Szykuje się prawdziwa rewolucja, jeśli chodzi o prawo jazdy. Dokument będzie można stracić za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h poza terenem zabudowanym. A przecież polskie autostrady i ekspresówki są pełne takich „wyścigowców”.
O planach zaostrzenia przepisów dowiedział się „Dziennik Gazeta Prawna” ze źródeł w Komendzie Głównej Policji. Zaostrzone przepisy miałyby wejść w życie już od początku lipca 2020.
Rewolucja będzie to spora, choć o podobnych planach już jakiś czas temu mówił premier Morawiecki. Za „zbyt ciężką nogę” poza terenem zabudowanym trzeba by się pożegnać na trzy miesiące.
Odbieranie uprawnień do kierowania autem już obowiązuje, ale tylko za przekraczanie prędkości na terenie zabudowanym. I okazuje się, że coraz więcej osób traci dokumenty. Od początku roku do połowy kwietnia było w Polsce 13,2 tys. takich przypadków – o kilkaset więcej niż przed rokiem.
Można więc wywnioskować, że Polacy jeżdżą coraz szybciej. A epidemia koronawirusa spowodowała, że nasze zakorkowane drogi stały się puste. To raczej nie zachęca z kolei do powolnej jazdy…
Prawo jazdy to nie wszystko. Co jeszcze się zmieni?
Resort infrastruktury planuje kolejne zmiany. Na przykład ograniczenie do 50 km/h w terenie zabudowanym w nocy. Obecnie od godz. 23 do 5 można jeździć z prędkością o 10 km/h wyższą.
Kierowcy, którzy preferują szybką i niezbyt bezpieczną jazdę, będą więc musieli się mieć na baczności. Jednak niewykluczone, że niebawem wejdzie też zmiana, która będzie dotyczyć każdego, kto siada czasem za kółkiem.
Otóż wraca pomysł, aby piesi mieli pierwszeństwo jeszcze przed wejściem na pasy. W Europie takie przepisy są standardem. W Polsce natomiast próbuje się je wprowadzić od ładnych paru lat, jednak do tej pory ostatecznie nigdy to nie wyszło.
Czy jednak zmiany faktycznie wejdą w życie – i już w lipcu? Z jednej strony, rząd wydaje się zdeterminowany. Z drugiej – lobby kierowców w Polsce nieraz okazywało się wyjątkowo silne. I niestety, wciąż jesteśmy na ostatnich miejscach w Unii Europejskiej jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drogach.