Reklama linii lotniczych była tak poprawna politycznie, że nawet Skandynawowie się wkurzyli

Na wesoło Zagranica Dołącz do dyskusji (219)
Reklama linii lotniczych była tak poprawna politycznie, że nawet Skandynawowie się wkurzyli

Mówimy „poprawność polityczna”, myślimy – Skandynawia. Czasami zdarza się jednak, że już nawet Szwedzi czy Norwegowie mają jej dość. Linie lotnicze SAS właśnie musiały wycofać kontrowersyjną reklamę, bo – uwaga! – zbuntowały się lokalne środowiska prawicowe.

Z czym się kojarzy Skandynawia? Może ze szwedzkimi klopsikami? Z ciastem duńskim? A może z urlopami macierzyńskimi?

„Nie. Nic z tych rzeczy. Co jest naprawdę skandynawskie? Zupełnie nic. Wszystko skopiowaliśmy”. Kontrowersyjna teza? Kontrowersyjna. Tym bardziej że została wymyślona przez… skandynawskich marketingowców.

Właśnie taka reklama miała promować duńsko-norwersko-szwedzkie linie lotnicze SAS.

Reklama wyjaśnia, że urlopy macierzyńskie to akurat pomysł ze Szwajcarii (co wyjaśnia w spocie tata na tacierzyńskim). Tradycyjne klopsiki natomiast pochodzą nie ze Szwecji, a z Turcji. Ikoniczne szwedzkie trójkołowce? Akurat zostały wymyślone w Niemczech – wyjaśniają spece od reklamy.

Poprawność polityczna. Czy SAS przesadził?

O co chodziło w tym specyficznym spocie? Można uznać, że to po prostu zachęta do podróżowania. Tak, aby Skandynawowie odwiedzili kraje, z których tak naprawdę pochodzą „ich” wynalazki. Ale zapewne przekaz miał być też trochę szerszy. W końcu Szwecja czy Norwegia kojarzą się multikulturowością i imigracją. Pewnie SAS chciał podkreślić więc, że podziela te wartości.

Szybko się jednak okazało, że spot się nie podoba lokalnej prawicy – która wbrew niektórym obiegowym opiniom – istnieje w Skandynawii i ma się nienajgorzej.

Na przykład Richard Jomshof z populistycznej partii Szwedzcy Demokraci stwierdził, że po takim klipie już nigdy nie poleci z SAS.

„Oni [SAS] po prostu na nas plują” – stwierdził z kolei znany duński prawicowiec Soeren Espersen.

Pewnie aż takiej krytyki z prawej strony SAS się nie spodziewał. Ale co ciekawe, okazała się ona skuteczna. Linie stwierdziły, że na razie spot nie będzie emitowany. Choć na razie „tymczasowo”.

– Nie chcemy, aby nasze kanały socialmediowe były platformami do rozprzestrzeniania poglądów, z którymi się nie zgadzamy – brzmiało oświadczenie SAS. Dodatkowo, przedstawiciele linii lotniczych uważają, że cała sprawa „ataku” na klip była „skoordynowana”. Przez kogo? Tego się nie dowiadujemy, możemy się więc tylko domyślać.

Swoją drogą – w reklamie mogli się pojawić Wikingowie. Oni akurat są w stu procentach skandynawscy – i chyba nikt się kłócić z tym nie będzie. No i jak najbardziej kojarzą się z podróżami. I taka promocja pewnie spodobałaby się lokalnym prawicowcom. No ale to byłoby z kolei nastawienie się na atak z lewej strony…

Lewa strona wolałby pewnie reklamy z Gretą. Tak się jednak składa, że ona akurat nie jest fanką podróży lotniczych.