wielokrotnie wzywał do tego, by umożliwić parom jednopłciowym formalizowanie swoich związków. Co istotne, nigdzie nie wskazuje się konieczności nazywania takiego związku „małżeństwem”, bądź też nakazu traktowania związków jednopłciowych na równi z różnopłciowymi w zakresie na przykład adopcji dzieci.

Trybunał przy orzekaniu skupił się na dwóch przepisach Europejskiej konwencji praw człowieka. Chodzi o art. 8 ust. 1 i 2

1. Każdy ma prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego […].

2. Organ władzy publicznej nie może ingerować w wykonywanie tego prawa, z wyjątkiem przypadków zgodnych z prawem i koniecznych w społeczeństwie demokratycznym w interesie bezpieczeństwa narodowego, bezpieczeństwa publicznego lub dobrobytu gospodarczego kraju, w celu zapobiegania nieporządkom lub przestępstwom, w celu ochrony zdrowia lub moralności, lub w celu ochrony praw i wolności innych.

Oraz artykuł 14, który określa, iż:

Korzystanie z praw i wolności określonych w [Konwencji] powinno być zapewnione bez dyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny, takiej jak płeć [orientacja seksualna — red.] lub inny status.

ETPC uznał zatem — jedynie w oparciu o art. 8 — że państwo ma obowiązek zapewnić parom jednopłciowym — tj. osobom nieheteronormatywnym — prawo do życia rodzinnego, m.in. poprzez prawne uznanie związków jednopłciowych. Orzeczenie w praktyce i tak nie wywoła żadnych skutków, choć powinno.

Konflikt wartości?

W mojej ocenie jednym z podstawowych warunków uznania europejskiego państwa za cywilizowane jest bezwzględne respektowanie praw człowieka — na czele z orzeczeniami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Nie jest to organ sądowniczy związany z Unią Europejską, a z Radą Europy, zaś sama liczba sędziów równa jest liczbie państw. Do Rady Europy należy także Rosja, zaś sam ETPC ma na celu ochronę przestrzegania powszechnie przyjętych i uznanych praw człowieka.

Rosjanie już jakiś czas temu pracowali nad przepisami, które wprost stanowią, iż jeżeli jakieś orzeczenie międzynarodowego trybunału sprzeczne jest z rosyjską konstytucją, to… nie obowiązuje. Jest to oczywiste zaprzeczenie fundamentom prawa międzynarodowego (i powoduje, że międzynarodowe trybunały wobec Rosji tracą jakikolwiek sens istnienia), choć — w obliczu wyroku rodzimego TK w sprawie TSUE — nie stanowiłoby to niczego nadzwyczajnego także w Polsce.

Zdaję sobie sprawę z tego, że prawa człowieka (co do ich zakresu) są w Polsce rozumiane zupełnie inaczej, niż na zachodzie Europy. Katalog praw człowieka nie jest jednak ideologią, a podstawowym zbiorem wartości. Ponadto źródłem praw człowieka jest przyrodzona godność ludzka. Prawo do jakiegoś — bo nikt nie mówi tutaj o daleko idących zmianach, na przykład w prawie małżeńskim — uznania związków jednopłciowych jest zatem wyrazem szacunku do osób nieheteronormatywnych, a także zapewnieniem im prawa do życia rodzinnego, rzecz jasna w ramach związków, które naturalnie tworzą.

Polska także powinna (w związku z wydanym orzeczeniem przeciwko Rosji) podjąć działania legislacyjne, co — jak wiadomo — oczywiście nie nastąpi. Ponadto nie nastąpiłoby nawet w obliczu wydania takiego wyroku wprost przeciwko Polsce, bądź ewentualnie posłużono by się pokrętną i błędną wykładnią Konstytucji RP, wywodząc z niej to, że formalny związek to jedynie i bezwzględnie małżeństwo pomiędzy mężczyzną i kobietą. Niemniej jednak zignorowanie przez Polskę wyroku ETPC byłoby dużo bardziej poważnym „deliktem”, niż zignorowanie orzeczeń TSUE.