Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało rozszerzenie definicji wyzysku. Dzięki temu skorzystanie z powództwa o wyzysk będzie łatwiejsze, a szanse na wyrównanie świadczeń znacznie większe.
Jedną z najpopularniejszych form wyzysku jest sprzedaż produktów na prezentacjach
Do wielu z nas zadzwonił natrętny konsultant, który próbował zaprosić na ekskluzywny pokaz nowej pościeli z wełny z wielbłąda, cudownych garnków, które leczą raka, albo maty Jana Pawła II. Żeby zwabić nas na pokaz oferują gratisy za samo przyjście. Jeżeli to nie skusi odbierającego połączenie, wtedy próbują różnych tanich zagrywek. Do tej pory pamiętam, jak zadzwonił do mnie konsultant, który na moją odmowę przyjścia na pokaz garnków z jakimś bonusem odparował, że chyba nie zależy mi na zdrowiu mojej rodziny, a przez używanie innych naczyń moi bliscy mogą zachorować na raka. Niestety wielu ludzi dało się skusić na pokazy, a teraz tego żałują. Kupowali produkty średniej jakości w bardzo wysokich cenach, często nie były im tak naprawdę potrzebne. Do tego część z nich kupiła te produkty na wysoko oprocentowany kredyt. W ostatnich latach wiele było przykładów nabicia w garnki konsumentów.
Kolejnym przykładem wyzysku są niektóre renty dożywotnie. W tej coraz popularniejszej formie pozyskania dodatkowych pieniędzy na emeryturze, starsi ludzie przenoszą własność nieruchomości na instytucję finansową, a ta zobowiązuje się do wypłacania im comiesięcznej renty do końca ich ziemskiej wędrówki. Jednak często wypłacane pieniądze są zbyt małe w stosunku do wartości przepisywanej nieruchomości. Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna niedługo będzie łatwiej unieważnić zawarte niekorzystne umowy.
Rząd chce przez rozszerzenie wyzysku ułatwić dochodzenie swoich praw
W obecnej formie art. 388 kodeksu cywilnego stanowi, że wyzysk zachodzi w momencie gdy jedna ze stron umowy zastrzega dla siebie lub innej osoby świadczenie, którego wartość w chwili zawarcia umowy przewyższa rażąco przewyższa jego własne świadczenie. Dodatkową niezbędną okolicznością jest to, że strona wyzyskiwana musi znajdować się w przymusowym położeniu, lub być niedołężna lub niedoświadczona. W sytuacji gdy do takiego wyzysku dojdzie druga strona (wyzyskiwana) może żądać zmniejszenie swojego świadczenia, albo zwiększenia świadczenia jej należnego. Jeżeli byłoby to jednak utrudnione, wtedy może żądać unieważnienia umowy. Taka konstrukcja przepisu skutkuje tym, że wyzysk nie obejmuje braku wiedzy, wprowadzenia w błąd, udzielenia niepełnej informacji. W związku z tym powództwa z art. 388 kodeksu cywilnego kończyły się zazwyczaj oddaleniem. Sądy argumentowały to tym, że do zastosowania tego przepisu potrzeba innych przesłanek niż tylko autonomiczna decyzja stron. W praktyce jedna strona musiała wykorzystać swoją dominującą pozycję.
Proponowane zmiany mogą okazać się bardzo pozytywne
Ministerstwo Sprawiedliwości chce dodać do wymienionych wyżej przesłanek dodać brak rozeznania. Ma polegać na tym, że konsument nie miał wiedzy, ani zdolności do zrozumienia skutków prawnych umowy, którą zawarł. Kolejną zmianą ma być samodzielne decydowanie przez stronę o to, czy chce unieważnienia umowy, czy tylko zmiany wysokości wzajemnych świadczeń. Unieważnienie nie będzie więc już ostatecznością, a stanie się po prostu jedną z opcji. Ministerstwo sugeruje również że powinien zostać wydłużony termin przedawnienia roszczeń z tytułu zawartej umowy – z dwóch do sześciu lat.