4600 zł odszkodowania za niesłuszny mandat

Moto Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji
4600 zł odszkodowania za niesłuszny mandat

Właściciel szkoły jazdy spod Bydgoszczy otrzymał wysoki mandat, którego słuszność potwierdził sąd. Dopiero dalsze odwołania sprawiły, że zamiast płacić, dostał prawie 5 tysięcy złotych.

W sytuacjach, w których mamy wątpliwości co do zarzucanego nam wykroczenia, warto odwoływać się od decyzji. Jak pokazuje opisywana sytuacja, nierzadko nawet pierwszy wyrok sądu może być mylny i dopiero dalsze działania mogą doprowadzić do satysfakcji z pomyślnego zakończenia sprawy oraz finansowego odszkodowania. Sprawą pana Michała Jóźwiaka, właściciela Ośrodka Szkolenia Kierowców „Motoklub” z Więcborka pod Bydgoszczą zainteresował się już między innymi magazyn „Szkoła Jazdy” oraz Gazeta Pomorska. Opisujemy działania, które doprowadziły go od mandatu do rekompensaty.

Zwiła historia rozpoczęła się w 2012 roku, kiedy prowadząc kurs w Bydgoszczy, pan Michał został zatrzymany do kontroli. Poza kursantem i instruktorem, na tylnym siedzeniu było jeszcze dwóch kursantów – jeden z nich będący równocześnie pracownikiem szkoły jazdy. W związku z tym, policjanci wymierzyli karę w postaci mandatu o wysokości kilkuset złotych, powołując się przy tym na art. 13 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 27 października 2005 roku w sprawie szkolenia, egzaminowania, uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami, instruktorów i egzaminatorów. Wymienia on osoby, które mogą znajdować się w „elce”. Wśród sześciu punktów znajduje się m.in. informacja o „jednym dodatkowym uczestniku kursu”.

Pojawiło się jednak kilka wątpliwości. Po pierwsze, pan Michał stwierdził, że dodatkowy pasażer odpowiadał innym punktom rozporządzenia, w związku z czym miał prawo przebywać w pojeździe. Po drugie, omawiane rozporządzenie było uchylone, w związku z czym nie mogło stanowić podstawy do wystawienia mandatu. Sprawa trafiła więc do sądu. Ten jednak podtrzymał decyzję policji, nie tylko w dalszym ciągu podpierając się archiwalnym aktem prawnym, ale także przedstawiając nowy, jako dodatkowe uzasadnienie. Było to Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 13 lipca 2012 r. w sprawie szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, instruktorów i wykładowców, które jest w dalszym ciągu obowiązujące.

Kolejny raz pan Michał uznał, że zastosowane akty prawne nie obowiązują w przypadku jego sytuacji. Wskazany na nowo paragraf mówi bowiem o szkoleniu podstawowym, natomiast w dniu kontroli przeprowadzano szkolenie dodatkowe lub uzupełniające dla wszystkich osób znajdujących się w pojeździe. Wskutek takiej decyzji, sprawa ponownie trafiła do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Ten początkowo w dalszym ciągu podtrzymał wyrok, jednak uzasadnienie było lakoniczne, bez odpowiednich podstaw prawnych i odniesienia się do różnych typów szkoleń. Wkrótce jednak błąd został poprawiony, a pokrzywdzony instruktor otrzymał informację od sądu:„Jednocześnie informuję, iż dostrzegając uchybienia w rozpoznaniu sprawy wystąpiłem z wnioskiem do Prokuratora Generalnego o wniesienie kasacji na Pana korzyść”.

Sprawa skończyła się wyrokiem Sądu Najwyższego, który zasądził odszkodowanie w wysokości 4 600 zł (wnioskowano o 10 000 zł). Pan Michał jest zadowolony z takiego obrotu spraw nie tylko ze względów finansowych. Jako szkoleniowiec powinien cechować się wysoką wiarygodnością, a w przypadku otrzymania mandatu za przewinienie drogowe istniało ryzyko naruszenia dobrej reputacji.

Cała opisana historia pokazuje – nie każdy jest nieomylny, także policja oraz sądy pierwszej instancji. Jeśli mamy więc wrażenie, że zostaliśmy niewinne oskarżeni, nie obawiajmy się kierować sprawy na drogę prawną. Najlepiej zrobić to z pomocą prawnika, który dokładnie zbada ustawy, na podstawie których został na przykład wlepiony mandat, sprawdzając czy były do tego podstawy. Przy przedstawieniu odpowiednich argumentów można też starać się o zadośćuczynienie, jak w przypadku pana Michała. Polecamy kontakt z naszymi specjalistami, którzy w odpowiedzi na wiadomości nadsyłane na adres kontakt@bezprawnik.pl doradzą dalsze działania lub zaoferują reprezentację w sądzie.