Ministrem zdrowia nie został lekarz, lecz zawodowy menedżer – to w polskim resorcie zdrowia sytuacja wyjątkowa. To raptem drugi taki przypadek w historii III RP. Zobaczmy, jakie najistotniejsze wyzwania stoją przed Adamem Niedzielskim.
1) Wyjaśnienie afer koronawirusowych
Zakup maseczek ze sfałszowanymi certyfikatami, kupno respiratorów, które nie zostały dostarczone – to wszystko ciąży nie tylko na byłych już urzędnikach resortu Łukaszu Szumowskim oraz Januszu Cieszyńskim, lecz na renomie całego ministerstwa. Adam Niedzielski został dobrze przywitany także przez osoby niechętne obozowi Zjednoczonej Prawicy. Przykładowo politycy opozycji doceniają jego doświadczenie menedżerskie. Ba, Niedzielski miał kiedyś objąć ważne stanowisko w administracji za czasów rządów Platformy Obywatelskiej, tyle że nie zgodziło się wówczas na to Polskie Stronnictwo Ludowe.
Szkopuł w tym, że lada dzień wszyscy nieprzychylni rządowi będą oczekiwali od Niedzielskiego rozliczenia nieprawidłowości, które występowały w resorcie. Z drugiej strony ciężko sobie wyobrazić, by nowy szef wyszedł do kamer i mikrofonów i zaczął krytykować swojego poprzednika. Adam Niedzielski musi więc po pierwsze wyjaśnić sprawę dla własnej wiedzy, a po drugie – wymyślić sposób na to, by nie wyjść na osobę kryjącą patologię.
Na marginesie, coraz bardziej palącym kłopotem jest sytuacja chorych, którzy albo nie leczą się, albo leczenie jest utrudnione, z powodu koronawirusowych obostrzeń. Nowy minister ma bardzo mało czasu na to, by wymyślić rozwiązania, ażeby ofiarami koronawirusa nie stali się ludzie, którzy co prawda COVID-19 nie mają, za to ciężko chorują na coś innego.
2) Dokończenie cyfrowej reformy
Janusz Cieszyński, tuż przed złożeniem rezygnacji, obiecał na łamach DGP, że do końca 2021 r. Polacy będą mogli zapisywać się na wizyty do lekarzy specjalistów przez internet. Wdrożony więc na masową skalę ma być system, który już przecież działa na skalę znacznie mniejszą w prywatnych klinikach. Jednocześnie obywatele zaczną dostawać powiadomienia SMS o nadchodzących wizytach oraz prostej możliwości ich odwołania. Zdaniem byłego już kierownictwa MZ nowe rozwiązania powinny nie tylko pomóc przeciętnemu Polakowi zapisać się do lekarza, lecz także przełożyć się na skrócenie kolejek. Te zaś z roku na rok są coraz dłuższe. A większość ministrów zdrowia, czego by nie robili, ostatecznie przez ludzi i tak jest rozliczana z tego, ile czasu trzeba było czekać na wizytę u lekarza.
3) Zagwarantowanie bezpieczeństwa lekowego
Rok temu mierzyliśmy się z ogromnym kryzysem lekowym – ludzie chodzili od apteki do apteki, by kupić medykament potrzebny im do życia. Powody braków nałożyły się na siebie wzajemnie, w efekcie czego deficytowych stało się ok. 500 produktów. Z jednej strony działalność tzw. mafii lekowej, która opiera się na nielegalnym wywożeniu najdroższych produktów. Z drugiej – uzależnienie produkcji leków od substancji czynnych pochodzących z Azji. I właśnie to drugie trzeba zmienić, na tyle, na ile się da. Sytuacja, w której w niemal 80 proc. sprzedawanych w Polsce leków znajduje się substancja czynna z Chin bądź Indii, jest zła. Każde perturbacje w tych państwach przekładają się bowiem na dostępność leków w Polsce. Rodzima branża farmaceutyczna od dawna apeluje do decydentów o wprowadzenie dobrego programu rozwoju przemysłu lekowego. I od lat słyszy, że to doskonały pomysł i już za chwilę będą nowe rozwiązania – ulgi podatkowe, wsparcie w produkcji, preferencje przy refundacji. Kończy się jednak na obietnicach. Nowy minister zdrowia powinien wreszcie te obietnice zrealizować.
4) Kształtowanie zachowań prozdrowotnych
Adam Niedzielski, jeszcze jako szef Narodowego Funduszu Zdrowia, był jednym z największych zwolenników tzw. podatku cukrowego. Nowy minister wierzy bowiem w to, że można kształtować postawy prozdrowotne Polaków poprzez system podatkowy. I ludzie rzadziej będą wybierali to co drogie, za to chętniej sięgną po produkty tańsze i zdrowsze. Czy tak będzie w rzeczywistości? Zdania są podzielone. Wiele osób twierdzi, że podatek cukrowy to jedynie skok na kasę, by wesprzeć niespinający się państwowy budżet. Ciekawy przypadek z ostatnich miesięcy to wycofanie papierosów mentolowych z rynku. Unijni decydenci, którzy za to odpowiadali, uważali, że zmniejszy się liczba palaczy. Jakkolwiek nie ma jeszcze rzetelnych badań, to koncerny tytoniowe po cichu przyznają, że ludzie dotychczas palący mentole, przerzucili się na papierosy zwykłe lub dokupują specjalne wkładki nadające mentolowy aromat. Ergo – liczba palaczy się nie zmniejszyła, a przynajmniej różnica nie jest duża.
Przed Adamem Niedzielskim stoi więc poważne zadanie. Wiadomo bowiem, że chce fiskalnymi metodami kształtować zachowania Polaków. Dyskusyjne jest to, czy mu się to uda. Jeżeli nie, zostanie zapamiętany jako ten minister zdrowia, który podnosił podatki.
5) Docenienie pracowników ochrony zdrowia
Lekarze są oburzeni na władzę z powodu przyjęcia zmiany w kodeksie karnym, która realnie zaostrza odpowiedzialność karną za nieumyślne błędy. Pielęgniarki od dawna są na skraju wyczerpania psychicznego, bo – mówiąc wprost – zarabiają grosze. Farmaceuci się denerwują, że Ministerstwo Zdrowia często zapomina o ich ważnej roli w systemie ochrony zdrowia. Dyrektorzy szpitali z kolei utyskują, że wyceny świadczeń są nijak nieprzystające do realnych kosztów. Z tymi wszystkimi pretensjami i wyzwaniami będzie musiał zmierzyć się nowy minister. Dziś poszczególne grupy zawodowe obdarzają go zaufaniem. Wiadomo, przychodzi ktoś nowy, trzeba dać mu szansę. Szybko jednak, gdy lekarze, pielęgniarki czy farmaceuci nie dostrzegą zmian, zacznie się krytyka. Niedzielski powinien więc wywalczyć z premierem zmianę feralnego art. 37a kodeksu karnego, znaleźć pieniądze na chociaż kilkusetzłotowe podwyżki dla pielęgniarek oraz dopilnować, by ustawa o zawodzie farmaceuty została wreszcie uchwalona. W ten sposób kupi sobie czas na wprowadzanie zmian dla pacjentów.