Płaca minimalna, czyli tzw. najniższa krajowa obecnie wynosi 2250 zł brutto. Eksperci przewidują, że już w przyszłym roku może to być kwota… 2500 zł brutto. Federacja Przedsiębiorców Polskich twierdzi nawet, że taka jest po prostu potrzeba rynku. I rząd powinien się tym zająć.
Najniższa krajowa to zagadnienie, które gdy pada w dyskusji, może wzbudzić wiele emocji. Część osób twierdzi, że powinna być jak najwyższa (żeby wszyscy żyli godnie), część, że niewłaściwa polityka w tym zakresie może mieć niekorzystne długofalowe skutki. Tym razem jednak za podwyższeniem płacy minimalnej do kwoty 2500 zł brutto są… sami przedsiębiorcy. A konkretnie Federacja Przedsiębiorców Polskich.
Przedsiębiorca i tak musi teraz płacić więcej niż najniższa krajowa
Rynek pracy stał się niezwykle specyficzny. Od jakiegoś czasu mamy bowiem – przynajmniej pod wieloma względami – rynek pracownika. Przedsiębiorcy muszą się nieźle natrudzić, by znaleźć kompetentnego pracownika, który bez problemu zgodzi się na przedstawione mu warunki pracy. Aby jednak przyciągnąć kogokolwiek, nie wystarczy już zazwyczaj najniższa krajowa. Płaca minimalna to w tym momencie dużo poniżej oczekiwań znacznej większości pracowników. W efekcie pracodawcy i tak muszą płacić im więcej – nawet jeśli wypłacane wynagrodzenie nie jest adekwatne do wykonywanej przez nich pracy. Z tego względu Federacja Przedsiębiorców Polskich uważa, że należy podnieść płacę minimalną – skoro i tak nie odzwierciedla realnej najniższej wypłaty. Dlaczego jednak przedsiębiorcom miałoby na tym zależeć? Odpowiedź jest prosta. Przynajmniej teoretycznie.
Federacja Przedsiębiorców Polskich naiwnie wierzy w to, że rząd przeznaczy otrzymane wpływy na obniżenie klina podatkowego
Otóż zdaniem Federacji w wyniku podniesienie płacy minimalnej do 2500 zł brutto w 2020 r. rząd mógłby odnotować znacznie wyższe wpływy do sektora finansów publicznych. Miałby to być wzrost nawet rzędu 2,2 mld zł w skali roku. Przedsiębiorcy uważają, że można byłoby przeznaczyć te środki na… obniżenie klina podatkowego. I jeszcze przy okazji na podwyższenie kwoty pracowniczych kosztów uzyskania przychodu. W skrócie – zamysł Federacji jest taki, by podnieść płacę minimalną, a w zamian uzyskane wpływy przeznaczyć na pośrednią pomoc przedsiębiorcom. Taki pomysł oczywiście ma sens, jednak podstawowy problem jest taki, że najpierw trzeba byłoby przekonać rząd, że to będą dobrze „spożytkowane” wpływy. A patrząc na to jak rządzący podchodzą do przedsiębiorców – może się to okazać niezwykle trudne. Prawdopodobny jest natomiast wariant, że rządzący wprawdzie znacząco podwyższą płacę minimalną, ale… nic poza tym.