Zarobki kasjerów to gorący temat od dobrych kilkunastu miesięcy. Lidl czy Biedronka chwalą się coraz wyższymi zarobkami, a ponoć „na kasie” można zarobić już więcej niż w na pracy szkole, a nieraz pewnie i na uczelni. Ale ile naprawdę zarabiają kasjerzy w Polsce?
Zarobki kasjerów w Polsce to średnio tylko ok. 2 tys. zł na rękę – wynika z raportu serwisu Pracuj.pl. To trochę więcej niż pensja minimalna (ta wynosi 2250 zł brutto, czyli ok. 1,6 tys. zł netto) – ale ciągle niewiele. Trudno się za to utrzymać w większym mieście… Ale może tu właśnie jest pies pogrzebany?
Zarobki kasjerów. Sklepy są nie tylko w Poznaniu i Warszawie
No właśnie – choć mówienie o Polsce „A” i „B” chyba nie jest już poprawne politycznie, to przecież nie jest tajemnicą, że kasjerzy w miastach na zachodzie Polski zarabiają znacznie więcej niż na przykład w Bieszczadach. Trudno się zresztą dziwić – w stolicy, Poznaniu czy Wrocławiu po pierwsze trudno by się utrzymać za 1,6 tys. na rękę, a po drugie – trudno by tam znaleźć pracowników za takie pieniądze.
Ale raport Pracuj.pl przypomina nam, że praca na kasie bynajmniej dobrze płatnym zawodem nie jest. Nawet jak są tacy, którzy zarabiają w Lidlu po 4 tysiące. Opracowanie znanego serwisu przynosi jednak również wiele innych ciekawostek.
Zarobki kasjerów. Częste premie i rzadkie śmiecówki
Pod wieloma względami kasjerom mogą zazdrościć jednak nawet pracownicy słynnego Mordoru na Domaniewskiej. Chociażby tego, że kasjerzy najczęściej pracują w oparciu o umowę o pracę – to deklaruje aż 85 proc. z nich. Poza tym premie są stosunkowo częste. 36 proc. ankietowanych podaje, że w ten sposób doceniane są dobre wyniki.
Poza tym pracując na kasie można awansować, a to się wiąże już z całkiem solidnymi podwyżkami. Wg Pracuj.pl kierownik sklepu spożywczego na rękę dostaje już 4,6 tys. zł. Poza tym kasjerzy mogą liczyć na całkiem sporo dodatków. Na przykład prawie 40 proc. dostaje bony towarowe, 25 proc. ubezpieczenia na życie, a 18 proc. – prywatną opiekę medyczną.
W sieci Biedronka kierownik sklepu może awansować na kierownika sprzedaży produktów świeżych, na kierownika operacji i sprzedaży, później na starszego menedżera, nadzorującego pracę kilkudziesięciu sklepów, następnie – dyrektora centrum dystrybucyjnego, aż na stanowisko dyrektora operacyjnego regionu – mówi.