Pandemia przyspiesza, a kolejne sektory gospodarki są zamykane. Premier Morawiecki zapowiada jednak nową pomoc. Tym razem pod nazwą „Tarcza branżowa” będzie można dostać 5 tys. zł dotacji i zwolnienie ze składek ZUS.
Jak mówi Mateusz Morawiecki, nowa tarcza ma się opierać na trzech filarach: zwolnienie ze składek ZUS na listopad, postojowe za ten sam miesiąc oraz 5 tys. zł dotacji.
Jakie warunki będzie musiał spełnić przedsiębiorca? By nie płacić ZUS, trzeba będzie wykazać spadek przychodu w listopadzie o więcej niż 40 proc. rok do roku.
W przypadku postojowego i dotacji, większy o 40 proc. spadek przychodów trzeba będzie wykazać za październik bądź listopad.
„Te elementy wsparcie mają służyć temu, żeby przedsiębiorcy mogli się do tego arcytrudnego czasu dostosować”, wyjaśniał Mateusz Morawiecki.
Jak szacuje rząd, z nowej tarczy może skorzystać 200 tysięcy firm, zatrudniających ok. 372 tys. pracowników. A ile to wszystko będzie kosztować? Rząd szacuje koszty na 1,83 mld zł.
Tarcza branżowa. Zwolnienie ze składek ZUS, dotacja na firmę
Które branże najbardziej skorzystają na tarczy branżowej? Premier nie ukrywa, że nowe rozwiązania mają przede wszystkim na celu pomóc sektorowi usług. „W szczególności gastronomii, ale także rozrywki, branży fitness, sprzedaży na targach i bazarach” – mówił na konferencji Morawiecki.
Te branże cierpią na nowych ograniczeniach. Jednocześnie nie ma mowy o dotacjach dla sklepów czy dla większego handlu. To może sugerować, że spodziewany lockdown na Boże Narodzenie jednak nie obejmie na przykład centrów handlowych.
Poza tymi trzema filarami „tarczy”, wprowadzane mają być też inne rozwiązania. Na przykład zwolnienie z opłaty targowej, którą płacą handlowcy w wielu gminach. Rząd zapewnia, że jednak samorządy mogą tu liczyć na rekompensaty za utracone wpływy z tego tytułu.
Podczas konferencji prasowej premier został zapytany, czy rozważa czasowe zniesienie zakazu handlu w niedziele – na czas epidemii i kryzysu gospodarczego. Tego przedsiębiorcy domagają się właściwie od początku pandemii koronawirusa. Premier zdecydowanie jednak odpowiedział, że żadnych takich planów nie ma.
Obecne ograniczenia wprowadzono 24 października. Wtedy to cała Polska stała się „czerwoną strefą”. Ograniczono m.in. działalność lokali gastronomicznych, mogą teraz wydawać jedynie potrawy na wynos. Zwieszona jest też działalność siłowni, klubów fitness czy aquaparków.