A więc stało się. W skrzynce awizo, termin odbioru 7 dni, za potwierdzeniem odbioru, pojawić się osobiście. Wiedziałem już, że czeka na mnie pismo z urzędu skarbowego.
Nie jest to zbyt przyjemna rzecz, co w dużej mierze wynika z braku zaufania do aparatu państwa. Historia zna wiele przypadków ludzi, którzy rzetelnie wywiązywali się ze swoich obowiązków podatkowych, a jednak polskie urzędy wciąż gotowe były niszczyć im życiorysy. Z tego też względu nie znam nikogo, kto na list z urzędu skarbowego reaguje ze względnym spokojem.
Pismo z urzędu skarbowego okazało się niczym poważnym
Co ciekawe, odbierając korespondencję z urzędu, nie byłem osamotniony na Poczcie. Kolejka była dość spora, ale przede mną przynajmniej dwie inne osoby odbierały coś, co było uwierzytelniane charakterystycznym, białym druczkiem.
Wiele wskazuje więc na to, że rozpoczął się już okres weryfikacji i wzywania do poprawek PIT-ów składanych za pośrednictwem internetu. W moim wypadku urząd skarbowy zgłosił zastrzeżenia, wzywając do złożenia w terminie 7-dniowym korekty.
Niestety, jeden z moich kontrahentów pomylił się i złożył PIT-11 z błędami. W rezultacie przysługująca mi kwota zwrotu podatku była bardzo miła moim oczom, natomiast zupełnie nieprawdopodobna. Już po złożeniu PIT-37 zwróciło to moją uwagę, w związku z czym poprosiłem o dokonanie korekty.
Pismo z urzędu skarbowego kontra e-państwo
Jak się jednak okazało, a o czym dowiedziałem się wczoraj, nowy system Ministerstwa Finansów oczywiście (polecam lekturę mojego tekstu: E-państwo to porażka) ma jakieś bramki, korki, a w rezultacie korekta dotarła do urzędu skarbowego prawie dwa tygodnie po jej rzeczywistym złożeniu. W międzyczasie jednak system zdążył zakwalifikować moją deklarację jako coś bardzo niepokojącego, a pracownicy US wysłali wezwanie do złożenia korekty.
Nakreślmy zatem chronologię:
15.02 Składam błędną deklarację PIT-37
21.02 Pracodawca składa korektę PIT-11, a ja składam korektę deklaracji PIT-37
27.02 Urząd skarbowy pisze pismo wzywające do złożenia korekty
03.03 Pismo zostaje nadane
04.03 Odbieram pismo na poczcie
05.03 Dzwonię do US, który wyjaśnia, że korekta faktycznie wpłynęła, ale dopiero dzisiaj
Żeby było jasne – nie mam w tym wypadku pretensji do mojego urzędu skarbowego, który podszedł do sprawy bardzo profesjonalnie, przeprosił za zamieszanie, wskazał jego przyczynę i wyjaśnił, że teraz system uznał moją deklarację za wiarygodną. Skarbówka nie jest aż tak świetnie zorganizowana jak infolinia ZUS, natomiast osobiście nie mam prawa narzekać – kilkukrotny kontakt telefoniczny z inspektorami w ostatnich latach zawsze kończył się rozwiązaniem problemu i to przystępnym, uprzejmym językiem.
Ministerstwo Finansów a pismo z urzędu skarbowego
Ku mojemu braku zaskoczenia, próba informatyzacji państwa po raz kolejny zakończyła się bardzo umiarkowanym sukcesem, czyli działa, ale źle. Należy się zatem spodziewać, że „bramki” i inne opóźnienia mogą płatnikom płatać rozmaite figle w nadchodzących tygodniach. Warto zatem ze spokojem podchodzić do tematu, jakim jest pismo z urzędu skarbowego.