Rosną zaległości wobec ZUS. Na razie nieznacznie; w lutym 2019 r. wynosiły one 14,1 mld zł. W analogicznym okresie w zeszłym roku – o 100 tys. zł mniej. Zmniejsza się za to liczba dłużników. Tutaj różnica jest znacznie bardziej widoczna. W tym roku to 560 tys. osób, podczas gdy w 2018 liczba dłużników oscylowała wokół 613 tys. Eksperci tłumaczą, że takie zawirowania niekoniecznie muszą oznaczać coś złego – przynajmniej dla Zakładu.
Zaległości wobec ZUS rosną, ale to nie musi oznaczać katastrofy. Przynajmniej nie dla samego Zakładu
Ekspert Pracodawców RP, Katarzyna Siemienkiewicz, zaznacza w pierwszej kolejności, że zaległości wobec ZUS wprawdzie rosną, ale nie jest to kwota, która mogłaby zachwiać stabilnością systemu. Zwłaszcza, że przychody Funduszu Ubezpieczeń Społecznych są na całkiem niezłym poziomie. Z kolei Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha zwraca uwagę na częstotliwość zmian w interpretacji poszczególnych przepisów. W związku z tym pojawiają się „sztuczne” kategorie dłużników, które rząd potem wspaniałomyślnie likwiduje i ogłasza amnestię. Oczywiście, zazwyczaj, po wyrażeniu przez społeczeństwo mocnej niechęci co do nowego rozumienia przepisów.
„Odmłodzenie struktury zadłużenia”
Jak się okazuje, jeśli chodzi o zaległości wobec ZUS, dłużnicy w pierwszej kolejności zajmują się redukcją najstarszych zobowiązań. Tym samym mniej uwagi poświęcają zobowiązaniom bieżącym i to właśnie one są rzadziej spłacane w terminie. Takie zachowanie przedsiębiorców ma być skutkiem wprowadzenia e-składki, która wręcz obliguje płatników do obsługi tych długów, które istnieją najdłużej.
Wniosek o zawarcie układu ratalnego
Przedsiębiorca, który ma zaległości wobec ZUS, może złożyć wniosek o zawarcie układu ratalnego. To rozwiązanie korzystne dla przedsiębiorcy, jednak nie zawsze Zakład decyduje się na taki krok względem osób prowadzących działalność gospodarczą. ZUS musi bowiem najpierw dowiedzieć się, w jakiej sytuacji finansowej jest dłużnik. Do tego celu wykorzystuje oświadczenie majątkowe płatnika i członków jego rodziny. Dodatkowo ZUS chce też wiedzieć, czy dłużnik otrzymuje jakąś pomoc publiczną oraz jakie są jego przychody. W 2018 r. do Zakładu napłynęło blisko 70 tys. wniosków. W przypadku 49 tys. wniosków ZUS przychylił się do prośby przedsiębiorcy.
Zadłużenie w ZUS przedsiębiorców to nadal bardziej problem przedsiębiorców niż Zakładu. Oczywiście – oznacza to mniejsze wpływy do FUS-u, ale na razie ZUS jest w stanie sobie z tym poradzić. Gorzej z przedsiębiorcami, którzy oprócz konieczności spłaty długu, często sami pozbawiają się wiarygodności w oczach kontrahenta. Należy zresztą pamiętać, że długi mogą skończyć się zajęciem majątku i niewypłacalnością przedsiębiorcy. Ponadto przedsiębiorcy nigdy nie wiedzą, kiedy zmieni się interpretacja poszczególnych przepisów – nagle może bowiem okazać się, że powinni płacić za ZUS więcej, niż im się do tej pory wydawało. A dla wielu jest to cios zdecydowanie poniżej pasa.