Przedsiębiorcy zapłacą podatek od bezzwrotnej pomocy z tarczy? Jest to prawdopodobne

Finanse Firma Podatki Dołącz do dyskusji (268)
Przedsiębiorcy zapłacą podatek od bezzwrotnej pomocy z tarczy? Jest to prawdopodobne

Przedsiębiorcy nie muszą części pomocy zwracać państwu – tak jest chociażby w przypadku części subwencji z tarczy finansowej. Problem polega jednak na tym, że może okazać się, że od tej pomocy trzeba będzie zapłacić podatek. 

Podatek od umorzonej subwencji z PFR

Przedsiębiorca, który uzyska pomoc w ramach tarczy finansowej PFR, jeśli spełni odpowiednie warunki, będzie musiał zwrócić tylko część subwencji. Najwięcej środków zatrzyma dla siebie, jeśli utrzyma stan zatrudnienia lub nawet go zwiększy. Dla wielu tarcza finansowa może być zatem jedną z najbardziej realnych form pomocy.

Problem jest jednak inny. Jest prawdopodobne, że przedsiębiorcy zapłacą podatek od umorzonej subwencji z PFR, czyli od tej części, która nie będzie podlegać zwrotowi. Tym samym i tak część pieniędzy pozyskanych przez przedsiębiorców wróci do budżetu.

Dlaczego jednak przedsiębiorcy mieliby zapłacić podatek od umorzonej subwencji z PFR? Wszystko przez to, że fiskus może potraktować umorzoną część subwencji tak samo jak umorzoną pożyczkę. W takim wypadku umorzona część zostałaby jednocześnie uznana za przychód firmy podlegający opodatkowaniu. Sam podatek może być z kolei całkiem spory – przypomnijmy, że przedsiębiorca może de facto uzyskać nawet kilkaset tysięcy złotych z tarczy kryzysowej. Jeśli utrzyma zatrudnienie, zwrócić będzie musiał jedynie jedna czwartą uzyskanej kwoty. To, czy fiskus faktycznie potraktuje umorzoną subwencję jak umorzoną pożyczkę, dopiero się okaże.

Państwo niby daje, ale jednak też trochę zabiera

Niestety, zapłata podatku od tak dużej kwoty pozyskanej przez firmę w ramach pomocy od państwa, zdaje się kłócić z intencją jak największego wsparcia przedsiębiorców. Oczywiście nie można odmówić rządzącym, że firmy faktycznie mogą korzystać z pewnych form pomocy. Część przedsiębiorców przetrwała m.in. także dzięki środkom z tarcz.

Tyle, że ci sami przedsiębiorcy przyznają, że przepisy obu tarcz (antykryzysowej i finansowej) nie są do końca jasne i stwarzają problemy interpretacyjne. A co gorsze – w pewnym momencie może okazać się, że przedsiębiorca np. niesłusznie pobrał jakieś świadczenie (i będzie musiał je zwrócić z odsetkami), zapłaci od pomocy dodatkowy podatek lub będzie musiał zwrócić całą pomoc bo nie dopełni obowiązku, z którego nie zdawał sobie sprawy. Warto w tym kontekście przypomnieć zresztą sprawę przedsiębiorców, którzy zasugerowali się poradnikiem na stronie PFR, a nie wczytali się w umowę i regulamin programu. Jeśli popełnili jeden z dwóch błędów (które omawialiśmy już na łamach Bezprawnika) konieczny może być całkowity zwrot subwencji PFR.

W rezultacie – przedsiębiorcy, niepewni przyszłości ze względu na epidemię – muszą jeszcze zastanawiać się, jak organy państwowe ostatecznie zinterpretują przepisy uchwalone przez ustawodawcę. A zamiast po prostu cieszyć się przyznaną pomocą, obawiają się, że wskutek nieprzewidzianych okoliczności albo ją całkowicie stracą, albo będą poddawani licznym kontrolom.