Niestety, dobrze skonstruowane ogłoszenie rekrutacyjne to wciąż raczej rzadkość. Podobnie jest z podaniem wynagrodzenia – dziwnym zbiegiem okoliczności pracodawcy raczej unikają podawania chociaż widełek płacowych, przez co tracą czas swój i innych ludzi. Inną kwestią jest kultura samych pracodawców. Czytając pewną wymianę zdań, która odbyła się za pośrednictwem OLX, można zacząć się zastanawiać, czy Janusz Chabior nie ma przypadkiem jeszcze czegoś do zrobienia.
Ogłoszenie rekrutacyjne ogłoszeniu nierówne
Mam wrażenie, że wielu pracodawców (i rekruterów przy okazji również) nadal nie wie, jak należy konstruować ogłoszenie rekrutacyjne. I już nawet nie chodzi o jawność wynagrodzenia (nawiasem, projekt ustawy nakazujący umieszczenie przynajmniej widełek płacowych, pójdzie do kosza ze względu na kończącą się kadencję). Czas pracy (wymiar godzin), kwestia dyspozycyjności? A na co komu takie informacje?
Na OLX pojawiło się ostatnio ogłoszenie rekrutacyjne. Do księgarni w Piasecznie szukano studentki. W ogłoszeniu podano mniej więcej zakres obowiązków i to, czego pracodawca wymaga od kandydata. Pewnych informacji jednak brakowało. Mimo to jedna z osób, niezrażona lakonicznością ogłoszenia, postanowiła wysłać do ogłaszającego się wiadomość i zapytać o interesujące ją kwestie. Odpowiedź wprawdzie otrzymała, ale umówmy się – z kulturą nie miało to zbyt wiele wspólnego.
Jak widać, kobieta, która zamieściła ogłoszenie, powinna pobrać parę lekcji u Janusza Chabiora („Bądź sobą. Chyba, że jesteś chamem…”). Nie da się ukryć, że ta wymiana zdań mogłaby zainspirować twórców kampanii do nakręcenia kolejnego spotu.
Jeśli staramy się o pracę lub ją proponujemy, bądźmy poważni
Niestety, jest to problem nagminny i dotyczy obu stron. Brak kultury to zresztą tylko jeden z problemów. Zarówno kandydaci jak i osoby publikujące ogłoszenie nie dbają kompletnie o formę i poprawność (odpowiedzi lub samego ogłoszenia). Odpisują wybiórczo – i to nawet po wcześniejszym zapewnieniu, że odpiszą absolutnie wszystkim (dotyczy to zarówno pracodawców jak i np. osób oferujących swoje usługi). Wzajemne lekceważenie i traktowanie drugiej strony z góry również jest na porządku dziennym. A przecież mogłoby się wydawać, że szacunek i uprzejmość mogą okazać się bardziej skuteczne niż brak kultury, chamstwo i pogarda dla innych.
Jak widać, nie wszyscy jednak tak uważają, a to tylko dowód na to, że Janusz Chabior musi wrócić.