Poprawka Prawa i Sprawiedliwości do projektu Tarczy 4.0 wprowadza dopłaty dla kościołów. Dzięki niej kościoły, związki wyznaniowe oraz kościelne osoby prawne będą mogły ubiegać się o świadczenia na dofinansowanie pracowników objętych przestojem ekonomicznym.
Dopłaty dla kościołów – nocna poprawka
Swoistą tradycją stały się nocne zmiany w projektach ustaw związanych z przeciwdziałaniem skutkom epidemii COVID-19. Nie inaczej było podczas prac nad Tarczą 4.0.
Według nowych zapisów jednostka organizacyjna kościoła, związki wyznaniowe oraz kościelne osoby prawne mogą zwrócić się z wnioskiem o przyznanie świadczeń na rzecz ochrony miejsc pracy. Obejmuje to formy pomocy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, w tym świadczeń na dofinansowanie pensji pracowników objętych przestojem ekonomicznym albo obniżonym czasem pracy. Przy czym w przypadku tych podmiotów nie ma już zapisu, że musi wystąpić u nich spadek obrotów gospodarczych. Stawia to je w uprzywilejowanej pozycji wobec przedsiębiorców, którzy aby móc otrzymać wsparcie, muszą zadeklarować pogorszenie sytuacji ekonomicznej. Przedsiębiorca prowadzący zakład fryzjerski musi wykazać spadek obrotów oraz powiązać ten fakt z epidemią koronawirusa. Kościołom po prostu będzie się należeć wsparcie.
https://twitter.com/HannaGillPiatek/status/1265780815730008064
Dopłaty dla kościołów – powody
Uwagę zwraca kuriozalne tłumaczenie Henryka Kowalczyka, przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych na pytania o sens stosowania zwolnienia. Posłanka Hanna Gill-Piątek podczas posiedzenia komisji zwróciła uwagę, że do kościoła trafia wiele pieniędzy, czy to w formie Funduszu Kościelnego, czy to w ramach prowadzonych biznesów z wykorzystaniem gruntów kościelnych. Poseł Kowalczyk odpowiedział, że Kościół jest wyjątkowo pozbawiony przychodów w okresie COVIDu.
Bardzo zastanawiająca jest w jaki sposób wszedł w posiadanie takich danych, bo kasy fiskalne w jakiś sposób omijają progi kościołów. Możemy się tylko domyślać, że skutkiem spadku przychodów było ograniczenie liczby wiernych, którzy mogli wziąć udział w uroczystości religijnej. Kościoły straciły również na zmniejszonej liczbie pogrzebów oraz ślubów.
Z jednej strony tarcza 4.0 wprowadza wiele niekorzystnych rozwiązań. Pracodawcy będą mieli możliwość obcięcia pensji pracownikom, będą mogli też wysłać ich na przymusowe urlopy. Natomiast z drugiej strony rozszerza się krąg uprawnionych do otrzymania pomocy o podmioty, które świetnie sobie radzą.
Rozumiem, że kościoły zatrudniają pracowników, ale powinny wobec nich obowiązywać takie same zasady jak wobec innych. Powinny wykazać spadek obrotów w konkretnych miesiącach, operując konkretnymi danymi, tak jak to muszą robić przedsiębiorcy ubiegający się o pomoc. Swoją drogą nikt nie kazał duchownym zbierać truskawek, tak jak to poradzono nauczycielom, tylko pod osłoną nocy postanowiono wprowadzić korzystne dla nich zapisy.
Kościoły i związki wyznaniowe mają w Polsce długą tradycję specjalnego traktowania. Nasila się to za każdym razem, gdy trwa kampania wyborcza. Szkoda, że równą troską nie obejmuje się wszystkich przedsiębiorców. W ramach tarczy antykryzysowej duchowni już teraz są zwolnieni ze składek na ubezpieczenie społeczne.