To pytanie zadaje sobie chyba każdy, kto ma zdolność kredytową. No więc co się bardziej opłaca – kredyt czy wynajem? W zdecydowanej większości europejskich stolic jednak to pierwsze. Również w Warszawie.
Wzięcie kredytu to zawsze jedna z najważniejszych decyzji w życiu. Sporo osób woli jednak pewną wolność, którą daje wynajem mieszkania. Ale co się bardziej opłaca w perspektywie dekady?
HRE Investments zrobił na bazie danych z portalu Numbeo ciekawe podsumowanie, uwzględniając prognozy na całą dekadę.
W polskiej stolicy oszacował cenę przeciętnego mieszkania dwupokojowego na ok. 425 tys. zł. Poza centrum oczywiście. Natomiast wynajem takiego mieszkania to koszt około 1,8 tys. zł, nie wliczając opłat z media etc. Jak to się więc rozkłada na pierwszą dekadę kredytu na 25 lat, z uwzględnieniem prognozowanej inflacji?
Bartosz Turek z HRE Investments szacuje, że w takim horyzoncie czasowym kredyt wyniesie mniej więcej 1100 zł miesięcznie. Co tu więc dużo mówić – kredyt jest zdecydowanie bardziej opłacalny.
A jak wygląda to w innych europejskich stolicach?
Kredyt czy wynajem? Warszawa między Kopenhagą a Kijowem
Najbardziej opłaca się kupować mieszkania w Skandynawii, wynika z analizy. W stolicy Danii w perspektywie dekady koszt wynajmu będzie prawie o 250 procent wyższy niż wzięcie kredytu. W Helsinkach natomiast różnica wynosi 160 proc.
Zdecydowanie bardziej kredyt jest też opłacalny w Dublinie, Amsterdamie czy w Lizbonie.
I tylko w kilku stolicach Europy bardziej opłaca się wynajmować. Na przykład w Kijowie. Tam 50-metrowe mieszkanie poza centrum można wciąż dostać w stosunkowo niskiej cenie – w przeliczeniu ok. 150 tys. zł. Bardziej opłaca się jednak takie lokum wynajmować za niecałe 1400 zł miesięcznie. Według analityków, wybierając tę drugą opcję, w ciągu dekady można zapłacić aż o 37 proc. mniej.
Gdzie jeszcze wynajmowanie się opłaca? Co ciekawe, na drugim miejscu pod tym względem jest europejska stolica milionerów, czyli Monako. Nie opłaca się kupować też mieszkania w Paryżu, Skopie czy w Budapeszcie.
Jednak te wszystkie stolice są z mniejszości. Generalnie to zakup jest bardziej opłacalny – a średnia opłacalności dla 37 uwzględnionych w badaniu stolic wynosi aż 51 proc.