ING Bank Śląski zobowiązał się do wypłacenia swoim klientom rekompensaty. Zdaniem UOKiK bank w nieprawidłowy sposób informował swoich klientów o zmianach w opłatach, prowizjach, regulaminach i umowach. To kolejna taka decyzja ze strony Urzędu.
Wszystko przez brak trwałego nośnika
Banki nie mają lekko. Tym razem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że ING Bank Śląski naruszył zbiorowe interesy konsumentów. Jak? Bank przesyłał swoim klientom informację o zmianach obowiązujących taryf za pośrednictwem wiadomości elektronicznych. Wszystko w ramach bankowości internetowej. UOKiK uznał, że system bankowości elektronicznej nie spełnia kryteriów trwałego nośnika, definiowanego w ustawie o kredycie konsumenckim jako
materiał lub urządzenie służące do przechowywania i odczytywania informacji przekazywanych konsumentowi w związku z umową o kredyt, przez czas odpowiedni do celów jakim informacje te służą oraz pozwalające na odtworzenie tych informacji w niezmienionej postaci.
UOKiK tym samym uznał, że bank w każdej chwili mógłby zmienić informacje zawarte w systemie bankowości internetowej, ponieważ tak naprawdę tylko bank ma kontrolę nad wiadomościami, które się tam znajdują. Przykładem trwałego nośnika może być np. płyta CD; większość banków jednak zrezygnowała z tego sposobu przekazywania informacji. Powodem były zbyt wysokie koszty.
ING: zwrot różnicy i rekompensaty dla klientów
Cieszyć się mogą osoby, które miały konto w ING jeszcze przed 1 marca 2017 r. ING Bank Śląski 1 stycznia 2014 r. wprowadził nowe taryfy opłat i poinformował o tym klientów w sposób niezgodny z wymogami prawa. Pobrane opłaty będą musiały zostać zwrócone klientom. Podobnie zresztą jak różnica między nową, podwyższoną prowizją/opłatą a wcześniejszą kwotą – tutaj powodem jest wspomniany już nietrwały nośnik informacji. W obu przypadkach chodzi o ten sam okres (1 stycznia 2014 – 1 marca 2017).
Niejako w ramach „bonusu” ING, w ramach rekompensaty za zaistniałą sytuację, umożliwi swoim klientom bezpłatne wypłaty z bankomatów na terenie całego kraju przez okres jednego miesiąca. Taką możliwość będą mieć klienci, którzy zawarli z bankiem umowę na kartę co najmniej 12 czerwca 2016 roku (lub później). Osoby posiadające konto w ING otrzymają informację o podjętych przez bank zobowiązaniach na koncie Moje ING, tam również dowiedzą się, jak mogą uzyskać należne im pieniądze. Na koncie Moje ING, czyli…w systemie bankowości internetowej, który przecież był przyczyną problemu. Przezornie bank umieścił całą informację także na swojej stronie, razem zresztą ze skanem decyzji Prezesa UOKiK.
Co z innymi bankami?
ING zobowiązał się również do przesyłania ważnych informacji w inny sposób, chociaż nie ujawniono jaki właściwie. Bardzo prawdopodobne, że ING nie będzie jedynym bankiem, który będzie musiał zwracać pieniądze swoim klientom. UOKiK prowadzi postępowania także przeciwko innym instytucjom bankowym. W przeszłości UOKiK podjął zresztą już podobne decyzje; wtedy musiały się do nich zastosować np. Alior Bank czy Deutsche Bank. Przyczyna była ta sama – nośnik informacji nie spełniał kryteriów trwałości. Rozwiązaniem problemów banków może być technologia WORM; wprowadzona do systemu informacja nie może być już zmieniana. Obecnie z technologii korzystają np. Millenium czy Pekao.