Przedsiębiorcy w jednym z województw będą musieli pogodzić się z myślą, że nie będą mieli szans starać się o dotację na kapitał obrotowy. Co gorsze, jak utrzymują urzędnicy, o pomoc mogli się już ubiegać wcześniej – w programie, o którym prawdopodobnie wiedzieli tylko niektórzy i z którego pomoc wyczerpała się w trakcie jednego dnia.
Dofinansowanie do kapitału obrotowego poza zasięgiem przedsiębiorców z Małopolski
Informowaliśmy już na łamach Bezprawnika o województwach, w których dotacje dla samozatrudnionych, mikro- i małych firm na pewno zostaną uruchomione. W gronie województw, które nie deklarowały wprost uruchomienia programu, znalazła się Małopolska. Teraz już jednak wiadomo, że przedsiębiorcy z tego regionu nie będą mogli starać się o dofinansowanie do kapitału obrotowego.
Na stronie Regionalnego Programu Operacyjnego dla Małopolski można przeczytać, że
wsparcie dotacyjne na kapitał obrotowy dla przedsiębiorstw z Małopolski dotyczy wyłącznie średnich firm, czyli zatrudniających od 50 do 249 pracowników
Co jednak ciekawsze, dalej czytamy że
Mikro i małe przedsiębiorstwa z Małopolski otrzymały już pomoc w postaci bonów rekompensacyjnych, konkurs odbył się 7 maja br. Informujemy, że na dzień dzisiejszy nie planuje się powtórnego naboru w ramach bonów rekompensacyjnych.
Wychodzi więc na to, że mniejsi przedsiębiorcy mogli się wprawdzie ubiegać o pomoc, ale w ramach zupełnie innego programu – do którego nabór ogłoszono 7 maja. Jak zresztą informował nas jeden z czytelników, nabór rozpoczął się 7 maja i tego samego dnia się zakończył. Zarejestrowano wówczas ponad 4500 wniosków. Program był częścią tzw. Małopolskiej Tarczy Antykryzysowej – nie miał nic wspólnego z programem dotacji na kapitał obrotowy.
Oczywiście można się tylko domyślać, ilu przedsiębiorców z Małopolski nawet nie zdawało sobie sprawy z tego, że może ubiegać się o jakiś bon. Z kolei teraz, gdy dofinansowanie do kapitału obrotowego jest omawiane na łamach wielu portali i przedsiębiorcy mieli szansę dowiedzieć się o kolejnej formie pomocy, urzędnicy nie planują już żadnego wsparcia. To absurd, przez który może ucierpieć wiele firm. Urzędnicy proponują zamiast dotacji skorzystanie np. z pożyczki płynnościowej POIR.
Koronawirus ukazał jedną z największych wad polskiej administracji
Niestety, zarówno na szczeblu centralnym jak i regionalnym panuje chaos informacyjny – i nie chodzi tylko o dofinansowanie do kapitału obrotowego. Urzędnicy nierzadko przekazują sprzeczne lub niepełne informacje, a rządzący co chwilę zmieniają zdanie. Nie pomaga też to, jak obecnie wygląda tworzenie polskiego prawa. Ustawy i rozporządzenia są pełne luk i przepisów, które można zinterpretować niemal dowolnie.
W kontekście próby realnego wsparcia przedsiębiorców chaos informacyjny to jedna z największych wad polskiej administracji. Nierzadko uniemożliwia on firmom skorzystanie z pomocy – która przecież rzekomo była tworzona właśnie z myślą o nich.