OLX Polska postanowiło sprawdzić, czy w naszym kraju faktycznie choruje tak dużo dzieci. W tym celu stworzyło narzędzie Bot.Doctor, które szybko to zweryfikuje. A to nie koniec miłych wiadomości – na przykład jedna z firm szuka do pracy testera piżam.
Bot.Doctor to dzisiejszy hit Internetu
Kiedy tylko OLX opublikowało na swoim profilu w mediach społecznościowych informację, że opracowano narzędzie, które pozwoli zweryfikować, czy klient ma horom curke, czy też jednak nie, post szybko rozszedł się po sieci. Bot.Doctor miałby być wtyczką testowaną od dzisiaj na OLX, na początek w kategoriach „Dla dzieci” i „Dom i ogród”. Cóż za przypadek (chociaż ja dodałabym jeszcze kategorię „Moda”). Sprzedający, który otrzymałby wiadomość od klienta powołującego się na „chore dziecko” mógłby poprosić wirtualnego doktora o postawienie diagnozy.
Oczywiście łatwo się domyślić, że to żart z okazji prima aprilis, ale przyznam, że – przynajmniej dla mnie – absolutnie świetny.
Tester piżam poszukiwany
Firma odzieżowa LPP szuka z kolei (i akurat dzisiaj wystawiła ogłoszenie) testera piżam. Potencjalny kandydat musi lubić leżeć długo w łóżku, mieć doświadczenie w czytaniu książek i czasopism oraz wykazać się umiejętnością jedzenia posiłków i przekąsek w łóżku. Firma ze swojej strony zapewnia dostęp do zaaranżowanej strefy z komfortowym łóżkiem i poduszkami. Dodatkowo – nielimitowany dostęp do bazy seriali i filmów oraz pełne wyżywienie zgodne z preferencjami. W zamian pracownik będzie testować piżamy i akcesoria. Jego obowiązkiem będzie również spanie i przewracanie się z boku na bok oraz oglądanie seriali i jedzenie w łóżku.
MLM? Przecież to absolutnie świetny pomysł
Trudno dzisiaj o profesjonalny portal z ogłoszeniami o pracę. Rocket Jobs chce jednak cały czas się rozwijać. Portal, na którym umieszczane są oferty z branży kreatywnej, postanowił poszerzyć swoją działalność o publikowanie ofert z branży MLM. W końcu, nie oszukujmy się. Każdy gdzieś skrycie, po cichu, marzy o tym, by wciskać znajomym i dalekiej rodzinie produkty, które nie nadają się kompletnie do niczego.
To jedynie kilka trafnych przykładów żartów prima aprilisowych, które pokazują, że firmy potrafią z klasą i z humorem podejść do tematu.