Hawaje poważnie rozważają kolejne ograniczenie sprzedaży papierosów. Nie tak dawno wprowadzono tam wymóg ukończenia 21 lat do kupna paczki papierosów. Dziś władze stanu chcą wprowadzić prawo, które umożliwi ich kupno tym, którzy ukończyli sto lat.
Palacze mieszkający w tym tropikalnym stanie nie mają łatwego życia. Władze Hawajów od dawna wiodą prym, jeśli chodzi o walkę z tym niezdrowym nałogiem. To właśnie Hawaje były pierwszym amerykańskim stanem, który podniósł minimalny wiek do kupna paczki papierosów do 21 lat. Za wyspiarzami w ślad poszły następnie władze Kalifornii, New Jersey, Massachusetts, Oregon oraz Maine. Teraz chcą być pierwszym stanem, który de facto wprowadzi zakaz sprzedaży papierosów.
Ograniczenie sprzedaży papierosów
Senator, a jednocześnie lekarz Richard Creagan zaproponował jeszcze większe ograniczenie sprzedaży papierosów. Według projektu nowego prawa ograniczenie będzie podnoszone z każdym kolejnym rokiem. I tak w 2020 roku papierosy będą mogły kupić osoby, które ukończyły 30 lat. W 2021 roku granica wzrośnie do 40 lat, w 2022 do 50, a ostatecznie w 2024 roku papierosy będą mogły kupić tylko osoby, które ukończyły 100 lat. Co ciekawe, nowe prawo nie obejmuje e-papierosów, cygar czy tytoniu, który nie jest przeznaczony do palenia.
Nie mniej ciekawe jest uzasadnienie projektu. Pomysłodawcy wskazują, że statystyki dotyczące palenia wskazują, że w całym kraju coraz mniej osób sięga po papierosy. Według badań amerykańskich instytucji odsetek palaczy spadł z 20,9% w 2005 roku do 15,5% w 2016. Wśród nastolatków jest jeszcze niższy, bo poniżej 7%. Dlatego senator twierdzi, że zaproponowana ustawa będzie ostatecznym ciosem wymierzonym w ten nałóg, co doprowadzi do jego całkowitego wyeliminowania.
Tymczasem w Polsce również jest bardzo prawdopodobne, że od maja palacze będą mieli utrudniony dostęp do papierosów. Z tą różnicą, że będzie to wynikać z lenistwa lub zapominalstwa rządzących, a nie świadomego działania. Handel papierosami ma być nielegalny tylko dlatego, że nasz kraj nie dostosuje się do unijnych przepisów. Zastanawiam się tylko, czy władze tego amerykańskiego stanu pamiętają, że prohibicja przyniosła skutki odwrotne do planowanych.